Miałam zamiar powiedzieć coś specjalnego z okazji 500-go wpisu. Nie zwróciłam uwagi na numerację i wpis „przeleciał”, ten jest 513-ty. A powiedzieć to bym chciała dużo z tej okazji, tylko jak i od czego zacząć? Może od tego, że pomysł założenia bloga okazał się strzałem w dziesiątkę, jednym z najlepszych pomysłów na jakie kiedykolwiek wpadłam? Polubiłam – to za mało powiedziane, uzależniłam się wręcz od spotkań z Wami w tym
wirtualnym świecie. Chciałabym Wasze teksty przeczytać od początku, poznać bardziej, głębiej lecz czasu brakuje. Musi – na razie tylko, mam nadzieję – pozostać jak jest. Czyli tak, jak się poznaje ludzi w realu, w konkretnym momencie. Z ich przeszłości można poznać tyle, ile sami aktualnie powiedzą. Nie da się cofnąć czasu i wrócić do nich w przeszłości, by przez ten miniony czas im towarzyszyć. Można jedynie od chwili
spotkania.
Wciąż słyszałam i nadal słyszę z różnych stron: -co ty będziesz na emeryturze robić? -nie nudzisz się?- wtedy będziesz mieć za dużo czasu co z nim zrobisz?… A guzik z pętelką! Może i on jest, ten czas, niestety – pędzi bez opamiętania, co już niejednokrotnie stwierdzałyśmy wszystkie. Doba jest zbyt krótka na zrobienie wszystkiego co zrobić potrzeba i jeszcze na to wszystko, co bym zrobić chciała. Nigdy dotąd tak nie uciekał, jakby nagle przyspieszenia dostał. Może dlatego, że już nie ma w perspektywie żadnego „potem”? Kiedy pracowałam odkładałam swoje sprawy właśnie na „potem”, czyli na emeryturę, upragniony, wyczekiwany okres wolności, swobody, spełniania marzeń snutych od dzieciństwa, a dokładniej – od kiedy nauczyłam się czytać i pisać. Odkładałam swoje pragnienia – bo zawsze obowiązek był na pierwszym miejscu, bo studia, bo dzieci małe, bo dzieci w szkole (oj działo się, działo), bo dzieci dorastają (i znowu się działo), bo
praca równolegle z wieloma zawirowaniami po drodze, bo mnóstwo różnych spraw, przeżyć i radosnych, i smutnych, rozstania, odchodzenie bliskich, narodziny wnuczek… A to wszystko na tle przemian jednego świata w drugi, tego, w którym się urodziłam i wychowałam w inny, o zupełnie odmiennych wartościach i preferencjach, nie zawsze do zaakceptowania… I zawsze na pierwszym miejscu obowiązek, obowiązek i jeszcze raz obowiązek. Jakby to było moje jedyne i prawdziwe imię. A mnie się to przestało podobać. Bo kiedy wreszcie czas dla mnie? Powinnam zacząć powtarzać: teraz ja, ja i jeszcze raz ja. No tak, ale tego się nie da przeskoczyć, „ja” zawsze gdzieś z tylu – przepraszam, to ja później, zaczekam, nie tym razem, może kiedyś, potem… itp., itd. A tu czekać nie ma na co, żadnego „potem” już nie będzie.
Dzięki blogowi poznałam Was! I tu „się stała” moja odskocznia, mój własny świat oddzielony od reszty, tu „puściłam” moją pisaninę w szufladzie ukrytą dotąd, tu się przekonałam, że nadaje się ona do czytania i nawet niektórym się podoba. Pewnie, że inaczej się czyta w całości, mając normalną książkę w ręce, ale trudno, ” z braku laku dobry kit” – jak to się mówi.
Uśmiecham się na myśl o Was, o Waszych odwiedzinach i rozmowach, którymi właściwie są komentarze. I dziękuję za nie bardzo serdecznie, bo wtedy czuję ogromną radość. Naprawdę:))) Uczę się od Was różnych rzeczy, utwierdzam się w jednych przekonaniach, weryfikuję inne… Czytam Wasze aktualne wpisy, nie zawsze komentuję. Czasem piszę komentarz, ale go kasuję, bo mi się wydaje, że głupi, czasem widząc napisany
zmieniam i piszę jeszcze raz. Sama się cieszę, gdy choć uśmieszek znajduję pod tym, co sama napisałam:)))
Noo, to się nagadałam:) Ponieważ święta już tuż, tuż, więc – razem ze zwierzętami, które w wigilię mówią ludzkim głosem – życzę wszystkim człowieczeństwa w sobie i wokół siebie w dużej ilości, nawet w nadmiarze nie zaszkodzi. Poza tym tradycyjnie: zdrowia, szczęścia, radości, miłości, prezentów, bliskich przy stole uginającym się od smakowitych potraw i po prostu DOBRYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
21.12.2018
Tak pięknie napisałaś w świecie gdzie nieraz tego nie ma ..
życzę wszystkim człowieczeństwa w sobie i wokół siebie w dużej ilości, nawet w nadmiarze nie zaszkodzi
I otulam Ciepłym i Puchatym! :-))))
Nasze futrzaki ludzkim głosem mówią na codzień, nie tylko w Wigilię-no prawie ludzkim;) My je rozumiemy i z nimi rozmawiamy, a one mialaczac emitują ludzki ton głosu, to jest przezabawne:)
Określenia „za dużo czasu” nigdy nie byłam w stanie zrozumieć, to jest dla mnie oksymoron. Jest tyle wspaniałych rzeczy, które można w danym nam czasie zrobić, to największa dana nam z życiem wartość, nie rozumiem, jak ktoś może tego nie doceniać.
Na Święta zaś … radości, spokoju i szczęścia, które będzie takie jak Ty je rozumiesz, żeby było miejsce na Twoje „JA” . A prezenty – nie zaszkodzi, jak Mikołaj się postara, wszak byłaś grzeczną dziewczynką. Prawda?
Nigdy w życiu się nie nudziłam, nie wiem co to znaczy, dlatego czasu mi ciągle brak, nigdy go za dużo. Jeśli nawet siedzę bez ruchu, to nie znaczy, że nic nie robię, tylko bardzo intensywnie pracuję „wewnątrz siebie”:)
W życiu jestem na etapie, kiedy to zrozumiałam swój błąd- do niedawna też wszystko było ważniejsze ode mnie, moich potrzeb i pragnień, życie to obowiązki, nakazy, konieczności. Między innymi dzięki Tobie i innym wirtualnym znajomym to się zmienia. I bardzo się z tego cieszę, to kolejny plus.
A na Święta i nie tylko- wszystkiego, o czym sobie zamarzysz, dużo radości i takich dni, które na noc zsyłają spokój i szczęście. Gorąco pozdrawiam.
Zdarzyło się, że spotkałyśmy się tutaj, (w sensie na bloxie) takie pokrewne dusze, albo ludzie, którzy znają Józefa – jak mówiła panna Kornelia. Okazuje się, że mamy podobne odczucia, odbiór świata i różne takie tam… Strasznie to jest fajne:))) Świat się taki jaśniejszy robi:) Pewnie dlatego mnie tak tutaj ciągnie:)
Dziękuję Ci baaardzo serdecznie, życzę Tobie również spełniania się w takim wymiarze, jaki potrzebny jest do szczęścia, zostawienia za sobą smutnych przeżyć bo już minęły i patrzenia z nadzieją w przyszłość. Moc serdeczności posyłam:)))
Ago, od Ciebie się uczę bardzo dużo, o cukrzycy wiem o wiele więcej dzięki Twoim wpisom, może będę mogła komuś pomóc szybciej i skuteczniej niż kiedyś.
Wiedza Twoja okupiona trudnymi chwilami w życiu wynika z doświadczenia bycia mamą słodkiego dziecka, co wymaga dyscypliny wewnętrznej, odpowiedzialności, olbrzymiej siły psychicznej i fizycznej, żeby być w gotowości w dzień i w nocy, o każdej godzinie. I jeszcze innym nieść pomoc. Jesteś wielka i jako lekarka i jako mama. Podziwiam Cię nieustająco i cieszę się z poznania Ciebie:)
Życzę Ci przede wszystkim spokojnych nocy, bez stresu, przynoszących wypoczynek. I jeszcze – żebyś mogła spełniać swoje marzenia. Uściski najserdeczniejsze:)))
WESOŁYCH ŚWIĄT,
Myślałam o Tobie ciepło bardzo często i to jakoś jest w sprzeczmośći z tym moim milczeniem. Jednak nie wszystko co trapi człowieka da się zmieścić w takim
komentarzu, może z tego powodu się wycofujemy ? Ty bardzo ładnie piszesz tak wewnętrznie, ostatni wpis znowu mnie przeogromnie ujął. Czasami zastanawiam się do jakiego stopnia ten wirtualny świat kontaktów może zastąpić potrzebę spełnienia przyjaźni ? I ciągle mi wychodzi – na minus…
Ale teraz jest ten Święty Czas i dzielmy się Nim – więc dla Ciebie i Rodziny pięknych nadzieją i radością Świąt Bożego Narodzenia !
Wesołych Świąt w zdrowiu i pokoju !!!! :)))
Świąteczne buziaki ci posyłam.
Niektórych blogowiczów z GTWb poznałam osobiście. Są to wspaniali ludzie.
*słowo użyte z rozmysłem 🙂 🙂
Życzę Ci, żeby te Święta były zdrowe, tradycyjne i spokojne.
Żeby były takie, jakie je sobie wymarzyłaś.
Wszystkiego dobrego!
Kasiu, w każdym wpisie można ujawnić zaledwie maleńki fragment siebie, swoich przeżyć, własnej historii. Zaledwie, bo i się nie da,i nie można, i się nie chce też. Lecz nawet ten mały wycinek jakoś pomaga samej się przeorganizować wewnętrznie, przewartościować, inaczej spojrzeć na swoje problemy pod wpływem podpowiedzi Waszych, koleżanek moich kochanych blogowych. A więc ten wirtualny świat ma znaczenie …oj tam ,oj tam, co tu będę gadać – ważne, że jesteś. Serdeczności dla Ciebie cały worek, spokoju i ulgi, radości i natchnienia:))) Buziaki:)))
Bardzo fajnie jest spotykać na swej drodze wspaniałych ludzi, obyś ich miała jak najwięcej:)
Mnóstwo radości poświątecznej Ci posyłam, życzeń najlepszych też, aby starczyło do następnych świąt:)))
Dziękuję Ci i serdeczne życzenia do Ciebie posyłam:)))