Tylko Dobre

Nie robię noworocznych postanowień, nigdy nie robiłam. Postanawiałam sobie coś w międzyczasie, po czym od razu się przeciw temu buntowałam, bo przecież nikt nic mi nie będzie narzucał, nawet ja sama sobie. Taki głupi byczy charakter. Oczywiście robiłam to, co miałam do zrobienia, ale od tyłu, odwrotnie, od tzw, doopy strony i z reguły dużo więcej niż początkowo zamierzałam, ale musiałam najpierw nabrać rozpędu.
Teraz – wcale nie w związku z nowym rokiem lecz z burzliwymi wydarzeniami roku minionego – jednak postanowiłam, że postawię sobie przed oczami afirmację i będę ją powtarzać na okrągło: EMOCJE NIE MAJĄ NADE MNĄ ŻADNEJ WŁADZY, TO JA PANUJĘ NAD NIMI.
A druga rzecz – i to już wprowadziłam w życie – staram się mniej słuchać i patrzeć na tv w myśl zasady, że jak nie mam na coś wpływu, to nie będę o tym myśleć. Przynajmniej się postaram.Kiedy przyjdzie odpowiedni czas, zareaguję w sposób adekwatny do sytuacji. Poza tym skupić się pragnę na dobrych, przyjemnych sprawach, rzeczach, wydarzeniach. Podoba mi się pomysł ze słoikiem, do którego wrzuca się karteczki z zapisem czegoś dobrego, co nas spotkało choć raz w tygodniu. Chodzi o koncentrowanie uwagi na dobrej, nie na negatywnej stronie życia, bo przecież podobne przyciąga podobne.
Niech więc wszystkim Gościom moim samo DOBRE przytrafia się przez cały rok:)))

4.01.2018

  • mmzd Aniu, ja trochę nie na temat, ale.. Przeczytałam w „Leśniczówce” Twój komentarz i podpis <wnuczka leśnika> , i tak sobie myślę, nie po raz pierwszy zresztą, że nieprzypadkowo się w tych ogromnych internetach spotkałyśmy. I wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że nasi dziadkowie się znali.
    Magda
    <*0;ooooo;~~
  • annazadroza Magduś, z Dziadkiem Leśnikiem nie miałam okazji się spotkać, bo zamordowali go bandyci z UPA w lipcu 1944. Znalazłam te informacje w necie, bo kiedyś myślałam, że to szwaby go utłukły, jak pojechał przed wojną do pracy gdzieś pod Samborem, to po wojnie nie wrócił. Urodziłam się 10 lat później i w ogóle mnie to nie interesowało dopóki się nie zestarzałam i nie zaczęłam myśleć. To pewnie po Nim tak kocham las i inne cuda natury.
    Ale, że przypadków na świecie nie ma, to z pewnością po coś się w tych internetach znalazłyśmy:)))
  • kolewoczy Ja mam kalendarz, w którym zapisuję, co udało mi się zrobić danego dnia. Ze słoika nie chciałoby mi się karteczek wyciągać 😉
  • annazadroza kolewoczy:-) Ale to dopiero na koniec roku się wyjmuje, przez cały rok patrzysz jak karteczek przybywa i chyba się człowiek z tego cieszy:) Kalendarz – rzecz niezbędna, lecz normalna, a słoik pierwszy raz zobaczyłam 🙂
  • annazadroza Aha, słoik zobaczyłam u babcibezmohera:)))
  • kolewoczy No nie widzę tego, wrzucać karteczki i nie zaglądać? To po co? Zwłaszcza, że podsumowań na n]koniec roku nie robię. Na razie ta idea nie przemawia do mnie. Kalendarz za to na bieżąco funkcjonuje i to w kilku wersjach, bo osobny mam do spraw zawodowych, a osobny prywatny, domowy. Ale jak ktoś lubi wrzucać karteczki, to proszę bardzo. Kojarzy mi się to z takimi psychologicznymi chwytami jak palenie karteczek z nazwiskami osób, które nas skrzywdziły, żeby przezwyciężyć traumę czy coś w tym stylu, a podchodzę do tego sceptycznie, takie gusła psychologiczne 😉 Ja wolałabym tam trzymać cos innego 😉
  • annazadroza Przecież widać ile tych karteczek jest, widać, że przybywa – czyli tyle nas przyjemnych rzeczy już spotkało. Może i gusła, ale jak mogą pomóc mieć dobry nastrój, to czemu nie? Nie boli i nikomu krzywdy nie robi:) A w drugi słoik można coś innego włożyć, np.kolorowe guziki gdyby ktoś chciał, albo orzechy , albo przysmaki dla psa, albo coś zielonego itp., itd.
    Kalendarz jeden noszę w torbie, drugi mi stoi „na oczach”, biurkowy, tygodniowy, bardzo wygodny bo przejrzysty.
  • babciabezmohera Chyba przejmę od Ciebie nowy sposób funkcjonowania, bo wydaje mi się skuteczny na obecne czasy. Serdeczności na nowy rok!:))
  • annazadroza BBM:-) Bardzo bym chciała, żeby udało się funkcjonować zgodnie z przepisem. Na razie – kiedy dochodzą do mnie głosy na temat np. serialu o rekonstrukcji rządu itp, itd… – wyłączam telewizor albo wychodzę, zajmuję się czym innym, tak w ramach samoobrony organizmu. To trudne, bo od razu cisną się na usta słowa komentarza…
  • annazadroza BBM:-) I dziękuje za serdeczności, ślę wzajemne:)))
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *