Nie zaglądać tu z pustym żołądkiem😉

To teraz o sprawach kuchennych będzie. Wciąż mam fazę na gotowanie, pieczenie, smażenie i temu podobne kuchenne czynności. Miałam takie okresy w życiu, w których zakopywałam się w książkach kucharskich i z lubością je wertowałam. Niewiele potem z tego wynikało, bo to relaksem i odpoczynkiem dla mnie było, takim oderwaniem od realu, w którym zgrzytało, warczało, trzeszczało…. Czasu brakowało, innych możliwości też, problemów mnóstwo do przegryzienia pochłaniało siły i energię, ale minęło, dożyłam do upragnionej wolności (czyt. emerytury 😃😃😃) i wreszcie coś pożytecznego dla bliźnich z tego wertowania wychodzi. Czego to ja ostatnio  nie wypróbowałam!

Cukiniową zapiekankę i ziemniaki z patelni od Kasi Opolanki z YT, placki cukiniowe smażyłam, boczniaka od sasiadów, gulasz z selera. ziemniaki z tuńczykiem, tofu po koreańsku, upiekłam murzynka, bo już dawno nie było, a on się właściwie sam robi 😃

Zapiekanka z tortelini Kasi Opolanki  – https://www.youtube.com/watch?v=mivynQmdOTs&list=PLUAnVvHNlbULgJ-SckPsDvAosbMJYv84X&index=33

… przed upieczeniem …

… po upieczeniu …

Do cukiniowych placków zrobiłam sos z jogurtu, majonezu, miodu, czosnku plus sól i pieprz. Był rewelacyjnie pyszny, bo on taki jest 😃

… placuszki i sosik w miseczce …

Ziemniaki z tuńczykiem z patelni były bardzo smaczne, Niestety nie mogę trafić na kanał, z którego ten przepis wzięłam choć zrobiłam (przypadkiem) fotkę, więc ją zamieszczę, żeby nie było, iż ukradłam przepis i go sobie przywłaszczyłam. Cztery ziemniaki utarłam na dużych oczkach (na filmiku były pocięte nożem szczelinowym); 3 jajka, 2 łyżki mąki i posiekaną natkę pietruszki rozmieszałam w miseczce, doprawiłam solą i pieprzem po czym wlałam do ziemniaków dobrze mieszając, aby masa z ziemniaki się połączyła. Połowę tego wlałam na patelnię, potem puszkę (odcedzonego) tuńczyka, resztkę mozzarelli jaka była w lodówce. Na to druga część masy poszła i chwilę pod przykryciem się smażyło. Później należało zgrabnie!!! przełożyć na drugą stronę przy pomocy talerza i przesmażyć. Problem był z tym zgrabnym przełożeniem, ale jakoś poszło i było zupełnie smaczne to „coś” 🙂🙂

… po niezbyt udanym przerzuceniu na drugi talerz, żeby następnie przełożyć na patelnię drugą stroną, udało się niedoskonałości przyklepać i zamaskować zieloną pietruszką …

…stąd był przepis …

 

Tofu po koreańsku dwa razy robiłam, przepis jest od Wioli z kanału na YT – https://www.youtube.com/watch?v=pyh6LWcTA5A

… przed smażeniem całości …

… już gotowe, naprawdę smaczne! …

Gulasz z selera powstał w wyniku mego lenistwa. Ugotowałam seler myśląc o kotletach. Kiedy pomyślałam, że muszę jeszcze tyle przy nich zrobić – a w sumie wcale nie wyszłoby więcej – to mi się odechciało. Pokroiłam seler w kostkę, podsmażyłam cebulkę i jeszcze cukinię dorzuciłam, bo miałam trochę pokrojonej, wszystko przyprawiłam złocistą przyprawą do kurczaka (MS lubi) i zjedli 🙂 Kilka razy już takie coś robiłam, czyli wszystko co się da hop! na patelnie i przyprawy 😀

… w trakcie przygotowań, w słoiczku wywar po selerze, do zupy się nadał…

Korzystając z gotowego spodu do pizzy (czego się od Kasi Opolanki nauczyłam) zrobiłam zapiekankę ze szpinakiem. Takim mrożonym z Biedronki, który z MS oboje lubimy. W rondelku się rozmroził z czosnkiem, solą, odparował, dostał śmietanę z odrobiną mąki dla zgęstnienia. Tę masę wylałam na spód rozłożony w formie na tartę, na to kilka podsmażonych pieczarek, grzybków shimeji (jakoś tak się chyba zwą), sery i bardzo mi smakowało. Rodzinka też zjadła, MS mówił, że zupełnie dobre, da się zjeść 😃

… jeszcze blade, z nieodciętym papierem …

… już rumiane, upieczone 😀 …

Od sąsiadów dostałam  boczniaki, prawdziwe boczniaki, a nie ze sklepu 😉 Zrobiłam duszone z cebulką i śmietaną.

… pięknie się świeżutkie boczniaki prezentują, prawda?…

Ciasto według przepisu cioci Halinki zawsze wychodzi pyszny, dawno już murzynka nie piekłam i sobie o nim przypomniałam, po prostu nie chciało mi się nic innego robić, a on się praktycznie robi sam na kuchni. Potem tylko wymieszać i do piekarnika 😀

… dodałam żurawinkę suszoną i smak … mniammmm 🙂

Już przestaję przynudzać, jeszcze tylko ciastka z ciasta francuskiego z serem. Ile się nakombinowałam, żeby ciasto ponacinać i posklejać… wyszły jakieś koślawe cuda, ale smaczne nadzwyczaj 😀

… muszę wprawy nabrać, Fusilka w taki sposób pizzerinki robi, może i ja się nauczę 😉

Jak przy karmieniu jesteśmy 😀 – babcia D. karmi ślimaczki, które po deszczu wchodzą na taras, marchewką pogryzioną przez psiepsioły. Ma zajęcie przynajmniej i podsuwa im świeże kawałki. U sąsiadów kwitnie motylowe drzewko i motylków mnóstwo lata po ogródku 🦋🦋🦋

… ślimaczki są śliczne, delikatne, każdy inny…

To się nagadałam i nachwaliłam tyle, ze na długo starczy 🙂 Jeśli coś nowego wypróbuję to się oczywiście z Wami podzielę, mam wielką radochę jeśli ktoś skorzysta i komuś się przyda:) Kończę, bo dziewczynki za chwilę przyjadą 💗💗💗 Dziękuję za odwiedziny i komentarze 🌺🌺🌺

Bądźcie zdrowi i bezpieczni 💗💗💗

💙💛

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Kuchennie i smacznie, Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

34 odpowiedzi na Nie zaglądać tu z pustym żołądkiem😉

  1. fuscila pisze:

    No nie posłuchałam i teraz tak mi ślinianki pracują, że ło matko pojedyncza!
    Cukiniowe placki uwielbiam w każdej postaci, a co do ciasta francuskiego, to kiedyś na swym blogu podałam pewną wersję. To było 02-go kwietnia 2020r. Może Ci się przyda!
    Idę podgrzewać zupkę warzywną!
    Smakowite pozdrawianki ślę!

    • anka pisze:

      Fusilko:-) Twoje pizzerinki miałam na myśli kombinując jak złożyć kawałki ciasta francuskiego, żeby ser do niego włożyć. Koślawe toto wyszło, że ho ho! Ale smaczne 🙂 Dobrze, że powiedziałaś kiedy podałaś na blogu, nie muszę dużo szukać, a koniecznie zajrzę jeszcze raz, żeby od Ciebie się pouczyć Fusileczko miła
      bo dobrze pamiętam, ześ zgrabne zrobiła 🙂 Te pizzerinki 🙂
      Cukiniową zapiekankę z tortellini robiłam drugi raz, Calineczka pomagała układać, ale nie jadła (ona teraz sam makaron bez niczego) za to Werci smakowała bardzo. Buziaki!

  2. Tatiana pisze:

    Wszystko piękne i na pewno smaczne,tylko porcje nie dla jednej osoby:) Lubię gotować od czasu, kiedy przestałam gotować dla rodziny. Kiedy gotowanie było obowiązkiem, nienawidziłam tego zajęcia. Dopiero kiedy zamieszkałam sama i gotuję tylko dla siebie,stało się to przyjemnością.

    • anka pisze:

      Tatiano:-) Można robić małe porcje dla własnej przyjemności. Naprawdę lubię dopiero teraz „na wolności”, przedtem wszystko było w biegu, i „na łeb na szyję”.
      Królowa Marysieńka moja sama dla siebie (dzieci żonate i dzieciate mieszkają osobno) wymyśla super fajne rzeczy i od niej też się uczę. Bo chcę a nie muszę 🙂

  3. jotka pisze:

    Dobrze, że ostrzegłaś!
    Zapiekankę z gotowego ciasta do pizzy chyba wypróbuję, a boczniaków u nas nie widuję, a szkoda…
    Wszystko mega apetyczne i nieustannie podziwiam Cię za pracowitość!

    • anka pisze:

      Jotuś:-) Boczniaki są pyszne tylko rzadko w Biedronce bywają. Na Ursynowie na giełdzie (bazarku) co tydzień mogłam świeże kupić. Takie usmażone jak schabowe nie mają sobie równych, jako gulasz też. Gotowe ciasto do pizzy wypróbowałam kilkakrotnie i się sprawdza lepiej do zapiekanki niż do pizzy, przynajmniej u mnie. Tak, że spokojnie możesz wypróbować.
      Pracowitości tu nie ma żadnej, przecież to rozciągnięte w czasie… Uściski!

  4. Lucia pisze:

    Zgodnie z poleceniem czytałam po kolacji. Moja ty Gosposiu Cudowna. A zamiast talerzem obracaj na wymiarowej pokrywce. Jak fritatta włoska. Buziaki.

  5. Kobieta Zniewolona pisze:

    Widać, że lubisz kuchnię. Ja jestem teraz w fazie,” prosto i szybko” Wymusza na mnie to praca. Zakupiłam nawet lidlomix, żeby mi ułatwił sprawę, ale jeszcze nie poznałam jego możliwości.

    • anka pisze:

      Kobietko:-) Droga moja, ja też byle łatwo i szybko, dlatego szukam prostych przepisów, bo na wypróbowanie mam chęci. Ale już sobie mogę na to pozwolić bom „na wolności”, przedtem nie było jak, kiedy i siły brakowało. Uściski!

  6. U nas też wczoraj były placki cukiniowe, tylko na sos nic nie było, więc dołożyłam sałatkę z pomidorów 🙂
    Takie posty to ja proszę częściej!!!

    A słuchaj, co to za różnica jest między boczniakami ze sklepu a „prawdziwymi”? Bo aj znam tylko te ze sklepu i wygladają mi tak samo 🙂

    Widzę, że też oglądasz Wiolę z Korei. Ja jestem prawdziwą fanką!

    • anka pisze:

      Małgosiu:-) Taka sama różnica jak między mlekiem ze sklepu a od krowy, jak między jajami ze sklepu a od chłopa 🙂 Od sąsiada były śliczniutkie, świeżutkie, piękne – co widać na fotce, zaś ze sklepu są najczęściej zmaltretowane i po przejściach 😉
      Lubię tę Wiolę bardzo, świetna dziewczyna i ma dar opowiadania, a Sonu to prawdziwy słodziaczek 🙂

      • A przy tym taka naturalna, zero pozy – to mi się bardzo podoba!
        Natomiast to, co widzę „między wierszami” w Korei – czyli tony plastiku na co dzień – jest okropne. Zaczynam myśleć, że to Azja najbardziej zatruwa środowisko…
        Za to podoba mi się tamtejszy system odbioru śmieci.

        • anka pisze:

          Właśnie, taka normalna dziewczyna 🙂 Nie wszystkie odcinki dotąd obejrzałam, o śmieciach nie słuchałam, natomiast podobała mi się wyprawa do jedynej polskiej piekarni w Korei 🙂

  7. PaniKa pisze:

    u nas do cukiniowych placuszków obowiązkowo sos z czosnkiem 🙂
    a murzynka uwielbiam, to moje ulubione ciasto 😉

    • anka pisze:

      Katju:-) Sos czosnkowy był, a jak! Można jeszcze z ketchupem, ale wolę z sosem.
      Murzynek był ulubionym ciastem MS przez długi czas, ale mu się zmieniło na jednojajkowca Luci, teraz zje wszystko, co zrobię 😉 Sernik upiekłam i był pyszny (musiałam ser wykorzystać bo za długo stał w lodówce), nawet Calineczka-niejadek kawałek zjadła 🙂

  8. Magda pisze:

    A my dzisiaj ryż – ugotowany rankiem świtkiem – na zimno (ja na słodko, M. niekoniecznie ) i prawie zamrożonego arbuza . Strrrrasznie gorrrrąco ….
    Śliczniusie masz te wstężyki , rzeczywiście każdy inny, bo najprawdopodobniej to różne podgatunki – austriacki, ogrodowy, gajowy :).
    Miłego czasu z Dziewczynkami !!

    • anka pisze:

      Magduś:-) Nie przypuszczałam, że mam aż tak bardzo różnorodne towarzystwo na tarasie, nawet z Austrii 😉 Wstężyki się ogólnie nazywają? To jestem mądrzejsza o tę wiedzę 🙂
      Czas był miły tylko męczący, wiadomo przecież, że za małym czortem trudno nadążyć, ale powiedziała, że fajnie było co jest absolutnie najważniejsze 🙂 🙂 🙂

  9. Pola pisze:

    Kochana, ostrzegałaś, wiem! A ślinka mi cieknie nie na żarty, chociaż po kolacji już jestem 🙂 Teraz pyszną herbatkę menżu zrobił, więc ślinotok zatrzyma 🙂
    Wszystko mi pasuje! mnammm, mniam… Przyznaję, że gulasz z selera jest pomysłowy, bo ja seler właśnie w postaci kotletów lub surówki 🙂 Ściskam…

    • anka pisze:

      Polinko:-) Miętę w skrzynce mam i herbatka mi smakuje ostatnio z dodatkiem mięty i odrobiny cytryny albo pomarańczy. A jaka Twoja pyszna była? Buziaki 🙂

  10. Urszula97 pisze:

    Same pychotki, u mnie zawitała fasolka szparagowa z maseł i bułka tartą, uwielbiamy.Z boczniakami jeszcze nie miałam do czynienia.Buz8aki, mam gości.

  11. BBM pisze:

    Ileż tu smakowitości!!! Niezmiennie podziwiam i zazdroszczę zapału i umiejętności! 🙂

    • anka pisze:

      Matyldo:-) Dziękuję za dobre słowo, ale wiesz, że to żaden wysiłek a umiejętność polega na znalezieniu na YT przepisu łatwego, prostego i „na oko” zjadliwego. i jeszcze taniego 🙂
      Przytulam!

  12. Lucy pisze:

    Sobie pare inspiracji zlapac 😉
    W tym upale to ani gotowac, ani jesc za bardzo sie nie chce, ale trzeba, bo jedzenie z glodu „beleczego” niestety nie procentuje tak, jak by sie tego chcialo, najczesciej zbednym tluszczykiem. U nas ja jestem dietetyczka i kucharka, wiec dziekuje za podzielenie sie pomyslami 🙂

    • anka pisze:

      Lucy:-) Dziś znowu robiłam zapiekankę na zasadzie czyszczenia lodówki 🙂 Na gotowym spodzie do pizzy z Biedronki, znalazła się tam kolorowa papryka, uduszony por, pokruszona tortilla, kilka pieczarek i sery. Wyszło naprawdę dobre danie. Ale w Biedronce trafiłam na lepszą rzecz – spód do pizzy na patelnię, już robiłam – super! Nie trzeba piekarnika włączać i szybciej się robi. Polecam 🙂

  13. Mysza w sieci pisze:

    Aniu miła, smaka takiego mi narobiłaś, że nic tylko się za składniki brać i czarować z nich takie smakowitości! :)) A akurat mam w domu puszkę tuńczyka, którą nie wiedziałam jak wykorzystać. To już wiem. I cukinię dziś kupiłam – ale chyba pójdzie na placki, bo do zapiekanki z tortelini brakuje mi tortelini ;)) Jesteś wspaniałą kucharką i super, że można się u Ciebie zainspirować, buziaki!

    • anka pisze:

      Myszko:-) Kiedy oglądam wybrane kanały na YT z przepisami to zawsze znajdzie się coś, co mam chęć wypróbować. W życiu bym sama nie wpadła na takie pomysły, a tu nie dość, że podają przepisy to jeszcze pokazują dokładnie jak zrobić. Cóż, ulegam pokusom i robię 😉 Korzystaj ile chcesz, buziaki!!!

  14. Krystyna 7.8 pisze:

    O rany , faktycznie pyszności. Pozdrawiam

  15. fuscila pisze:

    ANIU!
    Twe Imię przybyło z bardzo daleka
    A ma smak naszego chleba i mleka,
    Jak malwa jest lub dziewanna – Anna,
    Annom na ogół nie dzieje się nic złego, chyba, że któraś trafi na Henryka ósmego,
    A liczyć trzeba dokładnie – oto jedyna rada – co ósmy Henryk odpada!
    A poza tym do wzięcia dla ANN, jest Panów niezły klan!
    Niektórzy nawet wprost o to pytani – mówią, że bez Ani, to Oni ani ani!
    Z najlepszymi Życzeniami dla Ciebie!

  16. Stokrotka pisze:

    Aniu….pysznosci pysznociami.Ale Ty przecież miałaś wczoraj imieniny….spóźniłam się trochę z życzeniami….ale życzę Ci wszystkiego Najwspanialszego. Bądź szczęśliwa Kochanie !!!

    • anka pisze:

      Stokrotko:-) Kwiatuszku z białymi płatkami, dziewczynko z warkoczami 🙂 Nie przejmuj się, nie miałam nawet kiedy imieninowego wpisu zamieścić, a za życzenia najserdeczniej dziękuję 🙂 Buziaki!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *