Cała niedziela upłynęła przy włączonym telewizorze. Śledziłam granie Orkiestry podczas wszelkich wykonywanych domowych czynności. Jakże miło było odetchnąć radością bijącą od tysięcy ludzi, w tym seniorów i dzieci biorących udział w graniu. Ze wzruszeniem słuchałam osób już dorosłych, którym jako dzieciom życie ratował sprzęt zakupiony przez Orkiestrę. To jest takie normalne, a jednocześnie w tym kraju takie niezwykłe – być ze sobą w dobrym celu, mieć w sercu przyjaźń i życzliwość. Źle mówię, nie w tym kraju lecz – państwie. Powtarzam: to mój kraj, moja Ojczyzna, moich przodków, którzy o nią walczyli i za nią ginęli – lecz nie moje państwo, bo zbyt wiele straciłam ja i moi bliscy… Ale to już było i oby nie wróciło więcej … Nie podoba mi się, że ktokolwiek, jakiś byle jaki w tym samym czasie zieje nienawiścią i chce kary śmierci plotąc o obronie życia – czysta paranoja. Inna osoba plecie o powściągliwości w pomaganiu… Boże, Ty widzisz i nie grzmisz! Ale przecież gdy chcesz ukarać – to najpierw rozum odbierasz… Rozumiem i akceptuję… A mam inne wyjście|?
Miało być EMOCJE NIE MAJĄ NADE MNĄ WŁADZY, TO JA PANUJĘ NAD NIMI.
A więc – dziś było minus 6 stopni na zewnątrz, wiatr powodujący zwiększenie odczuwalnej temperatury, czyli bardzo zimno, przynajmniej rano. Potem wyjrzało słońce, popołudniowy spacer z psami stał się bardzo sympatyczny, ponieważ zamarznięte błoto (miejsca rozkopane i zryte przez dziki) stało się możliwe do przejścia i mogliśmy sobie pójść tam, gdzie dawno nie byliśmy. Niestety, dochodzące odgłosy przypominające strzały spłoszyły Skitusia, który gwałtownie zapragnął powrotu do domu, czyli bezpiecznego schronienia. A ponieważ ma siłę niedźwiedzia, ciężko z nim polemizować i wróciliśmy. Niemniej jednak świat był bardzo piękny w promieniach słonecznych załamujących się na pokrytych szronem gałęziach i oblodzonych trawach. A potem babcia D. stwierdziła, że nie lubi nalewki na czarnych jagodach, którą dostała od dzieciaków na Gwiazdkę, więc się z nią zamieniłam na ajerkoniak. Babcia się uśmiechnęła i poszła do swojego pokoju, a ja wypróbowałam nalewkę. Mówię wam, pyyycha…
A teraz z fantazją wezmę się za przygotowanie obiadu na jutro… Jutro jadę do Calineczki:)))
15.01.2018
- kolewoczy A było minus 6 i mnie się to podoba 🙂 I żaden Blue Monday mi niestraszny 😉
- annazadroza Kolewoczy:-) Jak nie muszę nigdzie daleko iść, bo błoto zamarzło i na skróty da się przejść – to mi się też podoba:)
- babciabezmohera Toż to w końcu zima! ;))
- ciotkaeliza Gdybym tak nie musiała jechać do pracy, gdybym siedziała w domu i wyglądała przez okno to też by mi się zima podobała, ale to dopiero za trzy lata, obecnie wolę jesień.
- annazadroza BBM:-) Kalendarzowa na pewno, tylko pewnie czytać nie umie albo jakaś roztargniona była i nie zauważyła, że już po świętach. A ona przecież na Boże Narodzenie powinna zdążyć! Teraz niech sobie idzie na ferie:) Aha, i błoto niech trzyma mrozem ściśnięte, żebym na skróty mogła chodzić:)))
- annazadroza Eliza:-) Moja najukochańsza pora roku to wiosna. I nadchodzi! Przysłali mi katalog z Bon Prix-a i tyle tam wesołych, kolorowych, ładnych ciuchów, nawet na plażę mnóstwo do wyboru – że wiosna naprawdę idzie. I dojdzie… w marcu:)))