Właśnie, nie majowa lecz czerwcowa. Dobrze, że piękna w dalszym ciągu, ale jaka Wiosenka ma być? Musi być zielona świeżą zielenią, kolorowa kwitnącymi kwiatami i pachnąca. Wprawdzie już nie bzem lecz na przykład akacją (muszę zrobić zdjęcie). Idąc na wieczorny spacer z psiepsiołami w stronę działek rozglądałam się skąd płynie taka niesamowita woń i aromat, i znalazłam! To akacje, które się same rozsiały i rozrosły na nieużytku – jeszcze pamiętam zboże tam rosnące – który zamienił się w gęsty busz, zarośla nie do przejścia dla ludzi. Ale dla zwierzaków raj, dla lisków na przykład 🦊 w zeszłym roku sarenkę tam widziałam 🦌, żyje też w gąszczu dużo różnych maleńkich stworzonek oraz ptaków.
Maj zatem pożegnaliśmy, cieszymy się czerwcem 😀 Ja się będę cieszyć jutro, bo Duży napisał, że przywiezie rano dziewczynki 😀💗 słoneczka moje kochane 🌞🌞 Ciekawe co Calineczka zażyczy sobie do jedzenia, ostatnio chciała „kluski z dziurką”, czyli śląskie. I dopytywała się o „śłodycie” 😃
Tydzień przeminął oczywiście piorunem, jak z bicza strzelił, czyli w ogóle nie wiem kiedy się stało, że już znowu piątek. Ciekawe, że kiedy pracowałam to każdy tydzień ciągnął się jak sparciała guma w starych majtkach… Jak już wspomniałam – bez zbrązowiał, trzeba go obciąć, jaśmin nie rozkwitł jeszcze, piwonie też wciąż w pąkach. Za to niespodziankę sprawiły irysy, rozkwitły aż cztery, tyle jeszcze nie było. Są śliczne, liliowe, delikatne.
Ileż z tymi fotkami mam problemu kiedy próbuję jakoś inaczej je ustawić 😒 Jedną pod drugą potrafię, ale wszelkie inne kombinacje grożą śmiercią lub kalectwem, bo ze złości jestem w stanie cisnąć Lapkiem (Bogu ducha winnym) w kogokolwiek kto się napatoczy, albo dokonać innej przerażającej czynności 😒😒😒 wrrrr… No dobrze, żeby osłodzić gorzką rzeczywistość powiem, że placki z jabłkami zrobiłam wrzucając do ciasta biały ser i resztkę śmietany z pojemniczka, wyszły przepyszne 🙂
Franuś zagląda z daleka i biega za własnymi sprawami 😺
Kochane psiepsiołki chodzą pomału po lasku – jak na istoty w wieku słusznym przystało, dalej im się już iść nie chce.
💗🌸💗🌷💗🍀💗
Wiosna to moja pora roku.
Naprawdę. Od świtu aż do zmroku,
potem do ranka dnia następnego,
wszak i noc ma moc czaru wiosennego.
Pewnie tak czują uczucia one
istoty wiosną właśnie zrodzone.
Choć urok innych pór roku widzę
(i wcale tego się nie wstydzę),
Wiosna najmilsza jest memu sercu,
Wiosna szalona w kwiatów kobiercu,
pachnąca, mieniąca się kolorami
w tańcu z kwiatowymi duszkami,
z różnoskrzydłymi owadami.
Z tego zachwytu słów mam za mało,
więc pójdę zrobić sobie kakao 😊
Pierwszy tegoroczny napotkany mak życzy Wam dobrego, pogodnego weekendu a ja się przyłączam 🌞🌞🌞
Trzymajcie się zdrowo i bądźcie bezpieczni!
💙💛
Wiosną budzi się energia i marzenia. Też kocham wiosnę.
Kobietko:-) To jest nas duuużo 🙂 Nie uważasz, że Wiosna powinna się tym przejęć i trwać dłużej 😉 Uściski!
No i przy delektowaniu się kakao, napisałaś cudny post Anuśko! Piękny zachwyt nad cudem tej najpiękniejszej pory roku. Aż się chce żyć!
Psiapsioły i kocik wspaniale dotrzymują Ci towarzystwa. I już czuję tę Twoją radość z przyjazdu Dziewczynek. Miłego wspólnego czasu! Ściskam serdecznie!
Polinko:-) Dziękuję, było wspaniale z dziewczynkami, jak zawsze, kocham je przeogromnie, a Ty już to rozumiesz 🙂
Pogoda na razie dopisuje, słoneczko grzeje i poprawia nastrój. Rozsadziłam kwiatki i jeśli babcia D. ich nie powyrywa to będą rosły 😉
Uściski!
Aniu, tyle u Ciebie piękna i optymizmu, że z Toba radośniej zaczynam dzień!
Irysy w tym roku wyjątkowo obficie kwitną i łąki w moim mieście tez nieźle sobie radzą:-)
Miłego czasu z dziewczynkami:-)
Jotuś:-) Fajnie było z dziewczynkami, wiadomo przecież 🙂 Piwonie nareszcie rozkwitły, irysy jeszcze kwitną i róża obsypała się kwiatuszkami, jest cudnie 🙂
Uściski serdeczne!
Zaglądałam tutaj kilka razy żeby sprawdzić czy jest coś nowego i myślałam, że nie bo poprzedni tytuł podobny. Jedną z najpiękniejszych zalet wiosny jest właśnie ten obłędny zapach, rozgrzany słońcem las też pachnie tak że, z tego zachwytu słów mam na długą gadkę, pędzę zatem do kuchni zrobić herbatkę 🙂
I w dodatku nie wiem czemu mój komentarz jest tu gdzie jest a nie gdzie być powinien czyli ładnie na końcu szeregu. Do pisania komentarzy w telefonie chyba się nie nadaję hi hi hi
Mo:-)Ja też mam problem z pisaniem w telefonie, to on mną rządzi, a ja tego nie lubię 😉 i wychodzą niestworzone bzdury co widzę dopiero po napisaniu, hi hi 🙂
To tak jak ja hi hi
🙂 🙂 🙂
Piekny wiersz.U mnie żaden irys nie zakwitl, nie wiem czemu.To będziesz miała rozrywkę z Calineczka.U nas mocno nocą polało a ja wczoraj jeszcze siałam i obawiam się czy nasion nie wypłukało.Milego weekendu.
Uleńko:-) Szkoda, że irys nie zakwitł u Ciebie, moje zakwitły cztery, choć rośnie dużo więcej, może za rok zakwitną. Piwonii też mniej się rozwija niż poprzednio. Ale co tam, ważne, że są i cieszą oczy 🙂 Serdeczności moc!
Anusia, w poniedziałek postaram się pomóc z fotkowym problemem 🙂
Uściski !!
Magduś:-) Powiem Ci, kiedy już będę mogła się zająć fotkami. Dzięki i buziaki!
Dzień dobry.
Ale wspaniałe widoki. Niby mam park za oknem, też zielono w nim już, jednak to nie to samo. 🙂
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam!
Mozaiko:-) Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie, ja również zapraszam na zawsze 🙂 Do Ciebie zaraz wpadnę. Pozdrawiam!
prosze o kontakt- moj dziadek Antoni Kukla urodzil sie w Tenczynku 09.06.1909 jego matka nyzwala sie Marianna Godyn
pozdrawiam Basia
Basiu:-) Dziękuję, że się odezwałaś, wszystko co związane z Tenczynkiem budzi w sercu ciepłe wspomnienia 🙂 Pozdrawiam.
Basiu, wysłałam maila 🙂
Aniu poetko ty moja, pozdrawiam też wiosennie urodzona, chociaż bliżej mi do lata.
Fajnie jak można wyjść przed dom i podziwiać zmieniającą się przyrodę, cieszyć się kolorami, kształtami i zapachami . Miłego tygodnia.
T.
Tereniu:-) Babcia Frania tak do mnie mówiła 🙂 Jak ja bym chciała z nimi wszystkimi (czyli z naszymi bliskimi) spotkać się teraz w obecnym stanie świadomości i wiedzy….
Pewnie, że fajnie, szczególnie teraz gdy ciepło i zielono – co rano można zobaczyć coś nowego przed domem 🙂
Buziaki!
Rzepak już zakończył swe żółte promyki na ziemi, teraz pora maki podziwiać :)) na trasie dużo ich, ale i taki jeden piękny! Jak i Twój wiersz dla oka i ucha.. Uściski Aniu dla Was i całej zwierzęcej ferajny :))
Myszko:-) Coraz więcej maków wokoło, takie cudne i delikatne.
Za uściski dziękujemy i odwzajemniamy 🙂
Zamienię pozostałe pory roku na jedną wiosnę! ;))) Buziaki. :))
Matyldo:-) Ja też!!!!! Buziaki 🙂
Wiosna jest taka cudowna! Magiczna i kolorowa!
U mnie koło pracy, jest urocze pole maków, nie mogę się napatrzeć!
Magdaleno:-) Maki są cudne, urocze, wdzięczne, delikatne i kruche, szkoda, że tak szybko przekwitają… Napatrz się póki masz możliwość 🙂
Oby lato też było takie pozytywne………………….
Krysiu:-) Starajmy się o to we własnym zakresie, tyle możemy zrobić. Inne sprawy od nas nie zależą… przynajmniej na ten moment… A teraz słyszę, że już grzmi i zapowiadają burze z piorunami, oby szkód nie narobiła.
Serdeczne uściski Krysiu 🙂
U nas kilka dni temu, w czerwcu, padal typowy majowy deszczyk. Poza tym, wiosna w rozkwicie, kierunek pelnia lata. Korzystam. Grzebie w ogródku, pomimo, ze to fizyczna praca, odfpoczywam przy niej. Zachlystuje sie swiezym i cieplym powietrzem. Chce tego lata jak najwiecej.
Pozdrawiam!
Lucy:-) Wiesz, jak też odpoczywam w ogródku, choć mój maleńki „jak dwie chustki do nosa”. Cieszy mnie, że jest zielono, że coś zakwitło i ocalało przed teściową 🙂 Czerwiec już mi się z latem kojarzy, ale nie chcę myśleć, że za chwilę dni się zaczną skracać, na razie jest wspaniale. I niech tak będzie jak najdłużej.
Ściskam serdecznie 🙂