Szczawnica – wokół miasteczka się dzieje…

Czasami niektórzy ludzie sprawiają wrażenie jakby się z choinki urwali. Na przykład taki jeden książę, który powiedział o Szczawnicy, że to prywatne miasto rodziny jego narzeczonej i ona podnosi z gruzów bodaj 180 nieruchomości. Od razu „nerw mnie wziął” i wzburzyła się we mnie krew przodków przywołując natychmiast na pamięć powstanie Jakuba Szeli, o którym mi dziadek opowiadał – jak to chłopy rżnęły piłami panów za to, że panowie wredni byli. Że politycy bredzą to normalne, było kiedy przywyknąć. Ale o hrabiach czy innych książętach-niebożętach w XXI wieku to już się nie pamięta. I dobrze, bo tylko z przymrużeniem oka na takich patrzeć trzeba, co z pracy rąk Kowalskiego czy Nowaka całe życie korzystali ich samych mając za nic. Na słowa księcia odpowiedzieli włodarze miasta natychmiast, że miasto niczyją własnością nie jest a rządzi Burmistrz i Rada Miasta wybierani w wyborach. Mieszkańcy też od razu odpowiedzieli prostując, że spadkobiercy hrabiego Stadnickiego podnoszą, owszem, ale czynsze do maksymalnych stawek. Odbudowali dopiero własny dom rodzinny, pijalnię wód mineralnych i kilka budynków ale nie uzyskali jako Uzdrowisko kontraktu z ZUSem przez co ludzie boją się utraty pracy a do miasta przybywa mniej kuracjuszy. Przeczytałam o tym w necie. Ponieważ Szczawnica to moje ukochane miasteczko „czułam mus”, żeby o tym wspomnieć. Od kiedy tam przyjeżdżam, obserwuję niesamowite zmiany na korzyść zaistniałe dzięki młodemu Burmistrzowi panu Grzegorzowi Niezgodzie, Radzie Miasta i Mieszkańcom. Celowo napisałam wielką literą, bo tak się należy. We wcześniejszym wpisie (z dn.29.04.17r.) nadmieniałam, że pan Burmistrz zdobył nagrodę „Lider Samorządu” i został uznany najlepszym samorządowcem wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich w Polsce. Otrzymał również zaszczytny tytuł Najpopularniejszy Burmistrz Małopolski w plebiscycie organizowanym przez Gazetę Krakowską i Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski. I to są prawdziwe zasługi i osiągnięcia widziane na dodatek z zewnątrz, okiem turysty. Nie wiadomo czy będzie mógł jeszcze raz się ubiegać o stanowisko, bowiem „dobra zmiana” może przeszkodzić w myśl słów Młynarskiego „co by tu jeszcze spieprzyć…”. Nadmienię, iż przeciwnik Burmistrza, lider pisowy, chętnie publikuje swe zdjęcie z Antonim zwanym Krokodylem…

1.10.2017

  • Gość: [Obserwator] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Szczawnica,to moja ulubiona miejscowość,mógłbym tam mieszkać na stałe. Jeżdżę do niej od 20 lat i widzę zmiany jakie zachodzą.Szczególnie szybkie tempo tych zmian nastąpiło za kadencji burmistrza Niezgody, który potrafił dobrze wykorzystać środki unijne na rozwój miasta. Co ciekawe burmistrz Niezgoda kandydował na ten urząd nie z ramienia jakiejś partii ale z ruchu obywatelskiego mieszkańców Szczawnicy i może o to właśnie chodzi.
  • annazadroza Obserwator:) Słusznie zauważyłeś, że nie z żadnej partii burmistrz obecny został wybrany. Ludzie chcą żyć i funkcjonować normalnie, nie zawsze w oparach partyjnego absurdu.
    Cieszę się, że jeszcze ktoś tak lubi Szczawnicę jak ja:):):) Pozdrawiam:)
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie, Szczawnica. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *