Pogoda wymarzona, oby jak najdłużej. Pamiętam taki październik ciepły, w południe wręcz upalny, do ostatniego dnia. Dopiero 1 listopada schowało się słońce, zrobiło się prawdziwie listopadowo. Utkwiły mi w pamięci tamte chwile bardzo dokładnie, ponieważ – już na studiach będąc – mogłam spędzić kilka dni w Opolu po ślubie kuzynki. Przed tą uroczystością poznałam świadka pana młodego, który na tę okoliczność przyleciał ze Stanów i zakochałam się bez pamięci;))) O matko, ale jak! Kiedy przyleciał rok później mój stan zakochania przeminął (on nic o owym stanie nie wiedział) i przegadaliśmy kilka ładnych godzin przy świetnej muzyce.
Czasem nawet nie wiemy, co ma wpływ na nasze losy. Gdyby kartka i list od niego przyszły w porę, nie wiadomo co byłoby dalej, jak potoczyłyby się moje losy. Dotarły do mnie – jak na filmie – prawie po roku, w woreczku foliowym z adnotacją, że przesyłka dotarła w stanie uszkodzonym. Cóż, korespondencja ze Stanów była skrupulatnie badana. Ale – widocznie był mi pisany inny scenariusz na życie i musiał się zrealizować. Tak mi się wspomnienia nasunęły w związku piękną, złotą jesienią:))) Swoją drogą dobrze, że człowiek ma co wspominać:)))
Tak piękną aurę chciałam wykorzystać jak najbardziej, więc usiadłam na krzesełku chcąc trochę wygrzać się w słoneczku i jeszcze vit.D uzbierać na zapas;)
Urok jesieni przemówił do mnie.
Lecz co to? Patrzę niezbyt przytomnie,
bo urok ów wnet mi ktoś zakłóca.
Sąsiad przez okno! On mi narzuca
słuchanie swego telewizora!
Żebym chociaż słyszała gwiazdora
co opowiada przyjemnym głosem,
toż bym nic a nic nie kręciła nosem,
lecz nie, zupełnie coś odwrotnego…
ni głos, ni treść…to…no…ten…tego…
Już ja się tego dość nasłuchałam!
Więc się czym prędzej w domu schowałam.
„I to by było na tyle” :)))
10.10.2018
Ania z Polskie-Ogloszenia.PL
Napisane pięknie.