🍀😀🍀
Usiadła Baba na łóżka krawędzi.
– Ojej – jęknęła – coś mnie głowa swędzi!
Jakim prawem? Cóż jest to?
Czy to może samo zło?
Nie chodzę do przedszkola ani szkoły,
już za mną miniony jest ten czas wesoły,
więc nie przyniosłam żadnych żyjątek
i nie mógł się zdarzyć ni jeden wyjątek,
poza tym farbę na włosy kładłam,
farba by każde żyjątko zjadła.
Cóż zatem z rana po głowie mi chodzi?
Baba zmartwiona w głowę zachodzi.
- – Co mam dziś zrobić? Najpierw zakupy,
potem zaś pranie zebrać do kupy,
żelazko włączyć i wyprasować,
następnie obiad mam ugotować,
zaraz na łąkę wyjść z pieseczkami,
jeszcze pudełko wyjąć z lekami,
Sziluni tabletkę na tarczycę
dać przed spacerkiem. Ja pierniczę!
Nie wyjęłam zamrożonej ryby!
Cóż, obiad inny będzie, wcale nie na niby.
Wiem, z makaronem zrobię sos grzybowy
i obiad prędziutko będzie dziś gotowy.
Znowu się Baba po głowie drapie,
myśli i myśli, z wysiłku sapie.
- – Ogródkowe rzeczy czas schować na zimę,
już się nie przydadzą ani odrobinę,
niech w spokoju czekają do wiosny,
aż czas się znów stanie cieplutki, radosny.
Zimno już, ciepełka, spoczynku potrzeba
gdy białe płatki spadają nam z nieba.
Swoją drogą one mi wcale niepotrzebne,
niech sobie ćwiczą podróże podniebne
byle ode mnie jak najdalej były,
tylko gdym dzieckiem była one mnie cieszyły,
teraz zaś tylko przynoszą chlapę
i Skitek ciągle mokry włazi na kanapę.
– O właśnie! – Baba palnęła się w czoło.
– Pora prezentów szukać, by było wesoło
gdy wnusie przyjadą do nas w odwiedziny,
toż dziś wcześniej wstałam z tej właśnie przyczyny!
Oho, słyszę stukot. Babina się budzi.
Cóż, nie mam wyjścia, idę, bo ubrudzi
kuchnię całą jeśli nie będę tam stała
pilnując, by Babina nie narozrabiała.
To przecież dopiero początek dnia
A Baba tyle na głowie ma!
Nic więc dziwnego, że głowa swędzi
dopóki Baba myśli nie przepędzi
takich co przeszkadzają, spokoju nie dają,
i złapać luzu nie pozwalają.
- Ale nic to! – Baba ręką machnęła,
z łóżka krawędzi zwinnie się zsunęła,
szybka toaleta, włosy rozczesane,
chociaż nocką ciemną bardzo potargane.
Hop w spodnie! Koszulka, jeszcze kamizelka,
bo przez okno widać, że zadyma wielka
i zima się wciska w każdziutką szczelinę,
a Baba przegonić chce najszybciej zimę,
by cieplutko, milutko zawsze w Domku było,
by w Domeczku każdą chwilę spędzało się miło.
Tyle myśli tej Babie wciąż chodzi po głowie
i dlatego swędzi. Ktoś jej coś podpowie?
Nie myśl Babo tyle, rób swoje i basta.
Pomyśl o tym co miłe, nie jedź dziś do miasta,
poczekaj na miłą, przyjemną pogodę,
powiedz sobie – Nic nie muszę ale wszystko mogę.
Odpocznij, uśmiech poślij do lusterka,
uśmiechnij się do Baby co z niego tu zerka,
polub ją chociaż trochę, to twa przyjaciółka
najlepsza na świecie, co niczym jaskółka
krąży wokół ciebie chętna do pomocy
o każdej dnia porze i także po nocy.
AZ 27.XI.2023
By Babę wspomóc przyjaciółka z lusterka napisała Babie kilka karteczek, które się zmieniają co czas jakiś, aktualnie wiszą takie:
ZRÓB PIERWSZY KROK TU I TERAZ, A DROGA ZACZNIE SIĘ UKŁADAĆ ŁATWO I SPOKOJNIE
🍀🍀🍀
WYBACZAM, JESTEM WYROZUMIAŁA I PEŁNA WSPÓŁCZUCIA. PRZYSTOSOWUJĘ SIĘ, PODDAJĘ SIĘ ZMIANOM, Z ŁATWOŚCIĄ RUSZAM DO PRZODU. WSZYSTKO DZIEJE SIĘ DOBRZE W MOIM ŚWIECIE
🍀🍀🍀
UWALNIAM SIĘ OD ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA RZECZY, NA KTÓRE NIE MAM WPŁYWU
🍀🍀🍀
POZBĄDŹ SIĘ RZECZY OBNIŻAJĄCYCH ENERGIĘ
🍀🍀🍀
BĄDŹ JAK KSIĘGOWY, CHCESZ SPEŁNIAĆ MARZENIA – NIE FANTAZJUJ LECZ PLANUJ
🍀🍀🍀
SZYBKO I Z ŁATWOŚCIĄ UWALNIAM SIĘ OD TEGO CO STARE I Z RADOŚCIĄ WITAM NOWE. ODDALAM I UNIEWAŻNIAM PRZESZŁOŚĆ. MYŚLĘ PRZEJRZYŚCIE, ŻYJĘ TERAŹNIEJSZOŚCIĄ W SPOKOJU I RADOŚCI. KOCHAM I AKCEPTUJĘ SIEBIE. ROBIĘ WSZYSTKO NAJLEPIEJ JAK UMIEM. JESTEM SPOKOJNA I RADOSNA.
🍀🍀🍀
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Życzę szczęśliwego tygodnia, niech przyniesie same prawdziwie dobre zmiany każdej i każdemu, kto tylko zajrzy do mojego kącika i przeczyta moje dyrdymałki 💗🍀😀🌞