Od wczoraj przebywam w świecie Maud, tak mnie wzięło. Zdjęłam z półki jej pamiętniki, dwa tomy, które mam pt.- „Krajobraz dzieciństwa” i ” Uwięziona dusza” w przekładzie Ewy Horodyskiej. Biografię pt. „Maud z Wyspy Księcia Edwarda” napisała Mollie Gillen. Jeśli w swoich okolicznych bibliotekach możecie znaleźć te pozycje, to przeczytajcie. Skoro lubiłyście Anię Shirley myślę, że z przyjemnością wrócicie na chwilę do tamtych czasów.
Ponieważ współczesne życie, to nasze „tu i teraz”, trwa niezależnie od wewnętrznych powrotów do przeszłości, uprzejmie donoszę, iż kupiłam w Biedronce pelargonie, bo mi się ich żal zrobiło. Takie bidulki, bez światła dziennego stały, po sześć malutkich roślinek w jednym opakowaniu, więc wzięłam dwa. Na
razie stoją na deszczu, bo właśnie pada. Jutro kupię woreczek świeżej ziemi i psadzę je. A poza tym jutro wizyta u okulisty, przy okazji której zobaczę się z przyjaciółką M., bo to na Ursynowie. Mogłoby nie padać:)
26.04.2018
Wiem że brzydko, ale zazdroszczę.
A roślinki rzeczywiście odwdzięczają się i rosną jak najęte 🙂
Kasiu, a z M. się widziałyśmy, Skits poznał jej sunię i było śmiesznie, bo u niej jest „na przechowaniu” kocurek jej syna (ma też swojego), tak więc 3 psy i 2 koty – cyrk po prostu:))) Zwierzaki są cudowne, nie potrzeba telewizora ani innej rozrywki w ich obecności.
Buziaki Kasieńko:)))