Byk z roku Konia

Zdziwiłam się niepomiernie bowiem zadzwoniła do mnie koleżanka z liceum. Bardzo bliska koleżanka, właściwie najbliższa wówczas, obok jeszcze jednej. „I to by było na tyle” w kwestii bliskości w liceum.
Nie lubiłam szkoły, źle się tam czułam, nie pasowałam do reszty klasy. Oczywiście nie było to niczyją winą ani zasługą. Teraz to wiem i wiem dlaczego. Nie mam potrzeby robienia publicznej wiwisekcji własnej duszy i przedstawiania wyników, więc zachowam je dla siebie. Faktem jest, że nie wspominam szkoły, jeśli już muszę – tylko okazjonalnie się te wspomnienia pojawiają z konkretnej przyczyny. W tym przypadku był to telefon od MJ.

Już jakiś czas temu uświadomiłam sobie, że moje życie dzieli się na dwie części. Ta „przed Ursynowem” dotyczy jakby nie mnie lecz zupełnie innej osoby, której – w części – nie lubię i która mnie do tej pory denerwuje. Ta część znaczy. „Ja prawdziwa” jestem dopiero od przeprowadzki na Ursynów. Przechodzenie od „jednej do drugiej siebie” rozpoczęło się z chwilą pojawienia się na świecie Dużego, który się stał moim najmniejszym-największym na świecie skarbem. Trzy lata później dołączył Mały a rok potem zamieszkaliśmy na Ursynowie we własnym mieszkanku. Żeby ktoś niewłaściwych wniosków nie wysnuł nadmieniam, iż miałam fajną, kochającą rodzinę i wszystko, co dziecko powinno mieć od urodzenia:):)
Myślę sobie, że już w okresie „pełnej dorosłości” zrozumiałam, że nie znoszę żadnego przymusu, narzucania cudzej woli, zmuszania do zrobienia tego na co nie mam chęci, przed czym broni się cała moja istota. A więc żadnego”wpadliśmy po ciebie, jedziesz z nami”, żadnego „zrobimy ci niespodziankę” albo „musisz koniecznie to zrobić… zobaczyć… kupić… zmienić zdanie…” itp., itd. Dlatego odsuwam się od ludzi, którzy za wszelką cenę usiłują rządzić otoczeniem i dotyczy to absolutnie każdej dziedziny życia. Cóż, widać Byk urodzony w roku Konia tak już ma.
Ps. Muszę dodać, że uwielbiałam panią od francuskiego, Panią Marię Sielecką, cudowną, mądrą, ciepłą osobę, która prowadziła koło teatralne na wysokim poziomie dając możliwość intelektualnego i emocjonalnego wyżycia się potrzebującym tego nastolatkom.

28.06.2017

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *