Słoneczka jak najwięcej

Chciałam koleżankom wpisać komentarze, ale coś dziwnego się robi i nie mogłam. Poczekam, może się uda potem.
Moje drogie prywatne koleżanki wysyłają mi sms-y, bo nie mogą się odważyć pisać na blogu. Dziewczyny, piszcie, nie bójcie się! Na początku też się bałam, tym bardziej, że do osób całkiem nieznanych mi osobiście przecież, nie wiedziałam jak się odezwać, że może się obrażą, może coś powiem głupiego, albo nie tak jak powinnam itp., itd. Potem mi się samo pomyślało, że skoro jesteśmy razem na bloxie to jakbyśmy w jednej klasie czy grupie wszyscy byli i od tego czasu nie mam żadnych oporów. Mało tego, czuję się jak w gronie przyjaciół, choć to dopiero 9 miesięcy mojego bycia tutaj 🙂 Tak więc piszcie, bo wielką frajdą jest czytać wieści od znajomych:))) I mieć świadomość, że czytają:)
Dziś minusowa temperatura przywitała nas, z samego rana było minus jeden. Szron na trawnikach, ostre powietrze, świeże i przyjemne bardzo, bo bez wiatru. Dobrze, że w ogródku uprzątnęliśmy w sobotę resztę liści i uschniętych roślin, pozbieraliśmy krzesła – jednym słowem – sezon zamknięty. Teraz oby do wiosny.

Nie lubię poniedziałku – szczególnie, że trzecia wyprawa do przychodni czeka, ale cóż, bierzmy byka za rogi i do przodu. Słoneczko świeci i życzę Wam wszystkim tego słoneczka jak najwięcej:)))

27.11.2017

  • nie-okrzesana Czasem, się nie pisze gdy nie ma się po prostu nic do powiedzenia. Czasem piszę a potem kasuję bo leci banałem.
  • babciabezmohera Rozumiem Twoją radość, bo dla mnie blogowanie też jest ważne a piszę już ładnych parę lat. To droga do nowych znajomości, czasem przyjaźni…
    I nie jest istotne, czy piszę banały . Piszę, bo mam taką potrzebę- i tyle.
    A sezonu jeszcze nie zamknęłam, bo wciąż trzeba podmiatać opadające liście / tak jakby nie mogły się zdecydować w jednym czasie…;( /.
  • annazadroza nie-okrzesana:-) Z komentarzami tez tak mam, czasem napiszę i skasuję a czasem samo znika i nie da się wysłać, wtedy uważam, że widocznie głupie było. Natomiast usiłuję ośmielić moje koleżanki z realu, żeby się nie bały odezwać, choćby uśmieszek na początek puścić. Kochane są dziewczyny, ale piszą tylko smsy na komórkę, albo dzwonią. Dobrze wiem, że czasem trudno zrobić pierwszy krok.
  • annazadroza BBM:-) Bycie tutaj, w sensie na blogu, sprawia mi naprawdę dużo radości, nie przypuszczałabym wcześniej, że aż tak dużo. Poznawanie myśli, przeżyć ludzkich poprzez czytanie bezpośrednio „u źródła” wzbogaca mnie samą, daje rady, wskazówki, poczucie wspólnoty m.in. poglądów. A możliwość wypuszczenia z szuflady moich bohaterek – bezcenna:))) Zaś świadomość, że przynajmniej kilku osobom się podoba spotkanie z nimi – jeszcze bardziej:))) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)))
  • kolewoczy Moi znajomi z realu nie wiedzą o blogu. To jednak inna forma kontaktu. Nie chcę, by się mieszały. Nie lubię, gdy na blogu robi się kółko przyjacielskie wspólnie pojące herbatkę, tworzy się krąg zamknięty i nie jest to już blog dla wszystkich, także dla osób postronnych. Obserwuję to na kilku blogach, że w tym kierunku to zmierza.
  • Gość: [ciotkaeliza] *.neoplus.adsl.tpnet.pl Ja na blogu może niezbyt regularnie, ale lubię być. Z tym ,,uciekaniem,, tekstu ja mam podobnie co jakiś czas mnie wyloguje i już, teraz opanowałam sposób taki że jak napiszę kilka zdań to klikam w ,,zapis roboczy,, i piszę dalej, a jak się wpisuje TAGI to trzeba po wpisaniu poczekać jak sam tekst wyskoczy i zaznaczyć. Ale się tu wymądrzam, jeszcze ktoś pomyśli że się znam na tym.
  • annazadroza Kolewoczy:-) Jeśli komuś potrzebne „kółko herbaciane” to czemu nie ma go mieć? Mój blog nie jest anonimowy, jak na wstępie mówiłam – chciałam tylko, żeby moje „dyrdymałki” nie umarły wraz ze mną, ale niespodziewanie odkryłam jaką radość i przyjemność sprawia mi kontakt z innymi w tej właśnie formie, nie tylko pisanie ale i czytanie. Nie opowiadam wszem i wobec, że piszę, wiedzą tylko bliscy znajomi. Ale się nie kryję, jeśli ktoś chce, to znajdzie. Lubię tu być:)))
  • annazadroza ciotkaeliza:-) Pewnie, że się znasz. Ja nie potrafię nawet kategorii nowej utworzyć, bo Duży nie ma kiedy pokazać mi jak to się robi. Więc „Pasma…” lecą na razie bez przydziału. Kiedyś uzupełnię. A żeby tekst nie znikał, znalazłam taki sposób, że piszę w notatniku, a potem przenoszę skopiowane. Tym sposobem nawet kilkakrotne znikanie nie kasuje mi tekstu, bo jest do ponownego skopiowania. Czasu tylko więcej zajmuje, ale cóż, coś za coś:)))
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *