Pozbyłam się kilogramów:)

kazało się, że najlepszym sposobem pozbycia się nadmiaru kilogramów jest … Calineczka:))) Mam nadzieję, że nie jest to stan przejściowy i uda mi się wrócić do dawnej figury. Wieku nie cofnę, ale wagę mogę, przynajmniej teoretycznie. I jest to ogromna przyjemność:) A jaka korzyść materialna! Będę mogła
wcisnąć się we wszystkie (mam nadzieję) ciuchy schowane od jakiegoś czasu baaardzo głęboko:)

A teraz REKLAMA!!! Nasza blogowa koleżanka wydała powieść! Duży już mi zamówił na Mikołajki. Mają przysłać w połowie miesiąca, bo to do kupienia w internetowych księgarniach, szukajcie –

E.K.Urlik. Wakacje i inne nieszczęścia.

Niestety, nie mogę o miłych rzeczach dalej pisać, bo z telewizora słyszę o nowych wyczynach… Prezenty na Mikołajki mamy w tym państwie zaskakujące.

6.12.2017

  • e.urlik Po pierwsze gratulacje za schudnięcie, ja też bym chciała. Po drugie dziękuję ci za reklamę, nie masz pojęcia ile to dla mnie znaczy. Jeszcze nie wiem, jak ci się odwdzięczę, ale będę o tym myśleć. I całuski ogromne, chyba płakać będę, bo się wzruszyłam. Jesteś cudna
  • annazadroza Myśl o następnej powieści a nie o głupotach:)))
    Masz dużego psa? Może zamiast wnuczki mogłabyś jego nosić na rękach 2 razy w tygodniu przez pół dnia? Schudniesz na 100%, nie ma innej możliwości:)) Wiem, że bredzę, ale jestem uradowana utratą wagi:)
    A ty nie rycz, bo powodu nie ma. Chyba, że z radości, to jest inna inszość:)
  • kolewoczy O, fantastyczne gratulacje z obu powodów. ten pierwszy chętnie widziałabym też u siebie, ale jak an razie stoję w miejscu. Nie mam kogo nosić 😉
  • nie-okrzesana Już wiem skąd ten przyrost wagi u mnie. Co ty gubisz ja znajduję….
  • Gość: [e.urlik] 91.234.102.* Mój piesek to 55 kilogramów. Będzie mi trudno, tym bardziej, że on nie chce być noszony, hihihi. Myślę, że Calineczka lżejsza jest o co najmniej 48 kg. To jak dwa małe hantelki. Słodkość
  • annazadroza kolewoczy:-) Dzięki. Coś do noszenia zawsze się znajdzie:) Choćby butelki wody mineralnej podczas np. czytania, po równo, na obie ręce. Kiedyś próbowałam przy tv, ale mi się szybko odechciewało. Malutkiej nie odłożę, jak mi się nie chce. Zresztą jest taka śliczna, że mogłabym ją tulić przez cały czas:)))
  • annazadroza nie-okrzesana:-) No to którędy Ty chadzasz, żeby te kilogramy zbierać? Choroba, myślisz, że one czekają w ukryciu coby na Ciebie wskoczyć? A paskudy jedne…:)))
  • annazadroza Ewo:-) No cóż, 55 kg ciężko dźwignąć, szczególnie jeśli tego nie lubią, te kilogramy:) Ciekawe, że ciężar doświadczeń nie powoduje utraty wagi, a szkoda:)
    Słodki ten mój hantelek, oj słodki, szczególnie teraz, gdy już zaczyna się śmiać i reaguje z wielką żywiołowością na bodźce.
  • kobietawbarwachjesieni Mnie wystarczy, jak noszę swoje kilogramy (Ponad 70 kg). Uśmiech dla wszystkich odchudzających się.
  • irsila Żeby tylko kilogramy ciążyły,
    czasem co innego bardziej ….
  • annazadroza Jesiennadziewczyno:-) Dzięki za uśmiech:) Waga spadła przy okazji opieki nad Calineczką, bez wysiłku z mojej strony:) Jak się starałam -nie było rezultatu, nosiłam te swoje kilogramy z godnością…;-)
  • annazadroza irsila:-) Mamy w życiu dużo różnych obciążeń, jedne sobie sami fundujemy, inne spadają na nas niespodziewanie i niezależnie od nas, nic nie możemy z tym zrobić, niestety. Bywa, że po prostu musimy swój ciężar dźwigać. Myślę jednak, że nadziei na poprawę sytuacji nie należy tracić, może się zdarzyć cud :)))
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *