Już sierpień. Za każdym razem gdy spoglądam na kalendarz to się dziwię, że tak szybko jest konkretna data. Siedzimy w domu, wątpię by udało się odwiedzić Szczawnicę podczas wakacji 🙁 Żal mi bardzo… Marzyliśmy z MS, że na emeryturze będziemy pomieszkiwać w ukochanym miasteczku, trochę latem, trochę jesienią i wiosną oczywiście też. Tylko zimą już nie, peselioza domaga się ciepełka i wygody 🙂 Życie przynosi jednak co innego niż byśmy chcieli nie pytając nas o zdanie.
Babcia D. nie nadaje się do podróży, zresztą w ogóle już się z nią nie da porozumieć. Z oka spuścić trudno, po drodze nie rozumiałaby co się do niej mówi, nie wiem czy dojechałaby… Z drugiej strony mam wrażenie, że jest silniejsza od nas, bo my czujemy się kompletnie wyczerpani 🙁 Niedawna scena podczas śniadania: położyła na talerzyku serwetkę, na nią pasztetówkę (lubi bardzo) i zaczęła smarować masłem tę pasztetkę (moja babcia tak mówiła). MS pyta gdzie ma chleb, oczywiście głośno, bo ona nie słyszy. Na to zawinęła pasztetkę w serwetkę i chciała jeść. Odebranie jej tego „jedzenia” w ciszy się nie odbyło, a głos babcia D. ma donośny… Sąsiedzi wiedzą, że chora, ale mimo wszystko miłe to nie jest ☹️
Zaczęłąm 4-go pisać notatkę, a dziś już sobota, 9 dzień sierpnia. Trawy pożółkły, jaskółki szykują się do odlotu. Pierwsze jaskółki to oznaki wiosny, natomiast gdy zaczynają się zbierać na przewodach elektrycznych, ustawiać w szeregu, ćwiczyć młode by umiały podczas dalekiego lotu utrzymać się w szyku to wyraźnie widać, że idzie jesień. Dzień krótszy, nocki chłodniejsze, za to powietrze pachnie przecudownie. Szczególnie gdy raniutko idziemy z Szilunią przez lasek, gdy mgła unosi się nad łąką. W jednym miejscu wykosili nawłoć, więc tą mgłą można się zachwycać do woli 🙂
Kupiliśmy frytownicę (otrzymała imię Frycia 🙂 ) i od pierwszego użycia jestem w niej zakochana 🙂 Mam kartę klienta w KiK -u, dostałam zniżkę 50% na jeden produkt i wybór padł na Frycię. Warto było. Ponieważ lubimy ziemniaki to często teraz z różnymi dodatkami robię na obiad, np. z cebulką, z marchewką posypane przyprawą do ziemniaków – to nam ostatnio najbardziej „podchodzi”. Poza normalnymi frytkami oczywiście. Do wypróbowania jest mnóstwo przepisów i na pewno je wykorzystam.

…tutaj ziemniaki z cebulką i marchewką posypane koperkiem…
Wykorzystuję czas na uporządkowanie ogródeczka. Wprawdzie powinnam bardziej się przyłożyć, aby zrobić jak najwięcej, lecz – cóż – to co dawniej zrobiłabym w mgnieniu oka teraz idzie mi wolniej, za często się zamyślam, odlatuję myślami bez kontroli, rozmawiam z politykami i dopiero gdy się na tym sama łapię, kończę bezsensowne gadanie… Wszak dłużej klasztora jak przeora – powiada stare przysłowie, a na głupotę nie ma rady, ciemnotę zwalczyć można tylko światłem. Widać tego światła wciąż za mało, a nawet bym powiedziała, że wiele źródeł światła zgasło i trzeba je odbudować…

… yuka przekwitła, ale takiej ogromnej nigdzy nie widziałam, dowód na fotce w poprzednim wpisie (kategoria Myślę sobie), a tu z bliska kwiaty uwiecznione…
W zeszłym sezonie kupiłam jakieś różne roślinki, powsadzałam i nic nie było, a w tym roku wyrosły takie śmieszne czupiradełka 🙂

… wysokie są i mają śliczny kolor…
Dwa lata temu Calineczka dała mi na urodziny maleńką hortensję w doniczce. Wsadziłam do ziemi i rośnie pięknie 🙂

… dosłownie obsypała się kwieciem …
Moje najmilsze poranne chwile przy kawie są i z książką. Ta akurat sama mi wypadła z półki 🙂

… obok oczywiście leży Szilunia i śpi 🦮…

… ❤️❤️❤️❤️❤️…
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa ❤️ Życzę wspaniałego weekendu i udanego tygodnia ❤️🍀
Ostatnie zdjęcie bajka, ❤️.Pysznie wyglądają warzywka na talerzu.Niestety,plany planami a życie swój scenariusz pisze, moje plany też poległy.Aniu,siły ,zdrowia i wytrwałości, przytulam.
Uleńko:-) Taka prawda, można planować a życie i tak zweryfikuje po swojemu. Teraz chciała zjeść psie chrupki 🙁 Byliśmy w ogródku, ona zniknęła z oczu, MS poszedł za nią i całe szczęście. Może by jej nic nie było gdyby pogryzła, ale kto wie?
Kochana, niech się Twoje plany spełniają. Przytulam♥️