Schody

Kiedyś była audycja w radio „Z kraju i ze świata”. Tak mi się przypomniało kiedy pomyślałam, że teraz ilość informacji jest przytłaczająca. Nie do wysłuchania, nie do przyswojenia i nie ma właściwie możliwości oddzielenia w pierwszej chwili tego co ważne od bzdetów, których jest oczywiście więcej. Często w zalewie tych ostatnich niknie to, co ważne. W ten też sposób nasi „znakomici” politycy przeprowadzają swoje „genialne” pomysły po cichu, wiedząc, że ogół zajmie się tymi bzdetami pływającymi po wierzchu. Przecież ciemny lud wszystko kupi. Ciemnota występuje wszędzie. Ciemnota atakuje nawet papieża Franciszka, bo trochę światła do zatęchłej kruchty stara się wpuścić – dlatego nasi sukienkowi nie są z niego zadowoleni, to nie jest „nasz” papież, omylny, można się nawet modlić o rychłe jego odejście do domu Ojca…

Z innej beczki – przeczytałam o „dorzynaniu Nowoczesnej” – trudno się nie zgodzić, że popieranie pana Ujazdowskiego jest popieraniem jego poglądów, które nijak się mają do programu Nowoczesnej. I gdybym nawet chciała wcześniej, to bym na nią teraz nie zagłosowała. Kolejny absurd – to schody dla małego człowieczka, żeby wydawał się sobie i ciemnemu ludowi większy. Już widzę, jak stoi na szczycie pomnika a poddani klęczą u stóp schodów i biją pokłony. A zaraz niedaleko drugi pomnik, jego sobowtóra na nas patrzy. Co ulica to Kaczyńskich, Kaczyńskiego albo Kaczyńskiej, albo Dwóch Takich Co Ukradli Księżyc, na każdym placu pomnik, popiersie albo chociaż tablica pamiątkowa głosząca wyjątkowość…  Jak w dowcipie: otworzysz lodówkę – a tam …Kaczyński. Wiadomo, że z przesytu rodzi się niechęć, niechęć może przejść w nienawiść, zaś stąd już niedaleko do tragedii… Jeśli ktoś się modli, niech prosi: od głupoty rządzących (wszystkich opcji) zachowaj nas, Panie…

A tak na marginesie – nikt dziś nie pamiętał o Katyniu, schody przysłoniły wszystko…

10.04.2018

  • kobietawbarwachjesieni Bardzo podoba mi się papież Franciszek. Ma otwartą głowę. Widzi ludzi, a nie tylko ideologię. Ściskam Cię mocno.
  • oldakowski2013 Jednak o Katyniu było dużo, w telewizji publicznej. Oglądałem!
  • urszula97 Masz rację Aniu,swoją drogą tyle tych programów informacyjnych że nie sposób posłuchać i oglądać,a zresztą co to słuchać,nienawiść,plucia, wolę sobie na kompie pograć,zresztą teraz ciepły i zaczął się sezon działkowy.
  • e.urlik Franciszek to jedyny papież, którego poważam. Poza tym, może dość tej martyrologii powszechnej? Inne narody jakoś pozamykały swoją przeszłość, idą do przodu. Niech każdy idzie drzewo zasadzić, będzie super :-))
  • annazadroza Maryniu:-) Właśnie, widzi ludzi. Jest ludzki a nie: nadęty i narcystycznie zapatrzony w siebie.
    Odściskuję najserdeczniej:)))
  • annazadroza Oldakowski2013:-) Nie trafiłam, bo mało oglądałam. Poza tym chodzi mi o zwykłych ludzi, dla których ważniejsza jest codzienność od przeszłości i przebijają się tu przekazy (dzień w dzień, miesiąc w miesiąc) związane z rokiem 2010, o tym słyszałam w sklepie i na ulicy – o barierkach, obchodach itp. Nikt nie wspomniał roku 1940. Dobrze, ze w tv nie zapomniano, w końcu media od tego – m.in. – są.
  • annazadroza Urszulo:-) I całe szczęście, że odskocznię od ciężkich tematów można znaleźć na łonie natury. Uwielbiam zapach świeżo poruszonej ziemi, grabionej trawy, tylko – nie lubię jak mnie przy okazji „pokręci”. A jak Twoje zakwasy, już się „rozeszły” czy jeszcze męczą?
    Słoneczka i samych działkowych przyjemności:)))
  • annazadroza Ewo:-) Z zasadzeniem drzewa dobry pomysł:) Martyrologii zdecydowanie dość. Zamiast wiecznego gloryfikowania umierania za Ojczyznę proponuję gloryfikować życie i pracę dla Niej. A poza tym- to za żadną Ojczyznę, tylko za polityków, którzy najpierw wpędzają kraj w kłopoty a potem uciekają ratując tyłki, przez co giną setki tysięcy przyzwoitych ludzi. Nieprzyzwoici sobie radzą np. wydając wrogom sąsiadów i zgarniając ich majątki, i wcale nie myślę o wydawaniu tylko tych, co wszyscy myślą…
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *