„Babie lato i kropla deszczu” – 55

Jagna wróciła do domu, zmęczona  kilkugodzinnym chodzeniem po Ikei i Agacie, oglądaniem mebli, dopasowywaniem rzeczywistości do wyobrażeń. Odgrzała sobie w kuchni obiad, zjadła ze smakiem nie myśląc o nadmiarze wagi, rozgrzeszając się w związku ze zmęczeniem po kilkugodzinnym chodzeniu w takich butach! Buty były piękne, lecz zupełnie nie nadawały się na kilkugodzinne wędrówki po sklepach wielkopowierzchniowych. Włączyła komputer, zaczęła przeglądać pocztę. Uśmiechnęła się na widok postu od Alana. Zaczęła czytać i całkiem pogrążyła się w rozmowie z ukochanym.

@ Jagienka, ja myślałem o tym pięknym Dworku, który widzieliśmy na spacerze.

@ Ja często o nim myślę, jak o wakacjach u babci, bo tak mi się kojarzy. Czasem idę tam na spacer z Zadrą.

@ Pogłaszcz ją ode mnie.

@ Już 🙂

@ Mogę Ciebie o coś spytać?

@ Oczywiście, o co chodzi?

@ Jagienka, czemu Ty nie chcesz być moją żoną tu, u mnie? Ciągle o tym myślę i nie wiem.

@ Alan, to nie jest taka prosta sprawa. Gdybym miała 18 lat rzuciłabym wszystko i pognała do Ciebie. Ale nie mam.

@ To co z tego?

@ To, że inaczej już patrzę na życie, na różne zobowiązania.

@ Ty masz zobowiązania?

@ Hi hi, a kto ich nie ma? Nie mogę zostawić rodziców samych sobie. Nie są coraz młodsi, lecz odwrotnie. Mogą potrzebować mojej pomocy i opieki.

@ Czy to znaczy, że ja muszę do Polski przeprowadzić się, żeby być z Tobą?

@ Na to wygląda. Ale wiesz, nic na silę.

@ Co to znaczy?

@ Że ja Cię do niczego nie zmuszam.

@ Ty mnie nie zmuszasz. Ja od jakiegoś czasu myślę o tym, żeby powrócić na ojczyzny łono.

@ Że jak?

@ No, jak ten pan Tadeusz od Robaka.,

@ Aha  :):) 

Po dłuższej chwili

@ Jagienka, czemu nie piszesz?

@ Bo musiałam się wyśmiać. Cudny jesteś.

@ Fajnie, tylko czemu?

@ Teraz Ci nie wytłumaczę J Przypomnij jak przyjedziesz :):):)

@ Ja bym chciał jak najszybciej, bo mam pewien pomysł. Ale musiałbym na dłuższy pobyt, tylko nie chcę cały czas mieszkać u dziadka, a on mnie nie chce do hotelu puścić. Mówi, że jest stęskniony.

@ Nie dziwię się. Ale nie musisz szukać hotelu.  Możesz się zatrzymać u mnie.

@ Przecież Ty masz malutki ten swój pokoik u rodziców. No i trochę głupio bym się czuł. Nie kazałaś mówić rodzicom, że jesteś narzeczona.

@ Alan, u mnie! Kupiłam mieszkanie! Wprawdzie na razie mam tam tylko materac dmuchany, ale podwójny :):):)

@ Naprawdę? I będziesz urządzać mieszkanie?

@ Będę.

@ Będziesz kupować meble?

@ Będę.

@ I będziesz malować ściany?

@ Nie będę. Są pomalowane 🙂

@ A ja mógłbym Tobie pomóc?

@ W czym?

@ We wszystkim Jagienka :):):)

@ Jeśli  taki chętny jesteś… Właściwie czemu nie? Żartuję, fajnie by było 🙂  Ale co to za pomysł, o którym wspomniałeś? Ten, z którym przyjedziesz. A poza tym –  co na to Twoja mama, sama zostanie?

@ Nie, sama nie zostanie, ona ma przyjaciela, takiego prawie męża. A ja myślę o własnym studio nagrań w Warszawie. To byłaby taka  właściwie mała filia firmy, w której pracuję. Zainteresował się prezes moim pomysłem i obiecał wesprzeć. Nie widziałaś, czy Dworek w dalszym ciągu jest do sprzedania?

@ Dworek?!!!

@ Tak, Dworek. On nie jest bardzo duży, ale stoi w osobnym miejscu, nikt nie będzie przeszkadzał. Moja mama jak zobaczyła  zdjęcie, to się nim zakochała, w Dworku. Mówi, że zawsze marzyła, żeby mieć restaurację albo szkółkę tańca irlandzkiego.

@ O matko!… Skarbie, wiesz, to niekoniecznie ze sobą współgra.

@ Ale co?

@ Taniec irlandzki z restauracją. Poza tym knajpa w Dworku już była i padła, więc to  nie ma sensu.

@ Zaraz Ci wytłumaczę tylko poczekaj…

@ Czekam, wytłumacz dokładnie, bo niczego nie rozumiem.

@ Mojej mamy przyjaciel, ten prawie mąż, był tancerzem dawniej. Tańczył nawet w inscenizacji „Lord of the dance”. Teraz jest na emeryturze i uczy tańca dla przyjemności, bo to jego pasja. Dla pieniędzy też, chociaż on ma ich bardzo dużo. I z moją mamą pomyśleli, że chętnie zamieszkaliby w tym Dworku. Ja zrobiłbym studio, oni szkółkę, a potem coś jeszcze, zobaczymy na miejscu.

@ Pomysł mi się podoba, ale oni tu nie zarobią na życie!

@ Oni nie muszą zarabiać, bo już zarobili dawno temu.

@ Alan, ja chyba dalej nie rozumiem co do mnie piszesz. Zarobili tyle pieniędzy, że więcej nie muszą?! Bredzisz?

@ Nie bredzę, Jagienka, ja mówię prawdę. Chcą żyć dla radości, dla przyjemności wykorzystując zarobione przez całe życie pieniądze. Poza tym oni  mają… te… em…emerytury i z nich mogą żyć. Jak się nie uda to wrócą do domu, ale dlaczego ma się nie udać? Mama się na hotelarstwie zna od lat.

@ Zaraz, hotelarstwo? Miała być restauracja, taniec a jeszcze hotel?

@ Jeszcze studio nagrań.

@ Kochany, już Ty lepiej przyjeżdżaj. I to jak najszybciej, bo ja do tego czasu jajko zniosę.

@ Jagienka, jajko zniesiesz? Co to znaczy? Myślałem, że kura jajko znosi.

@ Tak się mówi. Widzisz, żeby móc zamieszkać i żyć w tym kraju musisz się jeszcze wiele nauczyć.

@ Przecież ja się szybko uczę. Wiem, że motor musi być schowany za płotem z kluczem, widzisz?

@ Fakt, dobrze zapamiętałeś. Bystry jesteś, hi hi… Teraz muszę kończyć, potem się odezwę. Pa, kochany :):):)

cdn. 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Babie lato i kropla deszczu, Powieści. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *