Oponki

Oponki upiekłam lecz jakąś modyfikację wprowadzić należałoby, żeby efekt był zadowalający. Wyszły zbyt suche, pewnie do pieczenia powinnam dodać choć odrobinę tłuszczu. Ogólnie – zjadliwe, trzeba je tylko popijać mlekiem, kawą albo herbatą. Do części zrobiłam polewę kakaową, jak do murzynka i te lepsze były. Lukru już mi się nie chciało robić, zapał mi przeszedł. Smażone nasiąknęłyby olejem i nie byłyby takie suche. Nie wiem czy mi się zachce spróbować zrobić wersję poprawioną. Może kiedyś. Dużo tego wyszło, psom smakuje (bez kakao oczywiście), Calineczka też obgryzała z przyjemnością:) Ja zjadłam dziś na śniadanie „wdrobione” – mój dziadek Staszek jadał takie śniadania. Babcia gotowała kawę zbożową (Inki jeszcze nie było), piło się ją z mlekiem a dziadek drobił sobie do niej bułkę.
Calineczka z rodziną wczoraj przyjechała. Jakaż ta szkrabusia jest cudna!!! Chodzi już sprawnie, wciska się w każdy kąt, bezustannie się kręci, wierci, rusza, musi coś trzymać w łapkach a szybka jest jak błyskawica i wciąż trzeba mieć przy niej wytężoną uwagę. Śpiewa sobie chodząc po pokoju, gada wciąż po marsjańsku, choć zaczynają się już wkradać zrozumiałe słówka w to narzecze;)))
Pogoda piękna, słońce świeci, zmarznięte jest błoto tak, że „suchym butem” przejść można i psy czyste wracają do domu. Skituś bardzo się cieszył, że odwiedziła go część jego stada, wcale jednak nie miał ochoty z nimi wracać, nawet mu do głowy nie przyszło. Wrósł już chyba w nasz domek i dobrze mu tutaj.
Podaję przepis na oponki, może Wam się lepiej udadzą. Fakt, że nie dodałam śmietany, miałam ser w wiaderku i myślałam, że się bez niej obejdzie.
-250g sera
-2 łyżki śmietany
-1 jajko + 2 żółtka
-3 łyżki cukru
-3 szkl. mąki
-1op. cukru waniliowego
-1 łyżeczka sody
-1 łyżeczka proszku
1. mąka + soda + proszek +cukier + culier waniliowy – wymieszać
2. jajka + śmietana + ser – wymieszać
3. połączyć 1. i 2. – wyrobić jak na pierogi, rozwałkować na grubość 1cm., wycinać szklanką kółka, w każdym kółku kieliszkiem mniejsze kółko (takie okienko)
4. piec ok.8-10 min. / 200st.

Mąki też pewnie więcej dałam, bo mi się wciąż ciasto kleiło do rąk i dodawałam bez umiaru…

25.02.2019

  • nie-okrzesana Oponki wszystkie są dobre, a te domowe w szczególności.
  • fusilla Ja pamiętam, że w dzieciństwie bardzo lubiłam podrobioną bułkę w gorącym mleku, oczywiście z odrobiną cukru i masła. Moje dzieci też to lubiły, Wnuki już nie!
  • urszula97 Tak czytam ten przepis i myślę czy na 25dkg sera 3 szklanki mąki to nie za dużo?Dzisiaj w necie znalazłam przepis na pączki pieczone,wyglądają ciekawie.Twoja Calineczka to już maratony robi.Mały też był u nas w sobotę,siedział przy miskach dla kota i paluszkiem pokazywał że to am .Kotka jadła sobie a on się przyglądał a jeszcze miesiać temu to musielismy pilnować aby mały nie konsumował jedzenia kotki,zrozumiał.
  • urszula97 Podaję przepis.4 udka (jak duże to przedzielić na pół),3 duże cebule i por pokroić(u mnie w talarkach),3-4 torebek ryżu paraboidalnego lub zwykłego.
    Sos-5 dkg masła,2 ząbki czosnku,3 łyżki keczupu,3szklanki wody,2 łyżeczki wegety,1 łyżeczka cukru i pieprz.Wszystko podgrzać aby się masło rozpuściło.
    Wysypać ryż na blaszkę a najlepiej do naczynia żaroodpornego,poukładac cebule,por,a na to udka.Dusić w piekarniku ok.1 godz ,200 st C.
    Z doświadczenia dodaję jeszcze przy 4 workach ryżu 1/3 szklanki wody.
    Zostało mi od wczoraj więc do odgrzania polałam całośc trochę rosołem i znów do piekarnika,jedliśmy z keczupem,syte nawet .
  • kolewoczy Nie za wcześnie? Do czwartku zjesz wszystko i pieski też 😉 Moj pies też jadł to, co ja, psie jedzenie mu nie smakowało.
  • babciabezmohera Ja po prostu kupię po pączku sobie i mężowi- i starczy! :))
  • tessa37 Ale, ze to juz? Znaczy Tlusty Czwartek? Alez ja w niedoczasie jestem, kompletnie nie zalapalam zwiazku wpisu o oponkach z pora roku;)
  • urszula97 Planujemy pojechać do syna w tłusty czwartek a tam więcej domowników to trzeba coś zabrać i tak szukam przepisu.
  • emma_b cały czas za mną chodzą te Twoje oponki, wygląda na to że nie mam wyjścia i muszę zrobić.
  • kotimyszkot Ja za oponki podziękuję.. Gdybym upiekła i pochłonęła efekt kulinarny, poszło by wszystko – w oponkę 😉 Ale jednego pączka raz w roku zjeść wręcz należy..
  • e.urlik Ania, zamykają nas, co robić???
  • annazadroza Nie-okrzesana:-) Mówiąc szczerze to są każdego dnia lepsze. Trzymam w worku foliowym, nawilgły i nie są takie suche jak były na początku. Popijać jednak trzeba, za to tłuszczu nie ma i cukru mało.
  • annazadroza Fusilko:-) Jako dziecko też jadłam, kiedyś to było na porządku dziennym. Wnuczki najbardziej lubiłymakaron z cukrem i bułką tartą na masełku.
  • annazadroza Ula:-) Kulki psie i kocie są baaardzo atrakcyjne dla maluszków:)))
    Dziękuję za przepis, wypróbuję w weekend, bardzo mi się podoba. Nie trzeba naczynia jakoś przykrywać i odkrywać w trakcie pieczenia? Wystarczy przykryć, włożyć do piekarnika i piec?
  • annazadroza Kolewoczy:-) Wcale nie w związku z czwartkiem miały być te oponki, samo wyszło. Bez prawdziwych pączków się nie obejdzie, przecież muszą być. Najbardziej lubię z lukrem i skórką pomarańczową, mniam:)))
  • annazadroza BBM:-) Też kupię, już mi się marzą takie z lukrem:)))
  • annazadroza Tess:-) Ano już! Tylko… ja wcale też nie załapałam, że to już:) Tak wyszło z tymi oponkami, że znalazłam przepis i chciało mi się wypróbować. Pojutrze będzie jedyny dzień, kiedy można się będzie pączków najeść na cały rok bezkarnie i z uzasadnieniem:)
  • annazadroza Ula:-) Ciekawa jestem czy zrobisz te pieczone pączki i jakie będą.
  • annazadroza Emmo:-) Zrób, może będą lepsze od moich. Zresztą z jednego przepisu z reguły każdemu wychodzą inaczej.
  • annazadroza Myszokocie:-) W ten jeden dzień w roku można i należy się opychać pączkami na szczęście:)))
  • annazadroza Ewciu:-) To głupie jest! Trzeba się będzie przenieść choć baaardzo żałuję. Jakieś informacje dziewczyny chyba pozostawiają, żebyśmy się mogły odnaleźć. Na razie myślę.
  • fusilla U Magdy napisałam, że może by wymienić się mailami? Bo jak inaczej się znajdziemy?
    Co myślicie?
  • annazadroza Fusilko:-) Magda ma nowy adres, to się już znajdziemy. Cieszę się z tego:)))
© Anna Blog
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Kuchennie i smacznie, Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *