Czas od chwili zamordowania prezydenta Gdańska płynie jakby w zwolnionym tempie, przepełniony niedowierzaniem, że stało się coś tak strasznego. Najpierw była jeszcze nadzieja, że uda się, przecież są nowoczesne sprzęty medyczne, które cuda potrafią zdziałać, przejąć część funkcji życiowych pacjenta na pewien okres… Nadzieja umiera ostatnia. I umarła. Lekarze przegrali walkę o życie.
Wieczorem w Gdańsku zebrali się mieszkańcy, wielki tłum ludzi, aby uczcić Pawła Adamowicza, swojego prezydenta dla którego ratowania dziesiątki osób oddawały krew. Zgromadzili się w akcie sprzeciwu, aby zaprotestować przeciw nienawiści, z nadzieją, że wywołają refleksję u tych, którzy mają największy wpływ na życie kraju. Marsze odbywały się w bardzo wielu miastach w całym kraju. Wzruszający widok na ekranie – tłum ludzi ze światełkami z telefonów, takie światełko pamięci dla wspaniałego człowieka.
Jurek Owsiak pod wpływem tragicznego wydarzenia, czyli zamordowania prezydenta Gdańska, zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa Orkiestry. Wylało się na niego tyle hejtu, tyle pomyj, tyle tak potwornego, skoncentrowanego zła, że postanowił odejść mając nadzieję, że może napastnicy się opamietają. Janina Ochojska mówi, że niepotrzebnie Jurek rezygnuje, bo zło i tak będzie się wylewało, bo to jest atak na jego dzieło, na kwintesencję dobra, nie na niego samego. Czyli mamy dobro i zło w czystej postaci. Wystarczy przeczytać obrzydliwe słowa Krystyny P. ostatnie i wcześniejsze też, taki gejzer nienawiści wyrzucany z ogromną siłą bezustannie, bez przeszkód, z cichą (albo i nie) aprobatą popleczników.
Naprawa naszego świata od polityków powinna się zacząć. Od szanowania Konstytucji, która mówi, że Polska jest dobrem wszystkich obywateli, od uświadomienia im (sobie), że podstawą funkcjonowania społeczeństwa jest szacunek do drugiego człowieka, merytoryczna dyskusja z przeciwnikiem a nie walka z nim i robienie wroga z każdego, kto się nie zgadza. Wczoraj jeden zwolennik partii rządzącej powiedział, że gdyby miał broń, to wystrzelałby mnóstwo tych, co się z nim nie zgadzają. Bełkotał ze złości, trudno było zrozumieć wszystko co mówił, widać wyraźnie – prosty człowiek, bez wykształcenia, niezupełnie rozumiejący świat, odbierający wydarzenia w swój specyficzny sposób. Ciekawostka – po sposobie mówienia odgadywałam sympatię polityczną dzwoniącego (bo tam dzwonią różni ludzie i mówią co chcą). Nie pomyliłam się wczoraj ani razu. Jak do takich ludzi trafić z przesłaniem dobra?
Na marsz do Gdańska przyleciał Donald Tusk, pożegnał Przyjaciela pięknymi słowami – ” Obronimy Gdańsk, Polskę, Europę przed nienawiścią i pogardą”. Oby te słowa się sprawdziły.
15.01.2019
- urszula97 Zgadzam się z Tobą,
- 45gogula W Gdańsku tylko bywam i to mniej niż sporadycznie, ale to wydarzenie chyba większością ludzi poruszyło … a słysząc wczoraj „Sound of silence” to i mnie się łezki zakręciły w oczach.
- e.urlik Smutny czas, Aniu, smutny.
- tessa37 Ja tlumaczylam wczoraj cala sytuacje mojemu mezowi…w innym jezyku to wszystko brzmi jeszcze gorzej:( Ta nienawisc, oszczerstwa, obluda sa jeszcze bardziej wyrazne i obrzydliwe…
- babciabezmohera Mnóstwo ludzi poruszonych, wstrząśniętych. Przeczytałam list ks. Lemańskiego skierowany do Owsiaka… wzruszenie nie pozwala mówić, więźnie głos… Smutny czas, Aniu bardzo smutny.
- annazadroza Urszulko:-) Nadzieję budzą tłumy ludzi opowiadających się swoją obecnością przeciw przemocy i nienawiści.
- annazadroza Gosiu:-) W ciągu ostatnich trzech dni niejedna łza mi poleciała…
- annazadroza Ewo, taki przyszło nam przeżywać, bardzo smutny.
- annazadroza Tesso:-) Normalnemu człowiekowi nie da się wytłumaczyć co się tu dzieje, bo i tak nie zrozumie, nie da się.
- annazadroza BBM:-) Czas smutku ale i czas przeogromnych wzruszeń. Nie wiem czemu, co chwilę oczy mi się napełniają łzami, teraz też…