Szczawnicka willa „Wanda”

Wspominałam już o willi Wanda nad Grajcarkiem. Zachwycałam się za każdym razem kiedy przechodziłam obok. Musiała być imponująca, piękna w latach swej świetności,  po prostu marzenie. Ze smutkiem patrzyłam jak niszczeje, stoi biedna, samotna, opuszczona, w coraz gorszym stanie za każdym naszym pobytem. W Wikipedii jest opis, który skopiowałam i pokazuję tu, żebyście nie musieli szukać a mieli możliwość zapoznania się z historią.

🍀„Willa została wybudowana w dwudziestoleciu międzywojennym przez rodzinę Zachwiejów-Gawlak. Był to hotel pierwszej kategorii. Miał światło elektryczne. Pierwszą właścicielką była Maria Zachwieja, a nazwa willi pochodziła od imienia jej córki, Wandy. Projekt został zakupiony od hrabiego Adama Stadnickiego.

Willa słynęła ze świetnej kuchni prowadzonej przez kucharza z Francji. Jednym z licznych gości była tu często Tola Mankiewiczówna.

W czasie II wojny światowej willa stanowiła ważny punkt działalności ZWZ i AK. Rodzina Zachwiejów zaangażowana była czynnie w działalność ruchu oporu. Od grudnia 1939 roku dom był punktem zbornym i przerzutowym dla uchodźców. Wojciech Zachwieja (ur. 30 czerwca 1915 roku) po powrocie z kampanii wrześniowej wraz z bratem Janem (ur. w 1920 roku) byli kurierami, przeprowadzali uchodźców przez granicę na Węgry. Maria Zachwieja (ps. „Willa Wanda”) i jej córka Wanda (ps. „Mała Wanda”) były łączniczkami ruchu oporu.

26 listopada 1941 roku Gestapo aresztowało braci, ich matkę Marię i siostrę Wandę. Po przesłuchaniach w Palace w Zakopanem Maria Zachwieja trafiła do obozu koncentracjnego Auschwitz-Birkenau, a jej obaj synowie zginęli w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen: Wojciech 23 lipca 1942 i Jan 3 września 1942 roku. Siedemnastoletnia Wanda, po trzyipółmiesięcznych torturach w siedzibie Gestapo w Zakopanem wróciła do domu w Szczawnicy.

Od 1942 roku znajdował się tu szpital zakaźny prowadzony przez Zbigniewa Kołączkowskiego.

Po wojnie willa „Wanda” została upaństwowiona. Maria Zachwieja wróciła z obozu do nieswojej już willi. Przez pierwsze dwa lata po wojnie w willi funkcjonował Fundusz Wczasów Państwowych, a w roku 1947 jej przeznaczenie zostało zmienione na ośrodek zdrowia. W 1998 roku willa wróciła do spadkobierców właścicieli. Wymaga generalnego remontu, aby mogła być dalej użytkowana.” 🍀

Podczas ostatniego pobytu w moim ukochanym miasteczku z wielką radością zauważyłam, że coś się dzieje wokół Wandy. Otóż prace remontowe zostały rozpoczęte i piękna willa odzyska swą świetność jak mniemam. Ucieszyłam się jak głupia! Rzeczywiście jak głupia, przecież to nie moje, ja nic do Wandy nie mam, ale się cieszę 😃Zamieszczałam już na blogu filmik z YT o starych szczawnickich domach.  Tam pokazana jest Wanda z drona, czyli widać to, czego bym z ziemi nie zobaczyła. Odszukałam filmik, żebyście mogli popatrzeć na Wandę z lotu ptaka –  https://www.youtube.com/watch?v=lF9QX2ktyO4&t=180s

Poniższe fotki zrobiłam właśnie ostatnio. Wyczytałam też, że remont robi właściciel pięknego obiektu postawionego obok, którego zdjęcie jest jako pierwsze w poprzednim szczawnickim wpisie    http://annapisze.art/?p=6727

Z tego faktu akurat „mam radość”, bo miło patrzeć jak coś rośnie i się rozwija, natomiast smutkiem napawa obraz zniszczeń w miejscach „odzyskanych” przez kogo innego. Napiszę o tym też, robiłam specjalnie zdjęcia, żeby pokazać.

Tu wcześniej pisałam o Wandzie  http://annapisze.art/?p=2066

Wanda w remoncie …

Kończę, słyszę babcię D.  hałasującą w swoim pokoju, wczoraj nam nieźle dała popalić 🙁 Straszna jest choroba odbierająca człowiekowi wszystko – pamięć, zdrowie, poprzednią osobowość, charakter, osiągnięcia całego długiego życia (92 lata)…  Tak więc – obyśmy zdrowi byli – czego nam wszystkim  życzę. Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa 🌞🌞 🌞

Na szczęście – cudowne pieski z Ducha 💗

💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗

Pięknego weekendu 🍀🌞🌷

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie, Szczawnica. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

13 odpowiedzi na Szczawnicka willa „Wanda”

  1. Stokrotka pisze:

    Niesamowicie bogatą historię ma willa „Wanda”.
    Dziękuję że o niej napisałaś
    Stokrotka

  2. anka pisze:

    Stokrotko:-) Bardzo proszę kochana, cała przyjemność po mojej stronie ♥️:)

  3. BBM pisze:

    Willa przyciąga oko, więc nie dziwi, że Cię zauroczyła! Będzie bardzo piękna po remoncie!
    A pieski jak zawsze sympatyczne.
    Spokojnego i miłego weekendu❣️

    • anka pisze:

      Matyldo:-) Dzięki kochana. I ja Tobie spokojnego weekendu życzę, tylko już kolejnego. Jak mam u siebie Calineczkę to ten mały diabełek nie pozwala mi się niczym zająć (a i ja uwielbiam poświęcać jej cały czas) 🙂 🙂 🙂 Buziaki!

  4. Urszula97 pisze:

    Jakie to cudenko musiało być, może dojdzie do poprzedniego stanu, perełka.Dobrze ze coś robią, pozdrawiam cieplutko.

    • anka pisze:

      Uleńko:-) Na pewno będzie perełka. Wiem kto jest właścicielem, oglądałam na Silver TV. To od pokoleń rodzina zajmująca się hotelarstwem, wcześniej był pensjonat, sądząc po nazwisku to pierwszy był taki duży rodzinny obiekt. Muszę zrobić fotkę następnym razem kiedy pojedziemy. Swoją drogą, że do tej pory nie zrobiłam zdjęcia GACKÓWKI to się sama sobie dziwię. Buziaki 🙂

  5. jotka pisze:

    Ciekawa opowieść, miejscami tragiczna, ale z optymistycznym zakończeniem.
    To dobrze, gdy cieszy nas restauracja pięknych miejsc, bo choć nie nasza to własność, ale cieszy oczy wszystkich:-)

    • anka pisze:

      Jotuś:-) Tak się to życie plecie, raz lepiej raz gorzej, ale … dla mnie najważniejsze, by było spokojnie… I niech tak będzie. Ciekawa jestem jak wygląda WANDA teraz, po kilku miesiącach. Wiadomo, że prace idą szybko bo od tego zależy działanie, uruchomienie hotelu (teraz to hotele nie pensjonaty, pewnie też ze względu na wielkość). Zyska na urodzie promenada, zamiast ruiny przywita turystów piękny budynek 🙂 Zresztą sama zobaczysz 🙂 Uściski!

  6. Ewa pisze:

    Uwielbiam takie niewielkie historie, wpisane w wielką historię. Dzięki Aniu
    Pod Spodem: 92 lata, niesamowite.

    • anka pisze:

      Ewuś:-) Niesamowite 92 lata, to prawda, tylko żeby głowa była na swoim miejscu… Zmarła w zeszłym tygodniu sąsiadka w moim wieku, zdrowa wydawała się i nagle szok… Nie wiadomo ile komu świeczka się będzie jeszcze paliła… Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo 🙁
      Historie ludzi i miejsc są zawsze ciekawe gdy patrzy się z perspektywy czasu, dla aktualnie przeżywających niekoniecznie. Osobiście chciałabym żyć w nieciekawych czasach i marzę o spokoju, i jeszcze, żeby nie brakowało ciepłej wody w kranie, braku doświadczyłam gdy zepsuł się bojler, żadna przyjemność, naprawdę. Buziaki 🙂

  7. Piękna willa!
    Przejść z babcią D. oczywiście współczuję. Ja dziś jestem z lekka nieprzytomna, bo Ojczasty wstał po piątej i wpatrując się w regał z książkami mówił, że kontrolka światła nie działa – nie grzeje. Gdy udało mi się położyć go z powrotem, sama już nie usnęłam (między innymi wałkując temat, co też miał na myśli czyli co mu się śniło).

    • anka pisze:

      Małgosiu:-) Jako towarzyszka w niedoli powiem Ci, że lepiej, żeby się Ojczasty w kontrolki wpatrywal… Babcia D. ostatnio (nie pierwszy już raz) obs…ła całą łazienkę, ubranie, wszystko wokół. Musieliśmy w rękawiczkach zniszczone przedmioty do wora wrzucić, szorować całość łącznie z pralką, koszem na bieliznę oraz umywalkę, wannę od zewnątrz, podłogę, ściany… To już lepsze wszystkie kontrolki świata. Nie zastanawiaj się co miał na myśli, bo nie trafisz. Zresztą sam nie wie. Umysł już wędruje w innym świecie. Trzymaj się kochana, przytulam najmocniej <3 <3 <3

  8. Królowa Karo pisze:

    Takie budynki mają swoją historię i swoją duszę! Cudownie, że ktoś postanowił zadbać o to miejsce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *