Obudziło nas szczekniecie Skitka, bardzo to było miłe z jego strony, ze dał znać o konieczności wyjścia, bo czasem takiego trudu sobie nie zadaje i jest sprzątanie 😉 Wyskoczyłam więc z psiepsiołami na łąkę i poszukałam przedwiośnia. Po powrocie włączyłam z drżeniem serca Lapcia i z nadzieją, że coś się w nocy samo naprawiło i…Yes! Yes! Yes! Wprawdzie nie wszystko, dalej jest skićkane , ale część wróciła na pulpit, więc się spieszę, żeby dodać uzupełnienie „obrazkowe” do wczorajszego wpisu.
… to surówka podstawowa z dodatkami: rodzynki, żurawina, ogórek, czerwona cebula…
… przepis na surówkę i zalewy, pochodzi z wycinka, zaś wycinek nie wiem skąd …
… świeżutki chlebek paprykowy i fasolka z cebulką …
… poszukiwanie wiosny …
… podczas pięknej słonecznej pogody …
… jest nad wyraz przyjemne …
… tym bardziej…
… jeśli uwieńczone powodzeniem w postaci baziek …
… a to polskie przedwiośnie wczesnym rankiem…
… specjalnie dla Magdy, choć bez zapachu …
… nawet lód jeszcze widoczny …
… na samiutkim czubku siedział ptaszek i wyśpiewywał na całe gardziołko, że wiosna idzie 🙂 …
Trzymajcie się zdrowo i o trzymanie kciuków proszę w dalszym ciągu 🙂 🙂 🙂
Ten wpis został opublikowany w kategorii
Kuchennie i smacznie,
Myślę sobie. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.
Miła niespodzianka. Oby została na zawsze. Pięknie. Uściski poranne.
Luciu:-) Też się ucieszyłam, jeszcze jak! Buziaki!
Chwilowa reanimacja to ulga, ale na jak długo?
Fasolka i kapusta w occie to nie na moje jelita, niestety…
Jotko:-) Na jak długo to się okaże, dobrze, że choć teraz jest trochę zreanimowany.
Fasolka też nie? Rozumiem ocet, ale fasolki szkoda 🙁
Cudownie wygląda, oby dalej zapisywały.Pozdrawiam.
Ula:-) Cieszę się, że zadziałał i mogłam pokazać fotki. Uściski 🙂
Komentarz do tego wpisu wskoczył mi we wpis poprzedni 🙂 Ale przesłanie niezmienne, więc można go podpiąć i tu i tu. Serdeczności Aniu
Myszko:-) Dziękuję bardzo pięknie 🙂 Uściski!
Takie psznosci pokazujesz , sama nie wiem muszę coś takiego ugotować, upiec…..Serdeczne pozdrowienia
Krysiu:-) Zachęcam, czasem warto coś smacznego dla poprawy nastroju 🙂 Uściski!
No to gitesik!!!!
A mnie najbardziej podobają się drzewa …. takie przedwiosenne:-))
Stokrotko:-) Drzewa górą o każdej porze roku 🙂 Uściski!
Ach Anusia, te zapachy przedwiosenne i wczesnojesienne (jesienne też) to mi się po nocach śnią ! – nostalgia mnie dopadła ( chlip chlip i szloch ), i już bym do Pl jechała, a tu zaraza nie pozwala…
Magduś:-) Nie chlip, zaraza wreszcie zdechnie jak każda jej poprzedniczka i przyjedziesz na ojczyzny łono 🙂 Szilka macha łapką do Ciebie!
Tutaj już zawiazki liści na drzewach. I ta świeżość w powietrzu… Taką samą czuję na Twoich zdjęciach. A jeszcze jak slonko się pokaże… wreszcie mamy przedwiośnie! Hurrrra! :)))
Matyldo:-) Hurrra! Hurrra! Hurrra! Wprawdzie straszą śniegiem ale nie wierzę.
Ptaszki śpiewają jakby się wszystkie naraz uraczyły mocniejszym trunkiem, koty miauczą – to musi być wiosna za zakrętem!
Cudnościowe fotki! Dobrze, że coś drgnęło w lapciu! Oby na dłużej 🙂
Fotki tchnące nadzieją na wiosnę jednak, wbrew prognozom 🙂
Pięknych słonecznych dni życzę Ci Anuśko!
Polinko:-) Na krzewach i drzewach się pokazują malutkie zielone drobinki 🙂 Na razie delikatnie, ale tak dobrze, przecież jeszcze ludzie straszą śniegiem, więc zerkają czy już się zacząć śmielej rozwijać, czy jeszcze trochę zaczekać… 😉
Poluniu, słoneczka i wiosny cudnej Ci życzę 🙂