Dziś też święto :) :) :)

W Dniu Ojca życzę wszystkim Tatusiom wszystkiego co najlepsze i żeby sami byli tym, co najlepsze dla swoich dzieci 🙂

Przy okazji Dnia Matki sięgnęłam do starych zdjęć, na których jest moja Mama. Jeszcze wcześniej pokazałam Mamę jako dziewczynkę i nastolatkę we wpisie „Podróż w czasie odbyta przy okazji świąt” (kat. Myślę sobie/18 grudnia 2019).  Z okazji dzisiejszego święta sięgnęłam po inne stare zdjęcia. Jedno z nich pierwszy raz w życiu zobaczyłam na oczy, podesłała mi Kuzynka, za co jestem bardzo wdzięczna 🙂  Mój Tata był Tatą najlepszym na świecie, ciepłym, kochającym nas bardzo przyjacielem, do którego mogłam iść z każdym problemem. Gdy słyszałam: „głowa do góry, nie dajmy się zwariować” – od razu było mi lepiej. Był dla mnie oparciem, dawał poczucie bezpieczeństwa, chodził do szkoły gdy trzeba było oczarować jakąś nauczycielkę ratując mnie w liceum ( np. od łaciny psorkę), potem wyręczał mnie chodząc na wywiadówki do Dużego, gdy dojrzewał, a ja już nie miałam siły użerać się z wychowawczynią i szacownym gronem pedagogicznym. Po prostu chłopcom zastępował ojca, który nie dorósł do swojej roli. Właściwie był „człowiekiem renesansu”, od najmłodszych lat był ciekawy świata, interesowało go „jak coś działa i czy nie można tego zrobić lepiej”, umiał jako młodziutki chłopak prowadzić lokomotywę, sterować kutrem rybackim, w czasie wojny pracował w krakowskich tramwajach po ucieczce z Baudienstu w Krzeszowicach, w partyzantce był gońcem dowódcy oddziału AK , miał pseudonim Wierny. Po wojnie skończył szkołę rybacką i był kierownikiem przetwórni rybackiej w Łebie, a później trafił do szkoły pożarniczej i tak już zostało na całe życie, a ja kocham strażaków 🙂  Miał na imię jak pan Kmicic, który „był gorączka wielki”, a w którym kochała się moja Mama i chciała mieć męża o tym imieniu 🙂

Jedyne zdjęcie Taty z rodzicami, dziadek został zamordowany przez bandę UPA w lipcu 1944 w okolicach Birczy…

..malutki stojący chłopczyk to mój kochany Tatuś 🙂

…z wujkiem, siostrą cioteczną i psem Kukusiem…

… z tą samą siostrą cioteczną, mamą mojej kochanej Kuzynki 🙂

…wiadomo jaka uroczystość…

… przeskok w czasie…

… no i co mi zrobisz?…

…tu już z narzeczoną…

…i tutaj też…

… i tu…

… tu już dumny tata z córeczkami…

Na koniec moje dwa zdjęcia z Tatą, dwie osoby na przestrzeni lat, na osi czasu…

…Ania miała pól roku…

… tu miała dużo, dużo więcej, ale trochę mniej niż teraz…

Mogę tylko powiedzieć: Tato,  brakuje mi Ciebie, a kiedy patrzysz ze zdjęcia na ścianie to jakbyś był tu ze mną i wspierał mnie jak zawsze. Bardzo Cię kocham…  mam nadzieję, że odbierasz to za Tęczowym Mostem…

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie, Tenczynek. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

34 odpowiedzi na Dziś też święto :) :) :)

  1. amasja pisze:

    Jestem pewna Aniu, że Twój tato wie i czuje Twoją miłość tam, po drugiej stronie TM:-) Wszystko, co napisałaś o swoim tacie mogę powiedzieć o moim:-) Mój też jest najwspanialszym tatą na świecie! Wspominałam u siebie, że jestem córeczką tatusia;-) Nawet bardziej podobna-tak z urody jak i z charakteru- jestem do niego niż do mamy. Dzisiaj świętuje dzień taty, a jutro ma imieniny- oby tylko się nie rozczulił bo będzie się czulił i czulił do św.Urszuli;-))) A na dniach- chyba 26 czerwca- moi rodzice będą świętowali 49-tą rocznicę ślubu!
    Twój tato był bardzo przystojnym mężczyzną, a Ty jesteś piękną kobietą;-)
    Tulam najserdeczniej i życzę dużo słonka i zdrówka moja Duszko:-))))

    • anka pisze:

      Amasjo:-) Dziękuję 🙂
      Czytałam, że jesteś córeczką tatusia 🙂 Uzbierało się świąt w Twojej rodzince w czerwcu, widocznie to taki Wasz rodzinny miesiąc 🙂 Mnóstwo dobrych życzeń dla Twoich rodziców przesyłam, zasłużyli ze względu choćby na takie super-córki 🙂
      Miłego świętowania Anetko 🙂

  2. Krystyna 7.8 pisze:

    Tak dzień Taty to bardzo ważny dzień.

  3. Lucia pisze:

    Aniu przepiękne wspomnienie. Takie ciepłe i całym sercem. Ja niestety nie mogę o moim ojcu takiego nic napisać chociaż ogólnie był ciekawym człowiekiem. Ale moi rodzice rozwiedli się kiedy miałam 7 lat. I tak wychowałam się w ” babskim domku”. Zresztą to już w tej chwili co i jak nie ma znaczenia, bo i moi rodzice nie żyją. Zawsze myślę o mamie i babci o ojcu rzadko.
    Całuję

    • anka pisze:

      Lucia:-) Z upływem czasu zacierają się w pamięci różne sytuacje, zostają albo najlepsze, albo najgorsze, które największe wrażenie swego czasu zrobiły, zostawiły największy ślad. Mój tata był dobrym, kochającym ojcem, dlatego pamiętam to, co dobre. Pamiętam też chorobę (Alzheimer), ale to już inna historia. Jednak nawet wtedy był dobry, nie było w nim złośliwości czy złości jak to się dzieje w przypadku podobnych chorób.
      Lucia, taki „babski domek” swój urok miał, niezaprzeczalnie od mamy i babci wiele skorzystałaś – o czym czasem wspominasz. Zresztą do dzieciństwa i młodości wraca się w myślach często… nawet coraz częściej…
      Przytulam 🙂

  4. Urszula97 pisze:

    Właśnie wróciłam z cmentarza ,wczoraj tato miał urodziny, dzisiaj Dzień Ojca to byłam zaświecić lampki.Obok grobu rodziców jest grób chrzestny która zmarła w dniu urodzin taty.Generalnie to mama prym wiodła w rodzinie, tato nikogo nie wyróżniał.Praca na zmiany,pomoc swojej mamie w polu i tak to leciało.Zapomnialam jak nazywają się te żółte kwiaty,siostra wie to przy okazji napiszę.

  5. Urszula97 pisze:

    Piekne stare zdjęcia, jednak mają swój urok.Oni wtedy mieli piękny styl ubierania się.Moi rodzice mieli mieć 50 lat po ślubie ale kilka miesięcy wcześniej zmarła mama.Bylam na cmentarzu zaświecić a u nas był syn z rodziną. Pozdrawiam.Jeden komentarz już poszedł ale nie wiem gdzie.

  6. Urszula97 pisze:

    No i nie ma drugiego komentarza.

    • anka pisze:

      Uleńko:-) Wszystko jest, tylko nie siedziałam przy Lapciu. Dopiero jak go włączyłam to zatwierdziłam i wszystkie są.
      Ładna moda wtedy była, też mi się zawsze podobała i lubiłam oglądać filmy przedwojenne, chciałam się tak ubierać jak tamte aktorki. Po wojnie przez pewien czas obowiązywały zasady ubioru stosowane przed 1939 rokiem. Bardzo się cieszyłam kiedy nastała moda midi, mogłam nosić sukienki takie jak mama w młodości.
      Jak przykro, że Twoja mama nie doczekała 50-tej rocznicy ślubu. Moja nie doczekała swoich 66 urodzin, zmarła 2 tygodnie wcześniej. Tak to się układa w życiu…
      Pozdrawiam serdecznie Uleńko 🙂

  7. jotka pisze:

    Pięknie o Tacie napisałaś, u mnie rana jeszcze świeża, jutro mija pół roku od śmierci taty…

  8. BBM pisze:

    Pięknie piszesz o swoim Ojcu.To musiał być wspaniały człowiek.
    Tyle masz starych zdjęć… u mnie tylko kilka pojedynczych. Aż zazdroszczę. Cała rodzinna historia…
    I piękna kobieta na ostatnim zdjęciu. Takie ma mądre i dobre spojrzenie… Serdeczności, Aniu! 🙂

    • anka pisze:

      Matyldo:-) Był wspaniałym człowiekiem, humanistą z całej duszy – tak mogę powiedzieć. Starał się uczyć i rozwijać dopóki tylko mógł, walczył z Alzheimerem wszelkimi siłami, szukał książek, czytał, starał się sam sobie pomóc dlatego długo nie wiedzieliśmy, że ten „folksdojcz” go dopadł. Mówił: „widzisz córcia, walczyłem z nimi w czasie wojny, a teraz mam swojego w głowie”. Mówił też jak strasznie jest patrzeć wokół i nie wiedzieć kim się jest ani gdzie, nie poznawać miejsc ani ludzi obok siebie… – kiedy jeszcze miał chwile powrotu do realu… A sen Kasi w „Pasmach życia” jest prawdziwy…
      Jeśli chodzi o zdjęcia – to też mam pojedyncze, w sumie się uzbierało sporo wszystkich razem. Moja kochana Kuzynka (córka tej malutkiej dziewczynki ze zdjęcia) podesłała mi kilka. A to ostatnie zdjęcie jest już też stare więc i ta niewiasta na nim posunęła się w latach i tak nie wygląda, ale dziękuje za dobre słowo 🙂
      Uściski serdeczne, kochana Matyldo 🙂

  9. zamyślona pisze:

    Piękny, pełen emocji wpis.
    Coraz częściej łapię się na myśli, że gdyby dziś moi Bliscy Zmarli żyli, to starałabym się wypytać ich o różne szczegóły z ich życia. Tak niewiele wiem o ich dzieciństwie, młodości i o środowisku, w którym żyli.

    • anka pisze:

      Marysiu:-) Wciąż żałuję, że nie wypytałam o tyle spraw. Już nigdy się nie dowiem tego, co chciałabym wiedzieć. Odszukuję w pamięci okruchy przeszłości, sytuacje, słowa, kolory, zapachy nawet z najwcześniejszych chwil, z najstarszych wspomnień, żeby odtworzyć choć trochę przeszłości. Ale ani zweryfikować, ani dopytać o szczegóły nie ma kogo…
      Przytulam serdecznie Maryniu kochana 🙂

  10. fuscila pisze:

    Anusiu!
    Szczerze Ci zawiszczam Taty! Mój był kochany bezgranicznie do pewnego momentu, gdy okazało sìę, że …. !!!
    Nie chcę o tym pisać, bo i po co. Miałam to szczęście, że byłam najstarszą i po mnie troje Braci było! A tata był najważniejszym mężczyzną, od którego dostałam ogrom wsparcia, miłości i zgody na wszystko! Niestety, nie podołał wszystkiemu, co potem okazało się złem.
    Kochałam to ogromnie do czasu. Potem…
    Pomagałem rozstać się z tym światem. Z obowiązku!
    Do dziś mam traumę!

    • anka pisze:

      Fusilko:-) Łzy mi popłynęły, bo różne skojarzenia miałam. Kochana, są w życiu tak nieprzewidywalne sytuacje na które nie mamy wpływu… Staramy się wybierać dobrze, mniejsze zło w każdym razie, a mimo to coś nas w duszy gryzie, choć innego wyjścia nie było. Z perspektywy czasu wiem, że w danym momencie nie mogliśmy postąpić inaczej. Karma… Przeznaczenie… Los… W każdym razie Coś, co powoduje, że jest tak a nie inaczej. I naprawdę nie wszystko od nas zależy.
      W każdym razie masz wspomnienia o wspaniałym, kochanym tacie. W pewnym momencie coś się wydarzyło, ale to nie przekreśla, nie wymazuje wcześniejszych dobrych chwil. Tak jak u mnie nie wymazał ich Alzheimer, choć się starał. Nie wyszło mu…
      Przytulam Cię Fusilko baaardzo serdecznie 🙂

  11. Mysza w sieci pisze:

    Aniu wzruszyłaś mnie tym wpisem ogromnie.. pięknie piszesz o Tacie i miłości do niego. On na pewno to czuje 🙂 Mój Tatko też z tych, co to ze wszystkim potrafili sobie poradzić, dbali o rodzinę i jej byt. Niestety chowany był konserwatywnie, z posłuchem i tego samego wymagał od nas. Trudno wtedy otworzyć się i rozmawiać o wszystkim, kiedy to porządek miał być i spokój 😉 Mimo wszystko otrzymałam od rodziców wiele wsparcia i miłości. Kocham ich i ja z całego serca i mam do nich ogromny szacunek. Buziaki Aniu i uściski dla Twoich chłopaków, którzy też przecież są tatusiami 🙂

    • anka pisze:

      Myszko:-) Dla swoich córeczek był najlepszy na świecie 🙂 Krył nas nieraz przed mamą, rozładowywał napięte sytuacje, nigdy w domu nie było kłótni, nawet zły humor mamy potrafił rozbroić, był cudowny jako tata 🙂
      Z Twoich wpisów wiem, że masz wspaniałych rodziców, do których z radością jedziesz z chłopakami kiedy tylko możesz. A Mały Książę ma super-dziadka 🙂
      Dziękuję w imieniu moich chłopaków 🙂

  12. cieniewiatru pisze:

    Piękne zdjęcia i wspomnienia. W starych fotografiach jest coś magicznego

  13. anka pisze:

    Cieniewiatru:-) Zaklęte kawałki czasu, zachowani na kliszy ludzie, miejsca, sytuacje…

  14. jasna0ster pisze:

    pięknie, tkliwie i z taką miłością do Twojego Taty się odniosłaś w tym wpisie, bardzo mi się to podoba.
    Mój Tata też był dla mnie najważniejszą w życiu Osobą, tym bardziej, że tak wcześnie, w wieku moich 10 lat odeszła ode mnie na zawsze Mamusia, Tata zawsze ja zastępował ale i tak dużo za wcześnie odszedł z tego świata, miał zaledwie 68 lat 🙁
    Miałam dopiero 24 lata i bardzo mi tych opiekuńczych skrzydeł mego Taty było brak, bo też był Tatą „Dobrą Radą” i zawsze umiał odpowiedzieć na wszystkie moje wątpliwości, rozwiać je i w miarę potrzeby mi pomóc. I też bardzo za Nim tęsknię

    • anka pisze:

      Ewo:-) Zdecydowanie za wcześnie straciłaś Rodziców. Dziesięcioletnia dziewczynka tak bardzo potrzebuje Mamy, bardzo Ci współczuję i wiem, że stratę tę odczuwasz nieustannie. Moja pracowa koleżanka straciła mamę mając 18 lat i nigdy tego przeboleć nie mogła, musiała matkować swoim młodszym siostrom. A co to są 24 lata w obliczu straty drugiego Rodzica, kiedy tak młoda dziewczyna zostaje sama. Miałaś wprawdzie rodzeństwo, ale to co innego, brak rodziców nie da się z niczym porównać. Często wspominasz swoich Bliskich u siebie i stąd wiem, jakim darzysz Ich uczuciem. Przytulam serdecznie, Ewuniu 🙂

  15. Lucy pisze:

    Mojego taty juz 3 miesiace nie ma, braj´kuje mi go bardzo, jaka szkoda, ze nie dane b´mu bylo przezyc tego lata, z tyloma nowymi sprawami, i w ogóle, kilka innych pór roku tez móglby przeciez byc…
    23 czerwiec dzien ojca, cos mi tam migalo, ze w Polsce jest inaczej, u nas dzien ojca jest swietem ruchomym, i jest to swieto we Wniebowstapienie, dzien wolny od pracy.

    • anka pisze:

      Lucy:-) U Ciebie tragedia się wydarzyła, która Tatę zabrała, jak grom z jasnego nieba. W takim krótkim czasie straciłaś oboje Rodziców… Bardzo serdecznie Cię przytulam, bo tyle mogę…
      W Polsce na początku Dzień Ojca miał być 30 maja, tak mi się coś z dzieciństwa przypomina, a potem przenieśli na 23 czerwca. Nie mam pojęcia czemu tak na chwilę przed zakończeniem roku szkolnego. A rok szkolny w tym roku to była masakra, szczególnie cała wiosna.
      U nas dziś cisza wyborcza, ciekawe co będzie jutro, od razu przypomina się historia i -„raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy”…
      Dobrego weekendu Lucy 🙂

  16. Stokrotka pisze:

    Piękny hołd złożyłaś swojemu Tacie Anko…

  17. eliza pisze:

    Masz tyle ciepłych wspomnień o Tacie , a ja uwielbiam oglądać zdjęcia , mam całe pudło i często do niego zaglądam. Serdeczności ślę 🙂

    • anka pisze:

      Elizo:-) Zasłużył, bardzo był i jest kochany, i zawsze będzie 🙂
      Także bardzo lubię oglądać zdjęcia, robić też i pstrykam ostatnio bez opamiętania, ale dzięki temu mam co pokazywać. Uściski serdeczne dla Ciebie 🙂

  18. skowronpisze pisze:

    Dziękuję i przysyłam wielkie <3
    Piękna jesteś na tym zdjęciu z tatą 🙂

  19. Pingback: Czas płynie nie pytając nas o zdanie… | Anna Pisze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *