Nie pochwaliłam się jeszcze, że na urodziny dostałam od dzieci drukarkę:))) Nie mogły mi sprawić większej radości i przyjemności. Nareszcie moje dyrdymałki będę miała czarno na białym wydrukowane, nie tylko fruwające gdzieś w kosmosie albo na chmurach.
Calineczka jest cudowna, wspaniała, obłędnie cudna i oczywiście genialna, bo jakże mogło by inaczej być?:))) Zmieniła się znowu, bo zmienia się z dnia na dzień, nie tylko z tygodnia na tydzień:) Już nigdy człowiek nie podlega tak ogromnym przeobrażeniom i nie zdobywa aż tak olbrzymiej ilości wiedzy,
doświadczeń i umiejętności jak w pierwszym roku życia. Weźmy na przykład jedzenie. Noworodek musi mieć odruch ssania, żeby przeżyć. Jak ma – to zaczyna od mleka matki, potem różnych innych mlecznych potraw pomału próbuje, następnie inne smaki poznaje stopniowo, wciąż karmiony przez opiekunów. Aż wreszcie przychodzi moment, w którym zaczyna rozróżniać smaki, jedne mu pasują, inne nie i pluje na odległość;), odwraca główkę, nie daje sobie wcisnąć;))) Kolejny etap to sięganie rączką po łyżeczkę, po coś co dostaje do chrupania, gryzienia, „glimania” i ładuje sobie do buźki brudząc siebie i wszystko dookoła, ciesząc się z tego, co robi, ucząc się samodzielności, wywołując uśmiech i rozczulenie u kochających rodziców czy dziadków.
Poza malutką ( już nie taką malutką) zajmowałam się ogródkiem, wyprowadzaniem na spacer Męża i psów, co zakończyło się sukcesem, bowiem Mąż dał się namówić na wczesnoporanny daleki spacer. I to dwa razy! Nabrał po tym takiego wigoru, że zrobił porządek z dzikim winem pnącym się po ścianie budynku, które zaczęło się stawać coraz bardziej dzikie i nieuporządkowane. Pozostało jeszcze przycięcie czubków iglaków, bo wybujały ciut za bardzo i sąsiedzi zaczynają się martwić, że będą mieli zbyt ciemno. Z sąsiadami trzeba dobrze żyć, w końcu jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie…
Sercem jestem z rodzinami w sejmie, przeciw kłótniom i podziałom, bez czego jednak chyba istnieć nie potrafimy. Różnice mogą być siłą napędową, lecz trzeba starać się pojąć i zrozumieć to, co jest od nas inne. Jak nie ma dobrej woli – nic z tego nie wyjdzie. Nie podobają mi się podziały wewnątrz drugiego sortu, który skrzyknąć się powinien i … kupą mości panowie! A może … panie? No może, w końcu wolność jest kobietą i sprawiedliwość i demokracja, i Polska też jest kobietą!!!
14.05.2018
Serdeczności i dalej takiej pogody ducha jaką masz :)))
Uściskuję !
Ja dopiero zaległam po skoszeniu trawnika i pasa trawy od ulicy. Jak trochę poleniuchuję, wsiadam na rower zobaczyć, czy jeszcze gdzieś zostaly kwiaty mniszka do zebrania!
Pozdrawiam!
A dzieciaczki rosną tak szybko, więc warto uwieczniać te zmiany i ich nowe umiejętności. Piszę mojemu synkowi pamiętnik, wklejam wiersze, których się uczy w przedszkolu, wieści o każdym odwiedzonym mieście, o pierwszych słowach. Dziś np mój 3,5 latek zapisał tam po raz pierwszy, samodzielnie, słowo Mama i Tata 🙂 Kiedyś będzie miał piękną pamiątkę..
Przytulańce serdeczne:)))