„Wakacje i inne nieszczęścia” E.K.Urlik

Przeczytałam, jakże by inaczej. W każdej przerwie – kiedy się sernik piekł albo bananowy chlebek, albo cukiniowy; kiedy tylko chwilę wyrwałam przygotowaniom świątecznym. Potem w Święta, gdy dzieciaki jedne pojechały a drugie jeszcze nie dotarły. Skończyłam już po opuszczeniu domu przez drugie.
Z każdą stroną czułam się głębiej wciągnięta do środka, w tajemnice trzech dziewczyn, znaczy kobiet.
Dla wyjaśnienia – mój Tata mówił „dziewczyno” do każdej istoty płci żeńskiej bez wzgledu na wiek, mogła mieć 18 albo 80 lat, nie robił między nimi różnicy. Obraziła się o to jako jedna jedyna moja nauczycielka z liceum. Poniekąd tłumaczy ją fakt, iż była starą panną i uczyła łaciny. Tu należy podkreślić różnicę między starą panną a singielką, bez obrazy dla żadnej z nich.
Tak więc trzy dziewczyny w średnim wieku, każda po przejściach, wybierają się razem na wakacje do Włoch i…
Proponuję przeczytać, żeby się dokładnie dowiedzieć jak, co i gdzie:)
Alex, Alicja i Jill, koleżanki ze szkoły. Każda z innym problemem się boryka, każda pragnie na nowo zacząć porąbane skutecznie dotąd życie mając świadomość, że czas ucieka i jest go coraz mniej na zrobienie czegoś sensownego…
Historia cała opowiedziana jest z ogromnym poczuciem humoru co sprawiło, że czytało mi się bardzo, bardzo dobrze i żałowałam, że już koniec. Zresztą nie tylko ja:)))

28.12.2017

  • kolewoczy Anie spaliłaś sernika przy okazji? 😉 Jak ja bym chciała poczytać fajną książkę o kobietach w Polsce, z polskimi imionami, echhh!
  • krzysztof213 Pozdrawiam i dziękuje za komentarz.Panią od czytania i pieczenia ciast …
    Pewno dobry i jeszcze lepszy na zimno
  • annazadroza Kolewoczy:-) To dziwne, ale niczego nie spaliłam! Jak chcesz o Polsce z polskimi imionami, czytaj moją powieść w odcinkach, Kasia, Elka i Adelka to polskie imiona:)
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Krzysztof213:-) Miło, że wpadłeś, dzięki:) Sernik dobry wyszedł, reszta też. Pozdrawiam serdecznie:)
  • veanka Dziękuję za podpowiedź lektury, na razie jestem jeszcze z normalnego trybu zycia wyłączona, więc dobra książka się przyda.
    Dostałam co prawda pod choinkę „Córki Wawelu”, ale jest to grubaśna książka, którą trudno na leżąco w rękach utrzymać;).
  • kolewoczy Kochana, pisałam, nie mogę, bo w ogóle czytanie długich tekstów na monitorze to dla moich oczu mordęga. Zwłaszcza, że pracę czasami też wykonuję na komputerze. Dlatego książki czytam tylko papierowe. Oczy mam tylko jedne, muszę o nie dbać.
  • annazadroza Veanka:-) Takie wyłączenie z codzienności ma swoje dobre strony, można spokojnie poczytać bez wyrzutów sumienia:)
  • annazadroza Kolewoczy:-) Rozumiem troskę o oczy, moje też są nadwyrężone, niestety. Szkoda, że się da wymienić na nowe, wielka szkoda.
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *