Spokojny dzień

Dziś powinien być spokojny dzień, taki, jakie lubię najbardziej. Zakupy zrobiłam szybciutko, bo tylko mleko, masło, chleb i pomidory. Chleba już nie piekę, odkąd policzyłam ile prądu zużywa się dla takiej przyjemności. Ostatnio podpasowały nam tosty, na kolację jadam je tylko z masłem i powidłami śliwkowymi. Kiedy pracowałam, kolacji nie jadałam wcale, nie czułam takiej potrzeby. Obiad przecież spożywało się późno, po powrocie do domu, więc na kolację już nie było czasu. Teraz pora obiadowa się przesunęła na godzinę mniej więcej 14-tą, w związku z tym o dawnej porze obiadowej organizm domaga się małego „co nieco”. Powinno ono być naprawdę małe, żeby nie nabrać z powrotem kilogramów, które udało mi się z wielką radością ( i
wysiłkiem) utracić. Gdybym tak jeszcze pięć zgubiła, to byłoby już prawie idealnie.
Odwiedziłam wczoraj pana laryngologa, już jest prawie ok, za dwa tygodnie kazał jeszcze do kontroli przyjść, dał karteczkę, więc pani w recepcji mnie zapisała. Umówiłam się też na wizytę z dentystką, zmobilizowałyście mnie do tego swoimi podpowiedziami, drogie koleżanki, za co Wam serdecznie dziękuję:)))
Co jeszcze? Jeszcze nie skończyłam przeglądu książek, wciąż przede mną stos ogromny, ale to przyjemność jest wielka, więc nie zaliczam tej czynności do obowiązków. Poza tym sałatkę chcę zrobić z kaszą gryczaną, kotlety vege – bo ostatnie nawet Mężowi zasmakowały, fura prasowania czeka oraz przesadzenie pelargonii, bo bratki padły podczas słonecznej pogody, za gorąco im wyraźnie było, muszę je przestawić w inne miejsce, może jeszcze odżyją. Szkoda, że jaśmin już przekwita, wegetacja w tym roku przyspieszona bardzo, ale mam nadzieję, że zima przez to szybciej nie przyjdzie.
Słoneczka i radości Wam życzę na cały dzień:)))

7.06.2018

  • babciabezmohera Dobrego dnia, Aniu! Oby przyniósł Ci dużo radości.:)
  • urszula97 Tak emeryturka? u mnie od tej pory obiad o 12-tej, ale potem min 2 godz.dla siebie,typu blogi,druciki,szydełko itp,co drugi dzień działka i tak czas leci.
  • bognna U nas obiad ok.19.00. W poludnie jadam lekki lunch (kanapke lub salate).
    A dzisiaj bedzie czwartkowy zwyczaj czyli spaghetti bolognaise.
  • Gość: [kotimyszkot] *.dynamic.mm.pl Widzę, że i u Ciebie planów masa 🙂 Sił i zapału życzę do ich realizacji i smacznego :))
  • kobietawbarwachjesieni Dużo radości i dalszych świetnych pomysłów. Życzy Marysia.
  • annazadroza BBM:-) Dziękuję, Tobie też samego Dobrego i Puchatego:)))
  • annazadroza Urszulo:-) Dobrze wymyśliłaś, że regularnie masz te 2 godz. dla siebie. Mnie najlepiej się myśli i robi rano, bo skowronkiem jestem:) Zaległości wszystkich jeszcze nie odrobiłam, takich „poprzeprowadzkowych”, bo zawsze coś innego do zrobienia się pojawia, ale wreszcie skończę i marzą mi się druty… już od jakiegoś czasu za nimi tęsknię:)
  • annazadroza Bognna:-) Tak co czwartek? Właściwie – jeśli się zaplanuje wcześniej menu to jest łatwiej. Czasem planuję, czasem to jest wielka improwizacja.
    Skoro jadasz taki lekki lunch, z pewnością nie masz problemu z nadmiarem kilogramów;)))
  • annazadroza Myszokocie:-) Jak się zmobilizuję jednego dnia, to potem mam przez chwilę spokój. Sałatkę wczoraj zrobiłam, więc kolację dla domowników i śniadanie dzisiejsze załatwione:) Ryż z kaszą jaglaną z przyprawami ugotowałam w jednym rondelku, ale kotletów już mi się nie chciało robić, zrobię za chwilę, a do nich sos chrzanowy. Myślę, że będzie smaczne.
    Dziękuję za życzenia, serdeczności moc posyłam:)))
  • annazadroza Marysiu:-) Dziękuję:) Tobie życzę pogody, abyś mogła do tego swojego ukochanego ogródka fruwać jak motylek:)))
  • bognna Prawie co czwartek:) Podobnie z seksem;)))))
    Menu planuje na caly tydzien z gory, a maz wszystko taszczy do domu w piatek wieczorem. Ja dokupuje tylko swieze warzywa i pieczywo. Zrobienie duzych zakupow jest dla mnie zbyt ciezkie:(

    Kilogramy – wszystko w normie, ale pilnujemy wagi nieustannie oboje.

  • annazadroza Bognno:-) To Ty jesteś niezwykle poukładaną i systematyczną osobą, ideałem wprost:)))
    Ze mną jest odwrotnie, planować mogę cuda-niewidy, lecz z wykonaniem gorzej. Sama przeciwko sobie się buntuję, bo nie znoszę, kiedy ktoś mnie do czegoś zmusza, ja sama siebie też;) Ale odkąd o tym wiem, odkąd sobie to uświadomiłam, śmieję się z tego i walczę z tym bezustannie na wesoło:)
    Pilnowanie kilogramów ważna sprawa, bo jak się ich nie pilnuje – zaczynają się panoszyć bez opamiętania;)))
  • bognna Z tym idealem to naprawde i niestety nie jest tak. Chociaz BARDZO bym chcial, aby tak bylo. Wystarczy zapytac mojego meza;)
    Sluze adresem jakby co.

    Z pilnowaniem kilogramow – pelna zgoda:)

  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Bognno:-) Chłopaki nie zawsze wiedzą, że mają ideał w domu, oni wszak z innej planety, to i ogląd świata mają inny;)
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *