Za siódmą górą, za siódmą rzeką
to przecież strasznie jest daleko –
tak pomyślała sobie Hania
nie mając wcale ochoty do spania.
Co też tam może być ciekawego?
Wprost chyba coś niesłychanego
skoro mnóstwo bajek na świecie
tak się zaczyna, przecież to wiecie.
Może zwierzęta mówią ludzkim głosem,
na obiad są lody z waniliowym sosem?
Może w szałasach mieszkają dzieci,
zawsze słoneczko nad głową świeci?
Może wśród krzewów mieszkają skrzaty,
które sprzątanie robią na raty?
Albo: pstryk! I na zawołanie
już jest sprzątnięte calutkie mieszkanie?
Tak myśląc Hania oczka zamknęła
i w snów krainę wnet odpłynęła.
W śnie mama woła: pościel łóżeczko,
nie można tak długo spać, córeczko.
Czeka na ciebie zamiatanie
lecz najpierw musisz zjeść śniadanie.
A potem – szybko do roboty,
nieważne, że nie masz ochoty.
Pralkę włącz, zrobić trzeba pranie,
potem cię czeka prasowanie.
Naczyń jest pełen zlewozmywak,
w łazience znowu popsuł się pływak.
Obiad też trzeba ugotować,
ubranie dla ciebie przygotować,
trzy razy dziennie psa wyprowadzić
i na balkonie kwiaty posadzić.
Poza tym woda się z dachu leje,
-zły sąsiad bardzo się z tego śmieje-
więc trzeba szybko naprawić daszek.
Może znów do nas przyleci ptaszek?
Ratunku! Hania ze snu się zbudziła,
zmęczona oraz przerażona była.
Wokół się rozejrzała uważnie
i pomyślała całkiem poważnie.
To wszystko, co mi się przyśniło,
we śnie się tylko przydarzyło.
Lecz mama musi robić dużo więcej
chociaż ma tylko swoje dwie ręce.
Już wiem! Chcę pomóc mojej mamusi,
jakże się ona męczyć musi.
Od dziś zawsze będę sprzątała po sobie
i co tylko zdołam, dla mamusi zrobię.
3.07.2017