Po co te zmiany

Podpisałam petycję w sprawie nie zmieniania nazwy mojej ulicy, choć wiadomo, że to nic nie da. Aktualna „dobra” zmiana ma za zadanie wskazać szaremu człowiekowi, gdzie jego miejsce i przekonać, żeby się nie odzywał jak go nie pytają. A przecież zmiany nazwy ulicy – oprócz stosunku mieszkańców do owych zmian, który jest najczęściej negatywny – niesie za sobą mnóstwo problemów związanych z koniecznością uaktualnienia nazwy w urzędach, bankach, przychodniach i innych miejscach, które tego wymagają. Wiąże się też z dużymi kosztami. Nazwa mojej ulicy też ma być zmieniona, co mnie po prostu – mówiąc brzydko – wpieniło. Pisiorom nie odpowiada profesor Stanisław Kulczyński, człowiek, który był jednym z twórców Pienińskiego Parku Narodowego! Za to może dadzą na patrona jakiegoś przeklętego mordującego ludzi, którym udało się przeżyć wojnę i chcieli żyć wreszcie normalnie i w spokoju. Kiedy odsłonięto w Zakopanym pomnik Ognia, byliśmy z Mężem w Szczawnicy. W knajpce usłyszeliśmy rozmowę miejscowych, którzy stwierdzili, że gdyby postawiono ten pomnik w Nowym Targu, to długo by nie postał, bo ludzie za dobrze pamiętają…

20.11.2017

  • kolewoczy Mówiąc szczerze, nie za bardzo popieram ten opór przed zmianami nazw ulic itp. Raz nadawano takie, innym razem inne, a za jakiś czas znowu ktoś zmienia i git. Jest wesoło 🙂 U mnie w miasteczku toczyła się i toczy nadal o nadanie nazw kilku nowym rondom. Patrzę na to jak na teatr. Wydaje mi się, że są o wiele ważniejsze sprawy, w które można zaangażować swoje emocje i energię niż zwalczanie nazewnictwa z którejkolwiek strony. Naprawdę, to się już przeradza w jakąś ogólnonarodową histerię 😉 Spoko, luzik, człowiek za krótko żyje, by nazwa ulicy, na której mieszka miała mieć aż takie znaczenie.
  • annazadroza kolewoczy:-) Nowych ulic wciąż przybywa, więc można je nazywać „po nowemu”, ale dlaczego zmieniać to, co ludziom odpowiada, bez żadnych konsultacji, narzucać z góry według czyjegoś widzimisię? To mi nie odpowiada po prostu.
  • veanka Też jestem w tej „komfortowej” sytuacji, bo też mi zmieniają nazwę ulicy.
    Fakt, nie jest to koniec świata, jak niektórzy uważają, ale to nie oni będą biegać po Bankach, PZU, ZUS i innych instytucjach i zmieniać dane w moim adresie.
    Przeczytałam dokładnie życiorys patrona obecnej nazwy mojej ulicy i naprawdę nic zdrożnego tam nie wyczytałam, po prostu był ekonomistą o lewicowych poglądach.
    Ja z urzędami jakoś sobie poradzę, ale moi seniorzy sąsiedzi, będą musieli skorzystać z pomocy innych osób, co dla wielu nie jest proste, bo po prostu nie mają bliskich na miejscu, albo nie mają ich w ogóle.
    Uważam, ze w naszym życiu jest wiele pilniejszych spraw do zmiany, poprawy (chociażby służba zdrowia) i tym powinni się zająć nasi rządzący.
  • nie-okrzesana Mnie to wkurza, bo dokumenty nowe trzeba wyrabiać i latania po urzędach jak napisała Veanka. A jak przyjdzie nowa władza? Znów to samo?
  • annazadroza veanka:-) i nie-okrzesana:-) Właśnie wkurzające jest to, że mnóstwo bezsensownego chodzenia po urzędach i załatwiania nam fundują, niepotrzebnie, ze względu na własne jakieś frustracje i chore ambicje. A ważniejsze sprawy, jak np. wspomniana służba zdrowia, odłogiem leżą. Mój Tata miał 3 różne adresy mieszkając na jednej ulicy. Znów będzie to samo?
  • Gość: [Obserwator] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Polska to chory kraj.Kiedyś już napisałem,że to jak się żyje w danym kraju zależy od ludzi,którzy wybierają swoich przedstawicieli do kierowania nim.Jak widać Polacy w tej kwestii niewiele się uczą.Jednym ze skrajnych przykładów słabej edukacji politycznej i nieodpowiedzialności był duży sukces niejakiego Stana Tymińskiego.Czy ktoś go jeszcze pamięta,facet przyjechał z dżungli / Peru / i tak omotał dużą część elektoratu,że mógł zostać prezydentem Polski. Co do zmian nazw ulic i pomników,to potwierdzam, „bohater ” Ogień działał na Podhalu,a jego stolicą nie jest przecież Zakopane ,tylko Nowy Targ ale tam postawienie mu pomnika byłoby dyskusyjne. Szaleństwo zmian nazw ulic jest chyba tylko w Polsce. Jakoś nie przeszkadza Francuzom i Anglikom,że swoje ulice i stacje metra nazwali Stalingrad. W Warszawie historyczną ulicę Stołeczną zamieniono na księdza Popiełuszkę i mimo protestu lokalnych mieszkańców radni przegłosowali taką decyzję.Ciekawe ,czy mieszkańcy wybrali tych radnych na następną kadencję?.
  • Gość: [ciotkaeliza] *.neoplus.adsl.tpnet.pl Dobrze że mieszkam w małej wsi i nie mamy ulic bo pewnie też by zmieniali i też by mnie wkurzyło. Nigdy nie wiadomo czy po takiej zmianie wszystkich my zawiadomili o nowym adresie,mogą być kłopoty.
  • annazadroza Obserwator:-) Pamiętam Tymińskiego. Nie wiadomo jak potoczyłaby się historia, gdyby nie on, ponieważ mnóstwo ludzi głosowało na Wałęsę tylko dlatego, żeby ten „cudak z czarną teczką” nie został wybrany. Jestem przeciw zmianom nazw ulic, jest to w dalszym ciągu grzebanie w przeszłości zamiast ruszenie do przodu, a poza tym zemsta polityczna. I to na nieboszczykach, kiedyś takie sytuacje się zdarzały, że wyciągano z grobu i robiono proces…
  • annazadroza ciotkaeliza:-) Dużo zachodu ze zmianą danych, koszty dla ludzi i masa kłopotów. A potem nastanie inna „dobra” zmiana i znów będzie zmiana…
  • annazadroza Kochani:-) Sąd unieważnił tę kretyńską decyzję w sprawie zmian nazw ulic, teraz „lepszy sort” się będzie odwoływał od wyroku i czekamy co będzie dalej.
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *