Wszystkiego najsłodszego:)))

Wczoraj był przepiękny dzień. Jadąc na rehabilitację z rozkoszą spoglądałam na ulice lekko posypane śniegiem, na pobielone dachy domów, drzewa, krzewy i trawniki. W słońcu i bieli cały świat wydawał się czysty. Tak powinna wyglądać zima. Dziś już zupełnie odmiennie się prezentuje, wokół szaro i brudno. Mokry,
rozjeżdżony, posypany solą śnieg pryska na boki spod kół przejeżdżających aut, brudzi i niszczy buty, powoduje ból psich łapek. Nie można więc iść z psami po chodniku, trzeba szukać bocznych przejść, na których nie ma soli.
Długo wczoraj byłam poza domem, wróciłam późno i tak zmęczona, że nie dałam rady nic sensownego napisać. Zerknęłam tylko na Wasze komentarze i ucieszyłam się, że byłyście. Dziękuję:))) Zabiegi jeszcze tylko jutro. Dobrze, bo dzień będzie mniej napięty, a szkoda, bo chętnie powtarzałabym częściej,
jednak pomagają.
Uprzejmie donoszę, że pożarłam już cztery(!) pączki. Jeśli zjedzona dziś ilość ma przynieść szczęście na cały rok, to czuję się rozgrzeszona:) A pączki kupiłam wracając z zabiegów, w prywatnej cukierni. Przede mną stało w kolejce 5 osób, a za mną…ho ho ho… ustawiło się całe mrowie klientów:) Mam tak od dawna –
wchodzę do pustego sklepu i za chwilę sklep jest pełen. Baaardzo pyszne pączki, muszę przyznać. Nawet babcia D. zjadła pół. Dałam jej do pokoju na talerzyku tę drugą połówkę, kilka faworków i prosiłam, żeby przyszła po więcej. Nie chciała wziąć, ale w końcu wzięła. Może nie wyrzuci.
O poważnych sprawach dziś ani słowa. Dla wszystkich mnóstwa słodkości w ten słodki czwartek:)))

8.02.2018

  • babciabezmohera Takich pączków, jakie robiła moja Teściowa, w żadnej cukierni nie kupię!;((( Ale i tak kupiłam – tradycji musi się stać zadość!;))
  • kotimyszkot Niech Ci szczęście przyniosą (kalorie z czasem znikną 😉 ), słodkie i pachnące 🙂 Ja nie kupuję pączków, jadę ratować rodziców od nadmiaru słodkości. Tata od lat dostaje w ten dzień całą paletę świeżych wypieków prosto z cukierni. A jak wiadomo, co za dużo, to niezdrowo 😉 Pozdrawiam serdecznie..
  • urszula97 Smacznego,a ja takie proste zrobiłam na bazie serka homogenizowanego,
  • annazadroza BBM:-) Takich jak moja Babcia smażyła – też nie ma. I chrust był fantastyczny i róże z chrustu… mniam… ślinka leci na samo wspomnienie. Cóż, tradycja miła i słodka, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, i też smakuje:)))
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Kotimyszkot:-) Dziś dyspensa dla wszystkich w kwestii słodyczy:) Oko mi ucieka w stronę patery z pączkami i pewnie ulegnę…Tylko dziś, od jutra ścisła dieta! A Tobie miłego łasuchowania:))) Tyle pączków, no, no, jest w czym wybierać… A z cukrem pudrem czy z lukrem? Za mną lukier od wczoraj chodził:)))
  • annazadroza Urszulo:-) Dzięki i nawzajem, najsmaczniejszych pączków:))) Serkowe robiłam chwilę wcześniej, zamiast oponek, do których straciłam cierpliwość. Do dziś zniknęły:)))
  • Gość: [kasiapur] *.toya.net.pl No to ja wyłamałam się ze wszystkiego ( wcale nie dobrowolnie 😉 śniegu
    u mnie jak na lekarstwo (centrum), a na poczki jeszcze muszę poczekać.
    Też uwielbiam z lukrem i nie takie ciemne… o rany ale zachcianki mam
    jak dziecko 😉 dzisiaj osładzamy sobie życie, trochę endorfin prawda ?
    ściskam słodko 😉 serdeczności Aniu 🙂
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Kasiu:-) Niech dotrą do Ciebie jak najprędzej, te pączki. Dziś to takie prawdziwe słodkie szaleństwo. a potem dłuuugo nie spojrzę na żadne słodycze. I zacznę się wreszcie naprawdę odchudzać:)))
  • Gość: [irsila] *.dynamic.chello.pl Sama się dziś wysilałam i swoje usmażyłam.
  • annazadroza Irsilo:-) Ale takie prawdziwe pączki, nie serkowe „niby-pączki” tylko takie babcine? To jesteś wielka! Chrust ( czyli faworki) kiedyś zrobiłam, ale pączków nigdy. Gratulacje:)))
  • Gość: [L.C.] *.play-internet.pl Serdeczności,a propos pączków, ja kupiłam swoje na stacji Orlen, bo bardzo praktycznie postanowiłam połączyć smaczne z pożytecznym, zdobyłam dodatkowe 1000 punktów. Dzisiaj zjem jeszcze ostatniego.:))
  • annazadroza L.C.:-) A na co za te punkty możesz wymienić?
    Pączków pożarłam w sumie 6! Tak mi się chciało, że nie mogłam się oprzeć, były z lukrem, mniam:))) Przez rok nie powinnam na tyle kalorii spojrzeć, dopiero w następny tłusty czwartek;)
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *