Kocham kwiecień, bo to mój miesiąc. Zawsze lubiłam i lubię kwietniową wiosnę, bez względu na to, którą wiosenkę zaliczam 😉 Wczoraj zaliczyłam kolejną i rozpoczęłam następną. Z tej okazji wirtualnie częstuję torcikiem i łykiem dobrego trunku 🙂 Z torcikiem wpadły dzieciaki, nie piekłam, nie mogę się zmobilizować, aby zmierzyć się z takim wyzwaniem, w sumie nie wiem czy się kiedyś odważę.
Przy takiej okazji w poprzednich latach wspominałam tu: https://annapisze.art/?p=2709
oraz tu: https://annapisze.art/?p=914
Zimno się zrobiło jak obiecali w tv. Na szczęście w sobotę nie padało, świeciło słoneczko i mogłam zrobić zdjęcie okrytych kwieciem drzew i krzewów. Cudowne po prostu. Mamy prawdziwą wiosnę, piękną, kolorową i pachnącą.
Kulinarnie – „wyprałam gluta” czyli zrobiłam po raz drugi seitan, po raz trzeci sałatkę gyros wg przepisu naszej klatkowej ursynowskiej przyjaciółki-sąsiadki Mirusi, która zza Tęczowego Mostu może się uśmiecha na ten widok. Z Marysieńką szukałyśmy przepisu na jej sałatkę, bo ona najsmaczniejsza ze wszystkich była na klatkowych imprezach, ale żadna z nas nie znalazła w swoich zapiskach, zniknęła, wcięło i gucio 🙁 Marysieńka zadzwoniła do Mirusinej siostry na drugi koniec Polski i przepis jest! Zamiast kurczaka dałam gyros vege z Biedronki. Sałatka wyszła rewelacyjna! Potrzebna jest kapusta pekińska, sałata lodowa, kukurydza, czerwona cebula, ogórek konserwowy i gyros. Wszystko warstwami się układa polewając sosem. Sos to jogurt wymieszany z majonezem i wciśniętym czosnkiem. Akurat nie miałam jogurtu, użyłam śmietany – smak był wspaniały, a jogurt już kupiłam do kolejnej sałatki, zawsze to mniej kalorii.
A w niedzielę rano, czyli dziś, zrobiliśmy we czwórkę piękny, daleki spacer spotykając przy okazji dwie sarenki, im nie robiłam zdjęć, żeby nie spłoszyć, pasły się między krzewami owocowymi na plantacji. Za to zrobiłam kilka wiosennych obrazków, którymi się dzielę na dobry dzień 🙂 Widok przepięknej Matki Natury pozwalającej się podziwiać w pełnej krasie jest zawsze kojący.
Dziś mam nadzieję skończyć biografię Rodziewiczówny, którą czyta mi się wspaniale, jakbym w świat pisarki się przeniosła. Nie kryję się wcale z tym, że kocham jej opisy przyrody i klimaty powieści, podczas każdych wakacji czytałam od początku wszystkie książki z babcinej półki. Ta konkretna biografia jest tym ciekawsza, że napisana przez chrześniaka Marii Rodziewiczówny, więc z innym zupełnie podejściem, z innym jej obrazem niż mieli obcy ludzie.
Miłej niedzieli i dobrego tygodnia wszystkim życzę 🙂
Trzymajcie się zdrowo!
Najlepszego kochana Aniu, zdrówka, pomyślności, serdeczności wokół
pięknie u Was już ukwiecone, u nas jeszcze nieśmiałe pączki
Katju:-) Bardzo Ci serdecznie dziękuję i buziaki posyłam 🙂
Aniu, zdrowia, pomyślności,samych słonecznych dni..E, Aniu , Poradzisz sobie z tortem.Pozdrawiam.
Uleńko:-) Pięknie dziękuję 🙂 Nie wiem czy się zdobędę na odwagę, by za tort się zabrać, ale jak miło, że we mnie wierzysz 🙂 Uściski!
Jaka piękna wiosna u Ciebie! U mnie jeszcze do niej daleko, ale mam nadzieję, że wkrótce i tutaj dotrze!
Smaczności naszykowałaś, a ja nie muszę, bo na obiad i kawę potem jadę do Córki-Wiewiórki!
A najlepszy przepis na biszkopt jest na stronie mojewypieki.pl. należy tylko wybrać jego wersję II !
Fusilko:-) Zapisałam stronę z biszkoptem. Najlepszy na świecie piekła moja babcia, to był cały rytuał z ważeniem jajek, mąki tyle ile zaważyły jajka – chyba minus jedno i takie inne cuda niewidy 😉 Nie potrafię odtworzyć, niestety.
Wiosna naprawdę piękna. Macham wesoło!!!
Anusieńko Kochana taka byłam wczoraj zakręcona, że mimo że mam w przypominaczu, to zapomniałam o Twoim święcie 🙁 .
Tym bardziej więc serdeczne, gorące, najlepsze życzenia i uściski od nas obojga posyłam !!!
Magduś:-) Moja Magduś, dziękuję Ci serdecznie i nie przejmuj się zakręceniem, szczęśliwi czasu nie liczą 🙂 Dziękuję Wam obojgu i ściskam!!!
Same najlepsze życzenia, Aniu, miej się wspaniale, uśmiechaj często, choroby niech Cię omijają!
Wiosno, przybywaj w pełnej krasie, bo ręce na spacerze marzną…
Jotuś:-) Dziękuję bardzo serdecznie 🙂
Wiosna jest piękna, ale i u nas zimno tak, że rękawiczki by nie zaszkodziło założyć. Adidasy przemoczyłam w trawie i zmarzłam podwójnie, ale wypiliśmy po powrocie do domu kawę po irlandzku, więc mam nadzieję, że bez przeziębienia się obejdzie 🙂
Aniu nasza Najmilejsza. Najważniejsze to życzenia zdrowia. Potem cała reszta czyli pomyślności, weny pisarskiej, kulinarnej i wszystkich talentów, których posiadasz moc.
Pisz nam bloga i obdarowuj swoim ciepłem. Moc specjalnych urodzinowych życzeń.
Luciu:-) Kochana Heidi! Bardzo dziękuję za dobre słowa i niech się życzenia spełnią wszystkie! A co, nie będę sobie żałować 🙂 Całuski!
Zapachniało mi urodzinami, więc ściskam mocno, najmocniej urodzinowo, życząc samych dobrości: pięknych spacerów, słonecznych dni i takiegoż nastroju, częstych pobytów w ukochanej Szczawnicy a ponadto tego, bez czego nie ziściłoby się to pierwsze, a więc : ZDROWIA! spokoju, cierpliwości, pogody ducha i wiary, że zawsze jutro będzie lepsze niż dziś! Mocno całuję! :))
Matyldo:-) Ogrom życzeń cudownych, niech się choć część spełni to będzie wspaniale 🙂 Z tą cierpliwością, pogodą ducha i wiarą w zmianę na lepsze to sama wiesz, że zaczyna być kiepsko, ale przecież – „U Fortuny to snadnie, że kto stoi, upadnie…” . Tak więc trzymajmy się dalej! Uściski 🙂
Oj, ale ze mnie gapa Aneczko!
Cały ogromny bukiet najpiękniejszych życzeń dla Ciebie! Najlepszości, Radości, Zdrowotności i czegokolwiek jeszcze sobie zamarzysz!
Fusilko:-) Hi hi, żadna z Ciebie gapa, cudna jesteś! A cały bukiet przyjmuję i dzielę się, CiP jak najwięcej do Ciebie frunie 😉
Oby Twoje życie było tak kwieciste jak te wiosenne drzewa! I zdrówka najwięcej! I spełnienia marzeń! Życzę Ci Anuśko z całego serducha 🙂
Polinko:-) Jak ślicznie i wiosennie 🙂 Dziękuję serdecznie! Całuski ślę 🙂
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, nieważne, których 🙂
Torcik przepięknej urody, mogę sobie tylko wyobrazić smak. O sałatce już nieraz słyszałam, ale nigdy nie robiłam, ani nawet nie jadłam, trzeba by kiedy spróbować.
Małgosiu:-) „Już szron na głowie, już nie to zdrowie, a w sercu ciągle maj..” albo kwiecień 😉 Dziękuję pięknie 🙂
Pyszny był torcik, dzieciaki maja już taką „nową świecką tradycję”, że wpadają z torcikiem. Ja lubię biały krem/lody, a MS czekoladowy krem/lody więc każdemu przywożą wedle gustu. Mnie się to podoba 🙂
Sałatkę wypróbuj, jest wspaniała i żadna z nią robota. Jeśli jesz kurczaka, to pokrojonego w kosteczkę usmaż w przyprawie do gyrosa, jak wystygnie daj na spód salaterki, a potem kładź inne warstwy polewając sosem.
Buziaki!
Sto lat, sto lat…:) Wszelkiej pomyślności , dużo zdrowia i pieniędzy:)
Podzielam radość z tej wiosennej bieli, daje szansę na ciepło, za którym wszyscy tęsknimy. Zimowym kurtkom mówimy stanowcze: nie!:)
Torcik owocowy, mniam, prawie czuje ten cytrusowo-truskawkowy zapach.
Zielonapiranio:-) Dziękuję pięknie za życzenia 🙂 Drzewo kwitnie przecudnie, podejrzewam, że do pierwszej ulewy można je podziwiać, potem kwiatuszki legną na trawniku, zostaną na fotografii by wspominać jaki były śliczne.
Chłodno jest, ale chociaż słonko świeci i pachnie kwiecie 🙂 Pozdrawiam!
To życzenia samego dobrego i najlepszego, kwietniowa Anno pięknie u Ciebie i smacznie
Moja ulubiona ciotka zaczytywala się Rodziewiczowną, ja przyznam, niespecjalnie, ale biografię chętnie przeczytam, ostatnio wolę niż beletrystykę.
Ikroopko:-) Pięknie dziękuję za życzenia i dobre słowo 🙂
Rodziewiczównę zawsze kochałam, jak wspomniałam – za opisy przyrody. Również kocham „Nad Niemnem” z tego samego powodu. W ogóle od dzieciństwa wyobrażałam sobie, że jestem panienką z pięknego dworku i szerzę oświatę wśród włościan… może jakieś wspomnienia z poprzednich wcieleń;) A kto wie? W każdym razie mam duszę kobiety XIX- wiecznej…
Pozdrawiam 🙂
Bądż zdrowa, szczęśliwa i radosna !!!!
Tyle dziś piękności i ciekawostek na Twoim blogu że nie wiem do czego się odnieść…
Ale wszystko mi się podoba!!!!!
Najpiękniej Cię pozdrawiam Anko:-)
Stokrociu:-) Kochana moja, bardzo Ci pięknie dziękuję i za życzenia i za dobre słowo 🙂 Cieszę się, że Ci się podoba i uściski przesyłam serdeczne 🙂
Wiosna wokół, iekna i radosna….. A te Twoje wyroby kulinarne powalają.
Krysiu:-) Dziękuję Ci za uznanie 🙂 A wiosna jest cudowna nawet wtedy, gdy chłodem wita nas, jest tak bogata w kolory, zapachy, przepiękne widoki, że dech zapiera z wrażenia. Buziaki!
Witaj Aniu, po raz pierwszy się odzywam, choć podczytuję od jakiegoś czasu. Wspaniały blog, ciepły, dobra energia z niego promieniuje no i można się zainspirować kulinarnie. trafiłam tu szukając czegoś o Szczawnicy. Wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin, zdrowia i radości codziennych. Ewa
Ewo:-) Witam Cię serdecznie 🙂 Rozgość się i czuj się dobrze. Czemu szukałaś Szczawnicy? Wybierasz się czy może mieszkasz w pobliżu mego ulubionego miasteczka? Już tęsknię, ciekawa jestem czy uda się w tym roku pojechać. Mam nadzieję, ze po szczepieniach spokojnie będzie można odwiedzić Perłę Pienin.
Dziękuję Ci za życzenia i pozdrawiam 🙂
Życzenia w dniu święta Twego złożyłam ale i tu się należą 🙂 Zdrowia Aniu kochana, szczęścia i spełnienia marzeń, jakich tylko zapragniesz. Uściski i serdeczności od nas!
p.s. zdjęcia wiosny piękne, w weekend łapałam takie kwiatki białe na drzewach. Co to tak kwitnie?
Myszko:-) Nie wiem, mnóstwo krzewów i drzew kwitnie na biało. Jak będą owoce, to może zapiszę, żeby nie zapomnieć 😉
Dziękuję bardzo pięknie za takie życzenia i przytulam całą trójkę 🙂
Nie znalazłaś w końcu tej chatki tatki z Regulic?
Piotrze:-) Przyznam Ci się, że wcale nie szukałam, bo zupełnie nie miałam czasu. Jutro też będę miała wnusię malutką, więc wykończy mnie dokumentnie. Ale dobrze, że przypomniałeś, może mi się utrwali w głowie, że mam szukać 🙂
Spóźnione, ale szczere życzenia Urodzinowe – zdrowia i tylko dobrych dni.
Mimo, ze zimno, to faktycznie wizualne okoliczności przyrody są przepiękne, te słoneczne żółcie forsycji, i drzewka ubrane w różowości baletnic i biel panny młodej…
Rodziewiczówna jest u mnie na 'złe dni’, kiedy muszę uciec od kłopotów codzienności, dlatego chętnie przeczytam tę biografię. Dziękuję za info o książce.
Pozdrawiam serdecznie.
Wilmo:-) Dziękuję serdecznie 🙂
Rozumiem Cię doskonale, mnie też Rodziewiczówna pomaga, jak również L.Maud Montgomery i jeszcze Chmielewska. Chociaż każda z innej bajki tak samo leczą moje chandry. Biografia uświadomiła mi, że nasze obecne problemy są małej wagi w zestawieniu z tym, co przyszło przeżywać rówieśnikom (jednostkom rozwiniętym i świadomym) Rodziewiczówny.
Serdeczności posyłam 🙂
To ja jeszcze raz z życzeniami i wielkim bukietem kwiatów wirtualnych, ale muszę ci zdradzić w sekrecie, że mam dla ciebie prezencik malutki i kiedy się wreszcie zobaczymy, to ci go wręczę. A propos Lucy Maud, to właśnie skończyłam ogladać serial „Ania, nie Anna” i jestem zachwycona, jest cudny i lepszy niż książka i ten stary serial nakręcony na jej podstawie. Porusza tematy przeraźliwie aktualne, pokazuje tolerancję i koleżeństwo w swej najlepszej postaci. Poza tym Anna jest tak wkur…ąca, że na pewno cię poruszy, o ile jeszcze tego nie oglądałaś. Polecam się na przyszłość, przytulaski.
Ewuś:-) Dziękuję jeszcze raz 🙂 Baaardzo serdecznie 🙂 Serial widziałam, nie powiem, że lepszy niż książka, absolutnie nie! Ale z przyjemnością patrzyłam i dziwiłam się, że postacie są tak idealnie dobrane, tzn. aktorzy do postaci np. Maryla, Mateusz, pani Linde. Jej, Maud, wszystkie książki kocham i nigdy nie przestanę. Zawstydzasz mnie obietnicą prezenciku, ja nie mam zdolności manualnych, więc nic nie zrobię 🙁 Ale i tak Cię przytulam mocno 🙂 🙂 🙂
Aniu, byłam 2 lata temu na wyjeździe wakacyjnym z rodziną i przed wyjazdem chciałam trochę poczytać o tym miejscu. Jak już tam byliśmy to zgodnie z dzieciakami stwierdziliśmy, że chętnie zamieszkalibyśmy tu na stałe i jak czytam, że to Twoje miejsce na ziemi to Cię dobrze rozumiem. My się wybieramy w tym roku znowu, jak nic nie stanie na przeszkodzie. Pozdrawiam bardzo. Ewa
Ewo:-) My też marzymy o wyjeździe, ale co i jak wyjdzie to się okaże. teraz niczego nie możemy planować na 100%, z powodu zarazy to raz, a dwa – ze względu na stan zdrowia babci D., to już prawie 89 letnia osoba. A Szczawnicę pokochałam od pierwszego oddechu i już na zawsze 🙂 Jadę tam jak do domu, naprawdę tak się czuję i MS też. I wnuczka mówi, że wakacje spędzane tam z nami są najfajniejsze i będzie swoim dzieciom o tym opowiadać. Cieszę się, że i Tobie się spodobała. Niby nic a cieszy 🙂
Pozdrowienia ślę 🙂
Życzę Wam tej Szczawnicy z całego serducha! Pozdrówka czwartkowe. Ewa
Dzięki 🙂 Ja Tobie także, może urlop się uda Ci się spędzić w Pieninach. Uściski 🙂