Do czego potrzebne
Są okulary
Do patrzenia w dal
Do czytania książek
Do oglądania tv
Choć czasem lepiej
Nie wiedzieć
Tego co widać
Do szukania papierów
Dokumentów zapisków
Ale do szukania
Wczorajszego dnia
Już nie są przydatne
Do robienia zakupów
Przecież trzeba widzieć
Co się wkłada do koszyka
A najpierw przeczytać skład
Tyle trucizny wszędzie
Choć może lepiej nie wiedzieć
Ogólnie rzecz biorąc
Okulary to przyjaciele
Poza jednym przypadkiem
Nie nadają się
Do patrzenia w lustro
Pokazują mi jakąś
Obcą starszą kobietę
Podobną do mamy
Siostry trochę do babci
Zupełnie nie przypominającą mnie
Nie lubię jej
Nie podoba mi się
Ona mnie przedrzeźnia
Mruga kiedy ja mrugam
Robi miny zupełnie jak ja
Porusza głową
W tym samym momencie
W którym ja głową poruszam
Przegoniła z lustra
Mnie prawdziwą
Gdy podchodzę bez okularów
Znowu widzę siebie
Tamta znika…
Ależ czemu nie lubisz? Warto posłuchać rad Luisy i polubić siebie taką jaką się jest :)) Tu i teraz. Jesteś piękną i młodą kobietą! I wiem co mówię, bo widziałam nie tak dawno temu. :)) Z masą energii, bogatym wnętrzem i kochanym sercem. Możesz bez obaw zakładać okulary. Buziaki dla Ciebie i miłej niedzieli :))
Myszko:-) Ale ja siebie lubię (dzięki m.in. radom Luisy), tylko tej baby
nie lubię 😉 Ona mnie wkurza, bo jest leniwa i nie robi tego co powinna, nie to co ja dawniej… 😉 Myszko, patrzałki zakładać muszę, bo nic nie widzę, a dawniej używałam tylko do czytania… wszystko nie tak jak trzeba. Nawet kapuśniak wczoraj zaczęłam gotować i nie skończyłam, wyniosłam na balkon garnek z wywarem i garnuszek z kapustą zamiast połączyć, żeby się przegryzały… Może to wina pełni… na kogoś/coś winę trzeba zrzucić przecież 🙂 Buziaki i dzięki za dobre słowo 🙂 🙂 🙂 Dobrego tygodnia!
Okulary nie zawsze pokazują prawdę. Czasami są różowe a czasami przybliżają lub oddalają.
A my przecież i tak wiemy lepiej od nich jak się wygląda. Tak, że bierz poprawkę i używaj ich wyłącznie w roli pomocy życiowej. Jak ja. Buziaki
Luciu:-) Słusznie prawisz, poprawkę brać na ich (patrzałek) fanaberie i używać „wyłącznie w roli pomocy życiowej” – to mi się podoba 🙂 Dzięki za podpowiedź. Buziaki i spokojnego tygodnia !
Okulary są głównie do tego żeby ich szukać :-))
Nawet jak ma się je na nosie!!!
Stokrotko:-) Ależ przecież Ty masz absolutną rację! Pan Hilary też Ci rację przyznaje 🙂 To są już dwie racje czyli „racje racjowate” są najbardziej prawdziwe, hi hi 😉
FENOMENALNY WIERSZ!! I pod względem treści , i formy. W pełni się podpisuję pod jego wymową.
Matyldo:-) Jestem wzruszona i poruszona Twymi słowami! Bardzo dziękuję w imieniu duszka, który mi słowa napisane podyktował 😉 Buziaki!
Aniu,
wena cię nie opuszcza, je teraz używam czasem okularów, gdy chcę zrobić sobie zdjęcie , bo uważam , że w okularach lepiej wyglądam, oczy jakieś większe i mniej zmarszczek.
Uśmiechniętej niedzieli życzę.
Tereniu:-) W czasie studiów na egzaminy zakładałam okulary, bo mi się zdawało, że inteligentniej wyglądam 😉 Teraz chodzę w nich bo muszę, ale zdjęcia toleruję jedynie te, na których ich nie mam, ale cóż, mogę sobie tolerować czy nie, rzeczywistości nie zmienię. A życie i tak jest piękne (choć dziś Skitek narobił w kuchni w nocy i MS musiał sprzątać, bo ja spałam). Świt był przepiękny, szkoda, że fotki nie zrobiłam. Buziaki! I głaskanki dla piesków 🙂
Aniu, wiersz cudowny, bo my wszystkie tak mamy, albo lustra dziwne, albo okulary oszukują! Ale najważniejsza jest pogoda ducha, czego Tobie nie brakuje, o czym świadczy ten wiersz!
Nawet żeby smsa przeczytać musze mieć okulary, nie mówiąc o pisaniu, bo bez szkiełek dopiero głupoty można pisać!
Jotuś:-) Ja i w patrzałkach głupoty piszę, bo telefon sam poprawia i myśli, że wie lepiej co ja chcę napisać. Ale pomału dochodzimy do porozumienia, tzn. ja i telefon 😉
Oszukują i lustra i okulary! Sprawdziłam. W jednym lustrze jestem grubsza niż w drugim! Wyraźne oszukaństwo! Prawdę powiedzą tylko spodnie, albo się dopną albo nie 😉
Wiersz jak od dobrej pisarki, piekny.Jestes piekna I w okularach i bez.Pozdrawiam cieplutko.
Uleńko:-) Jesteś Waćpani miła jak zawsze dlatego mnóstwo Ciepłego i Puchatego posyłam do Ciebie dziękując za dobre słowo 😉 I cierpliwości życząc przy ukochanych Szkodnikach mnóstwo uścisków ślę 🙂 Buziaki!
Ach! Okulary!
Czają się gdzieś za rogiem, ale odpycham je…
Kupiłam sobie lupę do odczytywania kodów potwierdzających 🙂 oraz map – a nawet w pracy przy okazji ostatnich zakupów papierniczych zawinszowałam sobie też lupkę – i dostałam, więc tak sobie na razie radzę.
Wiersz cudny!!!
Małgosiu:-) Dziękuję 🙂 Okulary są ze mną od VII klasy podstawówki, najpierw to była tragedia, lata całe nosiłam w torbie wyjmując gdy musiałam. Ale gdy na lektoracie z francuskiego dukałam usiłując coś przeczytać przez małą lupkę, to już przestałam wydziwiać. późno, ale zmądrzałam. A lupy mam w każdym pokoju, drobnego druku bez lupki nie przeczytam nawet w patrzałkach.
Jak cudnie powiedziałaś, „zawinszowałam” – to już chyba tylko u nas w Galicji tak się mówi 🙂 Buziaki!
Cóż…najbardziej nie lubię zakładać okularów do sprzątania, bo wtedy widzę każdy pyłek:) A bez nich…. czyściej jakoś:)
A do lustra to w żadnym razie! 🙂
Tatiano:-) Całkowita prawda z tym sprzątaniem! Jak się już do niego zmuszę to zakładam mocniejsze patrzałki. Przy futrzakach nie ma to tamto, czasem ogarnąć chałupę trzeba. Ale wolę sprzątać (choć nie lubię) niż ich (futrzaków) nie mieć. Zwierzaki wnoszą życie do domu, dają uśmiech, radość, relaks i kuuupę miłości. Choć w połączeniu z babcią D. usiłującą je karmić przy każdej okazji czym się da – jest to męczące. Ale to babci D. wina, nie psiaków 🙂
A lustra oszukują szczególnie w kwestii gabarytów!
Od lat noszę szkła kontaktowe i nie wyobrażam sobie bez nich życia chociaż nie zawsze pokazują świat i rzeczywistość w mojej wymarzonej gamie barw. W lustrze też często widzę nie to co bym chciała ale cieszę się, że widzę bo dla mnie największą życiową tragedia byłoby stracić wzrok. Myślę, że z wieloma niepełnosprawnościami mogłabym się pogodzić ale mam nadzieję, że nie będę musiała, bez możliwości widzenia nie wyobrażam sobie jednak życia. Krótkowzroczność pobudza wyobraźnię a ona bardzo często jest gorsza niż najgorsza ale widziana na własne oczy rzeczywistość
Mo:-) Nie udało mi się ze szkłami kontaktowymi. Próbowałam, ale nie wyszło, muszę pozostać przy patrzałkach. Masz absolutną rację, że największe nieszczęście to nie móc oglądać świata na własne oczy. Też myślę,- że niech widzę byle jak ale widzę. To najważniejsze, z innymi problemami jakoś sobie można radzić, ale bez widzenia – to tragedia. Wyobraźnia potrafi podsuwać takie obrazy, że głowa mała, trzeba jej czasem cugle skrócić, bo zamęczyć potrafi.
Chyba te lustra są takie fałszywe, ja mam tak samo wystarczy że bliżej stanę i już się jakaś obca baba ukazuje :))) Pozdrawiam cieplutko !
Elizo:-) Popatrz, jak to się obce baby rozpanoszyły w naszych lustrach 😉
Uściski serdeczne!
Okulary, gdzie są moje okulary. Dopiero od niedawna zrozumiałam ten wierszyk. Pozdrawiam
Krysiu:-) Jak powiedziała Stokrotka – są po to, żeby ich szukać 😉 Uściski!
a ja zawsze chciałam nosić okulary, no i od 2 lat są, póki co lubię swoje odbicie w okularach, bardziej niż bez (bo to one wtedy skupiają mój wzrok na sobie, a odwracają go ode mnie), choć nie lubią gdy zaparowują 😉 i nie lubię gdy przeszkadzają gdy próbuję położyć się na boku podpierając głowę na dłoni 😉
Katju:-) Bo ładnemu to we wszystkim ładnie – jak mówiła moja babcia 🙂
Ale wiesz, to nawet nie w tym rzecz jak się wygląda tylko co się widzi. I tu mogą być różne niespodzianki 😉
Zaparowane szkła okropnie mnie denerwują gdy wchodzę do sklepu, na dodatek maseczka jeszcze zwiększa parowanie i dłuższa chwila musi minąć zanim normalnie zacznę robić zakupy. Ale niech tam, niech sobie parują aby tylko można było spokojnie funkcjonować i wychodzić z domu wtedy kiedy się ma ochotę i potrzebę. Buziaki!
A ja widzę w tym lustrze śliczną Kobietkę- Anuśkę, która miłość roztacza na 4 strony świata…
P.S. A ja dzisiaj kupiłam sobie malinowe okulary (oprawki) do czytania, w markecie, ale bardzo gustowne 🙂 🙂 No i już jestem zadowolona… Czego i Tobie Kochana, życzę!
Polinko:-) To prawie jak różowe okulary 🙂 Będziesz widziała jeszcze piękniejszy świat! Podobno widzi się to, co w duszy gra (politykę pomijamy milczeniem), dlatego pokazujesz nam najpiękniejsze świata fragmenty i artystyczne fotografie, na które się napatrzeć nie można 🙂
Uściski gorące posyłam dziękując za dobre słowo 🙂