Już maj 2025 🍀🌹

Minął kwiecień. Mój miesiąc, który zawsze mnie cieszył. Tegoroczny kwiecień też mnie cieszył choć jednocześnie przyniósł bardzo trudne chwile. MS się połamał, stan babci D. się pogarsza, ja się potłukłam (albo żebro sobie „pękłam”, dr Google tak mówił, z innymi się nie kontaktowałam  😃 ). Absolutnie wszystkiemu musiałam podołać, czyli – zakupy, gotowanie, ogarnięcie domu, sprzątanie – takie z grubsza i „po łebkach”, obsługiwanie unieruchomionego MS, pilnowanie babci D. i jej nieodłącznego  towarzyszą Alzheimera, święta, urodziny oraz imieniny MS, moje urodziny… Największa radość to oczywiście wizyty dzieci, a przy okazji chłopcy skręcili nową ławeczkę do ogródka, oczywiście pod dyktando Calineczki. Pokazywała paluszkiem tacie  gdzie i co trzeba zrobić, nadzorowała wykonanie prac 🙂

…Calineczka z wiertarką (albo przykręcarką 🙂 ) w łapce, naprawdę sama obsługuje taki sprzęt …

… taki piękny i pyszny torcik Calineczka przywiozła …

W tym wszystkim nie miałam czasu na pisanie, ale bardziej chyba energii. Łatwiej zerknąć w telefon, coś przeczytać nawet przy posiłku. Dawniej zawsze czytałem przy jedzeniu (jeszcze taka ślepa nie byłam) i katorgą był niedzielny obiad, podczas którego mama wymagała kulturalnego zachowania przy stole usiłując nauczyć nas dobrych manier. My z Lucy jak nie czytałyśmy to się kłóciliśmy, albo zwyczajnie tłukłyśmy się (jak ja za siostrzycą moją tęsknię)…  –  Moja siostra | Anna Pisze

Jest lepiej, MŚ kuśtyka po domu, spokojnie mogę wyjść z Szilunią albo do sklepu. Skorzystałam z okazji i poszłam do Kik-a. Bardzo ten sklep lubię. Szukałam czegoś do domu i do ogródka, mam kartę klienta i różne rabaty w związku z tym. Akurat trafiłam, że przez cały tydzień były duże obniżki przy każdym kolejnym zakupie. zaopatrzyłam się więc w długie spodnie, w rybaczki i kilka bluzek (prezent urodzinowy od MS). Tak więc w tym całym splocie wydarzeń miały miejsce nie tylko trudne chwile ale dużo miłych również (dzieciaki, grill, ławeczka, nowe ciuchy, ogródek). W kwietniu była też rocznica śmierci babci Frani, urodzin prababci Marianny i babci Stefy. Urodziny dziadka Staszka to już maj, 1 maj. O babci i dziadku z Tenczynka wspominałam tu – Przełom kwietnia i maja | Anna Pisze

Na majówkę Calineczka z rodzicami pojechała do Szczawnicy z czego ja się bardzo cieszę. Nam się nie udało z wiadomych względów. W ogóle nie wiem jak to będzie. Stan babci D. jest taki, że nie nadaje się ona do zabierania jej gdziekolwiek. Dziś na przykład zeszła na dół o szóstej rano. Dopiero wróciłam z Szilką, miałam nadzieję na chwilę spokoju… cóż, nie udało się. Wstała chyba lewą nogą, bo wesoło nie było. Muszę ją jakoś wykąpać, nie wiem jak to będzie. Czasem współpracuje, ale częściej nie. Niejednokrotnie MS ją siłą prawie do wanny wkładał ślizgając się na odchodach… Oj dolo… Sama już ją kąpałam, gdy MŚ stał się połamańcem, myślę, że i tym razem się uda. Po chwili zapomina, że mnie zwyzywała od najgorszych. Ostatnio urwała roletę z okna i połamała plastikowe elementy. Na szczęście gwoździ nie wyrwała i udało się sam materiał na nich zawiesić. MS nadwyrężył sobie chorą rękę…

W ogródeczku wzięłam się za iglaki korzystając z pogody i dozoru MS nad matką. Okropnie tuje obeschły 🙁 Część mam nadzieję uratować, lecz dwie, niestety, są do usunięcia. Potrzebne są bardzo, oddzieliły nasz maleńki ogrodeczek od uliczki, po której jeżdżą auta, biegają dzieci, chodzą ludzie. Z drugiej strony – częściowo od sąsiadów, akurat na wprost dużych okien pokoju, teraz przez prześwity wszystko wewnątrz widać. MS szuka w necie jakiegoś szybko rosnącego drzewka, żeby zastąpić dwie uschnięte tuje.

Udało mi się odezwać, sklecić kilka zdań. Pozdrawiam najserdeczniej, dziękuję, ze zaglądacie, mimo iż rzadko  coś nowego się pojawia, kiedyś przecież sytuacja się zmieni i wrócę do normalnego pisania.

Pięknego, szczęśliwego maja życzę wszystkim dobrym duszyczkom 🍀🌹🍀💗🍀

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *