I po co to wszystko było? Wystarczyło posłać premierkę na zwolnienie lekarskie, potem przedłużać i nowy premier byłby nowym premierem, bez tego całego cyrku. Ale wiadomo po co, mnóstwo osób wypowiadało się na ten temat – po prostu chodzi o przykrycie i odwrócenie uwagi społeczeństwa od najistotniejszych
spraw. A może – przez konieczność powtórzenia roty przysięgi każdy z ministrów uświadomi sobie, że „warto być przyzwoitym”? No nie, bez żartów, nikt sobie tego nie uświadomi z owego zacnego grona… Cóż z tego, że uroczyście przysięgają, iż dochowają wierności postanowieniom Konstytucji, iż dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla nich zawsze najwyższym nakazem? Cóż z tego, iż nawet Boga do tego mieszają? Już nie uwierzę, że rozumieją o czym mówią. To taka różnica jak np. między szczerą, gorącą modlitwą płynącą z serca a klepaniem pacierzy podczas zajmowania się pisaniem donosu na sąsiada albo kolegę z pracy. Co z tego, że nie tylko wygłaszają rotę ale i ją podpisują? Czy będzie można ich za to pociągnąć do odpowiedzialności? Jak na razie to za wszystkie sznurki pociąga zwykły poseł, który za nic nie odpowiada.
11.12.2017
- nie-okrzesana Ech…..
- babciabezmohera Oglądałam. Byłam zgorszona takim natłokiem fałszu i krzywoprzysięstwa…
- annazadroza nie-okrzesana:-) Masz rację, szkoda gadać.
- annazadroza BBM:-) Teraz usłyszałam, że każdy z tych…ministrów dostanie odprawę chyba w wys. 40 tys.zł. Nie wiem, czy się nie przesłyszałam, bo to jest nienormalne! Wszyscy dalej są, co do jednego!
- babciabezmohera Też trafiłam na tę informację.:(
- annazadroza BBM;-) To nieludzkie w obliczu choćby podwyżek podstawowych artykułów spożywczych ;(