Nie będę

Nie będę głosowała na żadną grupę, która poparła morderców zwierząt, panoszących się od teraz w lasach, w parkach narodowych i bezczelnie wyrzucających z lasów normalnych ludzi. Czyli na nikogo, kto jest w obecnym parlamencie. Czyli czekam na kogoś nowego, kto zaproponuje program dla mnie do
zaakceptowania.
Nie będę udawała kogoś, kim nie jestem. Nie będę czytała książek, które źle na mnie działają tylko dlatego, że wypada. Nie będę oglądała filmów, po których dojść do siebie nie mogę i po nocach śnią mi się koszmary. Nie będę się z nikim spotykała, jeśli nie mam na to ochoty. Nie będę się odchudzała na siłę. Nie będę sobie wmawiała, że „muszę”, bo nic nie muszę lecz „mogę”. Jak „mogę” to potrafię, a jak nie wyjdzie, to trudno, nic się nie stanie, widocznie nie przyszedł jeszcze na to czas. Nie będę siebie krytykowała za to, że się czasem wściekam i złoszczę i mam mordercze instynkty, teraz pozwalam sobie na to, mam do tego prawo. W końcu jestem tylko człowiekiem, do tego niedoskonałym bo takich nie ma. Dla doskonałości miejsce jest zupełnie gdzie indziej, więc wybaczyć powinnam wady sobie i innym. Poprawka – nie „powinnam” lecz „chcę”. Aha, ale krzywdy robionej dzieciom i bezbronnym zwierzętom nie wybaczę nigdy, czyli myśliwym nie wybaczę, ani jednemu, i nie pomogę nawet gdyby leżał zdychający na mojej drodze i błagał o pomoc. Trudno, niech się poczuje jak te poranione zwierzęta umierające w cierpieniach gdzieś w krzakach, może widzące zabitych współbraci leżących pokotem. Jakby tak myśliwych złożyć pokotem? Może ktoś takie zdjęcie potrafi zrobić komputerowo, teraz wszystko można spreparować. Może choć jeden po zobaczeniu przestały mordować i dla zabawy urządzać rzeź niewiniątek?

18.01.2018

  • bognna Ja mysliwemu nawet nie podalabym reki…. .
  • e.urlik Mogłabym ich trzymać w obozach koncentracyjnych. Jesteśmy bezsilni wobec okrucieństwa, niesprawiedliwości i nie potrafimy znieść rzeczy, które nie mieszczą się w naszym kodeksie moralnym. To rodzi nienawiść i gniew, a władza robi wszystko, żeby te negatywne uczucia karmić i dopieszczać. Nienawidzę ich wszystkich: myśliwych, dewotów, księży, dziewic konsystorskich, posłów, hipokrytów i oportunistycznych sk… i tych, którzy mają dużo dzieci. Oni wszyscy zabijają moją planetę i moje prawa. I nie mam ujścia dla tej nienawiści i jestem coraz bardziej sfrustowana i zaczynam pojmować działanie tych, którzy biorą kałacha i idą zabijać w centrum handlowym. Aniu, przepraszam, musiałam to napisać.
  • kolewoczy Tylko jak rozpoznać w leżącym na ulicy myśliwego? ?? Gdyby to było takie proste, że na czole ma wypisane.
  • Gość: [tata] *.neoplus.adsl.tpnet.pl jak można tak kochać zwierzęta i równocześnie tak nienawidzić ludzi?
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Bognna:-) Trzeba mieć w sobie jakiś gen okrucieństwa, sadyzmu, żeby dla przyjemności, z zimną krwią mordować bezbronnych i jeszcze mówić, że to sport.
  • annazadroza Ewo:-) Jeśli musiałaś i jeśli Ci pomogło – dobrze. A pisanie i wyrzucanie z siebie emocji nadmiernych taki właśnie m.in. ma cel. Druga myśl – to poddanie się manipulacji „onych”, którzy zarządzają poprzez strach i nienawiść, rozbudzając te uczucia do granic „niewytrzymałości”. Akcja budzi reakcję. Skoro jest się atakiem nienawiści właśnie, wyzwisk, poniżania to wreszcie odpowiada się tym samym. Doszłam wcześniej do takiego wniosku i dlatego sobie afirmację powtarzam: EMOCJE NIE MAJA NADE MNĄ WŁADZY, TO JA PANUJĘ NAD NIMI. Musi minąć co najmniej 40 dni, żeby ta treść „wgrała się” w podświadomość, więc jeszcze wszystko przede mną, na razie się staram. Z miernym skutkiem, ale trening czyni mistrza. Bo wiesz co? Skoro to samo przyciąga to samo, ja nie chcę, żeby przyciągało do mnie „onych” i ich sposób myślenia. Tyle na razie mogę zrobić. I popierać Orkiestrę oraz innych ludzi czyniących dobro. Zauważyłaś, że nawet w kościele niektórzy zaczynają mówić ludzkim głosem?
  • annazadroza Kolewoczy:-) Na ulicy nie rozpoznam, nawet się nie będę starać. Ale jak będzie jęczał w krzakach albo na leśnej drodze w ubranku służbowym, kapeluszu z piórkiem i flintą w ręce – nie będę miała wątpliwości.
  • annazadroza Tata:-) Bywają w życiu ekstremalne sytuacje budzące adekwatne myśli i odczucia. A kiedy się nawarstwiają…. Każdy materiał ma granice naprężenia i kiedyś pęka…
  • bognna Anna – dokladnie:(
  • babciabezmohera Staram się nie poddawać nienawiści… staram się… bardzo się staram…;((
  • e.urlik Aniu, dzięki, trochę mniej emocji pozwoli przeżyć. Ale to trochę jak u Kofty: „na ile świat się zmieni, kiedy z młodych gniewnych wyrosną starzy wku…eni?”. Emigracja wewnętrzna? Co do „ludzkiego głosu kościoła”… jakoś nie wierzę. Po prostu owieczki odchodzą, nie dają się terroryzować, inkwizycja rozwiązana, trzeba trochę odpuścić. Cóż, ponad 2000 lat dyplomacji.
  • annazadroza Ewuś, nie ma znaczenia z jakiego powodu zmieniają język, ważne, że zaczęli. Pewnie, ze chodzi o kasę i owieczki, ale przecież są ludzie i ludziska. Jeden ksiądz przeganiał wolontariuszy sprzed kościoła, a drugi całą tacę na Orkiestrę przeznaczył. Jeden idzie ręka w rękę z naziolami, drugi potępia rasizm, faszyzm i pokrewne cholery, itp., itd. Niech zmiana na lepsze i z dyplomacji wynika, wszystko jedno z czego, aby skutek był.Na emigracji wewnętrznej byłam za „pierwszego pisu”, teraz będę się starać myśleć pozytywnie, w miarę możliwości oczywiście, by lepsze się wokół rozchodziło – jak te kręgi na wodzie – zamiast takiego całkiem złego. Pamiętaj – podobne przyciąga podobne:)
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl BBM:-) Ściskam Cię mocno za te starania:))) Podobno jeśli się złego nie wzmacnia myślami to traci siłę…
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *