8 dzień kwietnia 2024

Tydzień temu Święta, wczoraj wybory, ciągle coś się dzieje. Ja wreszcie spotkałam się z Panią Doktor i poratowała me nadwątlone siły. Wczoraj po raz pierwszy wyszłam do ogródka nadrabiać zaległości, narobiłam się, ale i nazachwycałam cudownie rozkwitłą wiosną. Najstarsze tulipanki kwitną, nowe, posadzone jesienią, za chwilę będą w pełnym rozkwicie.

Dokupiłam cztery rodzaje bylin i dziś postaram się je wsadzić do ziemi.

… na zdjęciach piękne …

Na pierwszy wiosenny spacer – jeszcze przed świętami – wyszłam w ciepłej kamizelce, wciąż nie mogłam uwierzyć, że już tak ciepło – i zdejmowałam ją po drodze. Utkwiło mi w pamięci, że pierwsze zielone listki z reguły pojawiały się w okolicy pochodu pierwszomajowego, w tym roku wegetacja ruszyła z kopyta miesiąc wcześniej.

… brakuje Skitusia obok 💔…

Calineczka jak zwykle szalała, w świąteczny lany poniedziałek szalała w ogródku, co skończyło się oczywiście przemoczeniem 🤣 zostawiła u nas pistoleciki na wodę i podejrzewam, że będzie powtórka z rozrywki podczas następnego pobytu 😃🤣

… panienka jak zawsze biegiem i z rozwianym włosem…

Po głosowaniu poszliśmy z Szilunią do parku piaseczyńskiego, pokażę zdjęcia wyremontowanej Poniatówki, która wygląda pięknie. Ale to później, teraz udaję się do ogródka póki czuję przypływ energii 🙂

Dziś mamy całkowite zaćmienie słońca, u nas nie będzie (chyba) widoczne, ale podobno nieźle może namieszać w głowach i ogólnie na świecie. Nie dajmy się więc i niech Moc będzie z nami 👍🌞

Pozdrawiam, życzę dobrego tygodnia i dziękuję za odwiedziny 😃💗🍀

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

22 odpowiedzi na 8 dzień kwietnia 2024

  1. Lucy pisze:

    U nas ciepło i duszno, i koniecznie trawę trzeba kosić, a nie wiadomo, w co najpierw ręce włożyć. Tobi ma dzisiaj urodziny, gratulacje ode mnie po północy otrzymał, plus mały prezent oczywiście, poza tym żal mi go, że tak zwariowany kolejny dzień i nic z tych urodzin nie ma, ale mówi, że mu wsio rybka. Mamy w planie jeszcze dzisiaj przynajmniej na lody wyskoczyć, jestem gotową, Mirka drepta, Tobi przekopuje jeszcze segregatory, przy okazji obejrzałam plany z budowy domu we Frankonii i znaleźliśmy zdjęcie marlej jeszcze w wieku niemowlęcym siostry bliźniaczki Tobiego ojca, bliźniaki na kolanach ich mamy, babci Tobiego, w ogrodzie w Kutzenberg, gdzie z kolei dziadek był szpitalnym ogrodnikiem… rok 38/ 39. Ostatnio bylam na grobie tej babci, i poznalam jej najmlodsza corke, ktora tez ma na imie Walburga. I tak zamyka się jeden krąg za drugim.
    Poza tym, łapię powietrze i szukam odrobinki czasu dla siebie samej i moich książek.
    Pozdrawiam serdecznie poświątecznie.

    • anka pisze:

      Lucy:-) Serdeczne, choć spóźnione, życzenia urodzinowe dla Tobiego 🙂 Mój MS urodziny dzień później obchodził, bo 9.IV 🙂 Czyli obydwie mamy zodiakalne Baranki w domu 🙂
      Niesamowite są ludzkie losy, nieprzewidywalne zdarzenia, przeplatające się ze sobą w najdziwniejszy sposób… W starych fotografiach można różności się doszukać… Swoją drogą na tych starych niewiele widać, dopiero gdy zrobiłam zdjęcie zdjęciu i powiększyłam – dostrzegłam szczegóły, których wcześniej nie było widać, np. nosidła wiszące na ścianie domku prababci.
      Łap powietrza ile się da, korzystaj z wiosny i życzę Ci, żeby piękna i spokojna była, obfitująca w ciekawe wycieczki po przepięknej okolicy. Oczywiście poprzytulaj Mirkę 🙂 🙂 🙂

  2. jotka pisze:

    Mało, że wszystko kwitnie i zieleni się na maksa, to dziś zauważyłam pierwsze kwitnące bzy, normalnie koniec świata, a upał typowo letni!
    Pięknego czasu z Calineczką!

    • anka pisze:

      Jotuś:-) Moje bzy już kwitną! To jest normalnie nienormalne! Chociaż… pamiętam z dzieciństwa Wielkanoc u babci, gdy biegałyśmy z Lucy w kostiumach kąpielowych i oblewaliśmy się wodą z kuzynami na podwórku, tak było ciepło.
      Mnie się taka pogoda podoba, ale co na to Matka Natura … nie wiem.
      Dziękuję kochana i uścisków moc posyłam 🙂

  3. Stokrotka pisze:

    Niesamowicie szybko zazielenilo sie i rozkwiecilo….
    Cudnie jest. I oby tak trwalo.
    Wiosennie przytulam.
    Stokrotka

    • anka pisze:

      Stokrotko:-) Jest przepięknie, nie da się ukryć 🙂 Uwielbiam taką wiosnę, dla mnie może trwać i trwać…
      Przytulam też wiosennie Jaguniu 🙂

  4. Kobieta Zniewolona pisze:

    Twoja Calineczka, to już panienka !

  5. BBM pisze:

    Nie przepracuj się i uważaj na siebie. Pierwsze upalne dni mogą być zdradliwe. Wiosenne ucałowania!

  6. Jacek K. pisze:

    Czytam “wczoraj wybory” i pojęcia nie mam, co za wybory? Do Sejmu? Bo prawdę powiedziawszy, polityką w Polsce minimalnie się interesuję, ale pamiętam, że przecież wybory nie tak dawno były przecież. Szybko sprawdziłem na Google i okazało się, że samorządowe… A już sądziłem, że może coś nie tak jest z moją pamięcią!

    Przez dwa dni pada deszcz, śnieg się rozpuszcza i mam nadzieję, że już nie spadnie śnieg w tym sezonie. Parę godzin temu wracaliśmy z cottage’u w ciemnościach i w strugach deszczu, ledwie było widać pasy na drogach. Dlatego zawsze unikam jazdy w nocy, nie warto ryzykować. Za parę dni lecimy na Florydę, tam temperatury już osiągają +30 C, pewnie będzie to dla nas mały szok. Dawno temu byłem na Florydzie, ale w listopadzie i w grudniu i wcale nie było tak gorąco.

    Jakoby milion turystów miało przyjechać do Niagara Falls oglądać zaćmienie słońca, ceny hoteli poszły w tym czasie w górę o ponad 1000 procent. Chociaż jest to ciekawe zjawisko i pewnie bez problemu mógłbym go obserwować za friko (mieszkam w okolicy Toronto), to od 12 dni jestem w stanie Minnesota, gdzie zaćmienie słońca było jedynie częściowe–i prawdę mówiąc, w ogóle go nie spostrzegliśmy, tym bardziej, że niebo było pokryte chmurami. Ale oglądaliśmy kilka wideo na YouTube i rzeczywiście, było to niesamowite zjawisko, gdy nagle w środku dnia zapadły całkowite ciemności!

    Pozdrawiam!

    • anka pisze:

      Jacku:-) Wybory jeszcze jedne nas czekają, tak się w tym roku ułożyło.
      Ogromna zmiana temperatury to faktycznie szok dla organizmu. U nas przedwczoraj było +29, zaś wczoraj zaledwie +15, więc różnica ogromna, nic dziwnego, że wiele osób narzeka na ból głowy. Jak będzie dziś tego chyba najstarsi górale nie wiedzą 😉
      Oglądałam na YT zaćmienie, wyglądało zjawiskowo znikanie tarczy słońca na tle jedynie poświaty wokół rozjaśniającej ciemność. Przeżyłam w Polsce zaćmienie, byłam wtedy w pracy, zrobiło się mrocznie, dziwnie i odczuwałam (i jeszcze druga pani) drżenie w całym ciele, jakby każda komórka skakała w inną stronę. Przeżycie niesamowite, wcale nie było przyjemne 🙁
      Pozdrawiam wiosennie 🙂

  7. Że zaćmienia słońca mieszały w głowach, to już wiadomo od starożytności 🙂 Słaba głowa nie da rady stawić czoła takiemu sensacyjnemu wydarzeniu 🙂
    Życzę sił – również do pracy w ogrodzie!

    • anka pisze:

      Małgosiu:-) Nic dziwnego, że kapłani wykorzystywali ciemnotę pospólstwa. Właściwie – czy dużo się zmieniło od wieków? W dalszym ciągu niewykształcona i nienachalnie inteligentna część populacji daje sobą manipulować w myśl zasady „ciemny lud wszystko kupi” 🙁 Co do sił przyrody to np. i halny, i pełnia oddziałuje na ludzki organizm w znaczący sposób…
      Dzięki za życzenia. I ja Tobie życzę duuużo siły i pokładów cierpliwości… Przytulam 🙂

  8. Krystyna 78 pisze:

    Wiosna nagle wybuchła. Jest pięknie: kolorowo, słonecznie ….oby obyło się bez ochłodzenia.

    • anka pisze:

      Krysiu:-) Jest przepięknie, zielono pierwszą zielenią, pachnąco i kwitnąco 🙂 Najpiękniejsza dla mnie pora roku. Pozdrawiam wiosennie 🙂

  9. mokuren pisze:

    Testuję, czy uda się skomentować.

    • anka pisze:

      Mokuren:-) Jest! Udało się. Uściski wiosenne serdeczne 🙂

      • mokuren pisze:

        Hurra! Udało się! Mam nadzieję, że to nie jednorazowy wybryk systemu i będę mogła na stałe wrócić do komentowania u Ciebie.

        Udanych prac ogródkowych życzę 🙂

        • anka pisze:

          Jak się cieszę, że jesteś! Z tym komentowaniem różnie bywa, czasem też nie mogę się odezwać na zaprzyjaźnionych blogach, nie wiem czemu bom przecież noga techniczna 😉
          Idę znowu szaleć w ogródku i ściskam Cię serdecznie 🙂

  10. Aga pisze:

    Kochan Twoją radość, Twoją pozytywną energię, piękny post. 🙂 Ja bardzo, ależ to bardzo jestem związana z naturą, dlatego też odczuwam nawet najmniejszy wiaterek, jak ma sie zmienić pogoda, pytaj Agę. haha Teraz wszytko bucha za szybko, szybko kwitnie, szybko znika, łeb mnie boli z tego. Jeden dzień upał, jakby lato było, a potem zimno i zaś upał i zaś zimno. Dziś upał i ma głowa szaleje, tak mam od urodzenia. Idzie wiatr…czuję, idzie deszcz…czuję…jakieś anomalie pogodowe…no czuję. hahaha Może powinnam pracować jako jasnowidz pogodowy. Dobra bredzę…taki dzień. 😀 Posyłam Ci wielkiego przytulasa, niech energia jest z Tobą, zdrówka i jeszcze jeden przytulas. :)))))) <3

    • anka pisze:

      Aguniu:-) Dziękuję Ci serdecznie 🙂
      Zawsze odczuwałam w głowie nadchodzącą zmianę pogody. Z tatą śmialiśmy się, że możemy służyć za barometry 🙂 Faktycznie się poplątało na świecie w kwestii pogody, ale cóż my, biedne żuczki, na to możemy poradzić? Polubić i się przyzwyczaić 🙂 A wiosna może dla mnie trwać przez cały rok 😉 Buziaki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *