To teraz o sprawach kuchennych będzie. Wciąż mam fazę na gotowanie, pieczenie, smażenie i temu podobne kuchenne czynności. Miałam takie okresy w życiu, w których zakopywałam się w książkach kucharskich i z lubością je wertowałam. Niewiele potem z tego wynikało, bo to relaksem i odpoczynkiem dla mnie było, takim oderwaniem od realu, w którym zgrzytało, warczało, trzeszczało…. Czasu brakowało, innych możliwości też, problemów mnóstwo do przegryzienia pochłaniało siły i energię, ale minęło, dożyłam do upragnionej wolności (czyt. emerytury ) i wreszcie coś pożytecznego dla bliźnich z tego wertowania wychodzi. Czego to ja ostatnio nie wypróbowałam!
Cukiniową zapiekankę i ziemniaki z patelni od Kasi Opolanki z YT, placki cukiniowe smażyłam, boczniaka od sasiadów, gulasz z selera. ziemniaki z tuńczykiem, tofu po koreańsku, upiekłam murzynka, bo już dawno nie było, a on się właściwie sam robi
Zapiekanka z tortelini Kasi Opolanki – https://www.youtube.com/watch?v=mivynQmdOTs&list=PLUAnVvHNlbULgJ-SckPsDvAosbMJYv84X&index=33

… przed upieczeniem …

… po upieczeniu …
Do cukiniowych placków zrobiłam sos z jogurtu, majonezu, miodu, czosnku plus sól i pieprz. Był rewelacyjnie pyszny, bo on taki jest

… placuszki i sosik w miseczce …
Ziemniaki z tuńczykiem z patelni były bardzo smaczne, Niestety nie mogę trafić na kanał, z którego ten przepis wzięłam choć zrobiłam (przypadkiem) fotkę, więc ją zamieszczę, żeby nie było, iż ukradłam przepis i go sobie przywłaszczyłam. Cztery ziemniaki utarłam na dużych oczkach (na filmiku były pocięte nożem szczelinowym); 3 jajka, 2 łyżki mąki i posiekaną natkę pietruszki rozmieszałam w miseczce, doprawiłam solą i pieprzem po czym wlałam do ziemniaków dobrze mieszając, aby masa z ziemniaki się połączyła. Połowę tego wlałam na patelnię, potem puszkę (odcedzonego) tuńczyka, resztkę mozzarelli jaka była w lodówce. Na to druga część masy poszła i chwilę pod przykryciem się smażyło. Później należało zgrabnie!!! przełożyć na drugą stronę przy pomocy talerza i przesmażyć. Problem był z tym zgrabnym przełożeniem, ale jakoś poszło i było zupełnie smaczne to „coś”

… po niezbyt udanym przerzuceniu na drugi talerz, żeby następnie przełożyć na patelnię drugą stroną, udało się niedoskonałości przyklepać i zamaskować zieloną pietruszką …

…stąd był przepis …
Tofu po koreańsku dwa razy robiłam, przepis jest od Wioli z kanału na YT – https://www.youtube.com/watch?v=pyh6LWcTA5A

… przed smażeniem całości …

… już gotowe, naprawdę smaczne! …
Gulasz z selera powstał w wyniku mego lenistwa. Ugotowałam seler myśląc o kotletach. Kiedy pomyślałam, że muszę jeszcze tyle przy nich zrobić – a w sumie wcale nie wyszłoby więcej – to mi się odechciało. Pokroiłam seler w kostkę, podsmażyłam cebulkę i jeszcze cukinię dorzuciłam, bo miałam trochę pokrojonej, wszystko przyprawiłam złocistą przyprawą do kurczaka (MS lubi) i zjedli Kilka razy już takie coś robiłam, czyli wszystko co się da hop! na patelnie i przyprawy

… w trakcie przygotowań, w słoiczku wywar po selerze, do zupy się nadał…
Korzystając z gotowego spodu do pizzy (czego się od Kasi Opolanki nauczyłam) zrobiłam zapiekankę ze szpinakiem. Takim mrożonym z Biedronki, który z MS oboje lubimy. W rondelku się rozmroził z czosnkiem, solą, odparował, dostał śmietanę z odrobiną mąki dla zgęstnienia. Tę masę wylałam na spód rozłożony w formie na tartę, na to kilka podsmażonych pieczarek, grzybków shimeji (jakoś tak się chyba zwą), sery i bardzo mi smakowało. Rodzinka też zjadła, MS mówił, że zupełnie dobre, da się zjeść

… jeszcze blade, z nieodciętym papierem …

… już rumiane, upieczone …
Od sąsiadów dostałam boczniaki, prawdziwe boczniaki, a nie ze sklepu Zrobiłam duszone z cebulką i śmietaną.

… pięknie się świeżutkie boczniaki prezentują, prawda?…
Ciasto według przepisu cioci Halinki zawsze wychodzi pyszny, dawno już murzynka nie piekłam i sobie o nim przypomniałam, po prostu nie chciało mi się nic innego robić, a on się praktycznie robi sam na kuchni. Potem tylko wymieszać i do piekarnika

… dodałam żurawinkę suszoną i smak … mniammmm
Już przestaję przynudzać, jeszcze tylko ciastka z ciasta francuskiego z serem. Ile się nakombinowałam, żeby ciasto ponacinać i posklejać… wyszły jakieś koślawe cuda, ale smaczne nadzwyczaj

… muszę wprawy nabrać, Fusilka w taki sposób pizzerinki robi, może i ja się nauczę
Jak przy karmieniu jesteśmy – babcia D. karmi ślimaczki, które po deszczu wchodzą na taras, marchewką pogryzioną przez psiepsioły. Ma zajęcie przynajmniej i podsuwa im świeże kawałki. U sąsiadów kwitnie motylowe drzewko i motylków mnóstwo lata po ogródku

… ślimaczki są śliczne, delikatne, każdy inny…
To się nagadałam i nachwaliłam tyle, ze na długo starczy Jeśli coś nowego wypróbuję to się oczywiście z Wami podzielę, mam wielką radochę jeśli ktoś skorzysta i komuś się przyda:) Kończę, bo dziewczynki za chwilę przyjadą
Dziękuję za odwiedziny i komentarze
Bądźcie zdrowi i bezpieczni
No nie posłuchałam i teraz tak mi ślinianki pracują, że ło matko pojedyncza!
Cukiniowe placki uwielbiam w każdej postaci, a co do ciasta francuskiego, to kiedyś na swym blogu podałam pewną wersję. To było 02-go kwietnia 2020r. Może Ci się przyda!
Idę podgrzewać zupkę warzywną!
Smakowite pozdrawianki ślę!
Fusilko:-) Twoje pizzerinki miałam na myśli kombinując jak złożyć kawałki ciasta francuskiego, żeby ser do niego włożyć. Koślawe toto wyszło, że ho ho! Ale smaczne
Dobrze, że powiedziałaś kiedy podałaś na blogu, nie muszę dużo szukać, a koniecznie zajrzę jeszcze raz, żeby od Ciebie się pouczyć Fusileczko miła
Te pizzerinki 
bo dobrze pamiętam, ześ zgrabne zrobiła
Cukiniową zapiekankę z tortellini robiłam drugi raz, Calineczka pomagała układać, ale nie jadła (ona teraz sam makaron bez niczego) za to Werci smakowała bardzo. Buziaki!
Wszystko piękne i na pewno smaczne,tylko porcje nie dla jednej osoby:) Lubię gotować od czasu, kiedy przestałam gotować dla rodziny. Kiedy gotowanie było obowiązkiem, nienawidziłam tego zajęcia. Dopiero kiedy zamieszkałam sama i gotuję tylko dla siebie,stało się to przyjemnością.
Tatiano:-) Można robić małe porcje dla własnej przyjemności. Naprawdę lubię dopiero teraz „na wolności”, przedtem wszystko było w biegu, i „na łeb na szyję”.
Królowa Marysieńka moja sama dla siebie (dzieci żonate i dzieciate mieszkają osobno) wymyśla super fajne rzeczy i od niej też się uczę. Bo chcę a nie muszę
Dobrze, że ostrzegłaś!
Zapiekankę z gotowego ciasta do pizzy chyba wypróbuję, a boczniaków u nas nie widuję, a szkoda…
Wszystko mega apetyczne i nieustannie podziwiam Cię za pracowitość!
Jotuś:-) Boczniaki są pyszne tylko rzadko w Biedronce bywają. Na Ursynowie na giełdzie (bazarku) co tydzień mogłam świeże kupić. Takie usmażone jak schabowe nie mają sobie równych, jako gulasz też. Gotowe ciasto do pizzy wypróbowałam kilkakrotnie i się sprawdza lepiej do zapiekanki niż do pizzy, przynajmniej u mnie. Tak, że spokojnie możesz wypróbować.
Pracowitości tu nie ma żadnej, przecież to rozciągnięte w czasie… Uściski!
Zgodnie z poleceniem czytałam po kolacji. Moja ty Gosposiu Cudowna. A zamiast talerzem obracaj na wymiarowej pokrywce. Jak fritatta włoska. Buziaki.
Luciu:-) Z tym obracaniem to kłopot prawdziwy, ale na pokrywce spróbuję, powinno być łatwiej. Dzięki Luciu, buziaki
Widać, że lubisz kuchnię. Ja jestem teraz w fazie,” prosto i szybko” Wymusza na mnie to praca. Zakupiłam nawet lidlomix, żeby mi ułatwił sprawę, ale jeszcze nie poznałam jego możliwości.
Kobietko:-) Droga moja, ja też byle łatwo i szybko, dlatego szukam prostych przepisów, bo na wypróbowanie mam chęci. Ale już sobie mogę na to pozwolić bom „na wolności”, przedtem nie było jak, kiedy i siły brakowało. Uściski!
U nas też wczoraj były placki cukiniowe, tylko na sos nic nie było, więc dołożyłam sałatkę z pomidorów
Takie posty to ja proszę częściej!!!
A słuchaj, co to za różnica jest między boczniakami ze sklepu a „prawdziwymi”? Bo aj znam tylko te ze sklepu i wygladają mi tak samo
Widzę, że też oglądasz Wiolę z Korei. Ja jestem prawdziwą fanką!
Małgosiu:-) Taka sama różnica jak między mlekiem ze sklepu a od krowy, jak między jajami ze sklepu a od chłopa
Od sąsiada były śliczniutkie, świeżutkie, piękne – co widać na fotce, zaś ze sklepu są najczęściej zmaltretowane i po przejściach 

Lubię tę Wiolę bardzo, świetna dziewczyna i ma dar opowiadania, a Sonu to prawdziwy słodziaczek
A przy tym taka naturalna, zero pozy – to mi się bardzo podoba!
Natomiast to, co widzę „między wierszami” w Korei – czyli tony plastiku na co dzień – jest okropne. Zaczynam myśleć, że to Azja najbardziej zatruwa środowisko…
Za to podoba mi się tamtejszy system odbioru śmieci.
Właśnie, taka normalna dziewczyna
Nie wszystkie odcinki dotąd obejrzałam, o śmieciach nie słuchałam, natomiast podobała mi się wyprawa do jedynej polskiej piekarni w Korei 
u nas do cukiniowych placuszków obowiązkowo sos z czosnkiem

a murzynka uwielbiam, to moje ulubione ciasto
Katju:-) Sos czosnkowy był, a jak! Można jeszcze z ketchupem, ale wolę z sosem.
Sernik upiekłam i był pyszny (musiałam ser wykorzystać bo za długo stał w lodówce), nawet Calineczka-niejadek kawałek zjadła 
Murzynek był ulubionym ciastem MS przez długi czas, ale mu się zmieniło na jednojajkowca Luci, teraz zje wszystko, co zrobię
A my dzisiaj ryż – ugotowany rankiem świtkiem – na zimno (ja na słodko, M. niekoniecznie ) i prawie zamrożonego arbuza . Strrrrasznie gorrrrąco ….
Śliczniusie masz te wstężyki , rzeczywiście każdy inny, bo najprawdopodobniej to różne podgatunki – austriacki, ogrodowy, gajowy :).
Miłego czasu z Dziewczynkami !!
Magduś:-) Nie przypuszczałam, że mam aż tak bardzo różnorodne towarzystwo na tarasie, nawet z Austrii
Wstężyki się ogólnie nazywają? To jestem mądrzejsza o tę wiedzę 

Czas był miły tylko męczący, wiadomo przecież, że za małym czortem trudno nadążyć, ale powiedziała, że fajnie było co jest absolutnie najważniejsze
Kochana, ostrzegałaś, wiem! A ślinka mi cieknie nie na żarty, chociaż po kolacji już jestem
Teraz pyszną herbatkę menżu zrobił, więc ślinotok zatrzyma 
Ściskam…
Wszystko mi pasuje! mnammm, mniam… Przyznaję, że gulasz z selera jest pomysłowy, bo ja seler właśnie w postaci kotletów lub surówki
Polinko:-) Miętę w skrzynce mam i herbatka mi smakuje ostatnio z dodatkiem mięty i odrobiny cytryny albo pomarańczy. A jaka Twoja pyszna była? Buziaki
Same pychotki, u mnie zawitała fasolka szparagowa z maseł i bułka tartą, uwielbiamy.Z boczniakami jeszcze nie miałam do czynienia.Buz8aki, mam gości.
Uleńko:-) Jak Ci się boczniaki trafią to kup i zrób, są pyszne. Fasolka z bułeczka… mniammmm
Buziaki!
Ileż tu smakowitości!!! Niezmiennie podziwiam i zazdroszczę zapału i umiejętności!
Matyldo:-) Dziękuję za dobre słowo, ale wiesz, że to żaden wysiłek a umiejętność polega na znalezieniu na YT przepisu łatwego, prostego i „na oko” zjadliwego. i jeszcze taniego
Przytulam!
Sobie pare inspiracji zlapac

W tym upale to ani gotowac, ani jesc za bardzo sie nie chce, ale trzeba, bo jedzenie z glodu „beleczego” niestety nie procentuje tak, jak by sie tego chcialo, najczesciej zbednym tluszczykiem. U nas ja jestem dietetyczka i kucharka, wiec dziekuje za podzielenie sie pomyslami
Lucy:-) Dziś znowu robiłam zapiekankę na zasadzie czyszczenia lodówki
Na gotowym spodzie do pizzy z Biedronki, znalazła się tam kolorowa papryka, uduszony por, pokruszona tortilla, kilka pieczarek i sery. Wyszło naprawdę dobre danie. Ale w Biedronce trafiłam na lepszą rzecz – spód do pizzy na patelnię, już robiłam – super! Nie trzeba piekarnika włączać i szybciej się robi. Polecam 
Aniu miła, smaka takiego mi narobiłaś, że nic tylko się za składniki brać i czarować z nich takie smakowitości! :)) A akurat mam w domu puszkę tuńczyka, którą nie wiedziałam jak wykorzystać. To już wiem. I cukinię dziś kupiłam – ale chyba pójdzie na placki, bo do zapiekanki z tortelini brakuje mi tortelini ;)) Jesteś wspaniałą kucharką i super, że można się u Ciebie zainspirować, buziaki!
Myszko:-) Kiedy oglądam wybrane kanały na YT z przepisami to zawsze znajdzie się coś, co mam chęć wypróbować. W życiu bym sama nie wpadła na takie pomysły, a tu nie dość, że podają przepisy to jeszcze pokazują dokładnie jak zrobić. Cóż, ulegam pokusom i robię
Korzystaj ile chcesz, buziaki!!!
O rany , faktycznie pyszności. Pozdrawiam
Krysiu:-) Polecam do wypróbowania. Serdeczności posyłam
ANIU!
Twe Imię przybyło z bardzo daleka
A ma smak naszego chleba i mleka,
Jak malwa jest lub dziewanna – Anna,
Annom na ogół nie dzieje się nic złego, chyba, że któraś trafi na Henryka ósmego,
A liczyć trzeba dokładnie – oto jedyna rada – co ósmy Henryk odpada!
A poza tym do wzięcia dla ANN, jest Panów niezły klan!
Niektórzy nawet wprost o to pytani – mówią, że bez Ani, to Oni ani ani!
Z najlepszymi Życzeniami dla Ciebie!
Fusilko:-) Najmilsza imienniczko, dziękuję i serdeczności wszelkie odwzajemniam wraz z życzeniami
Buziaki!!!
Aniu….pysznosci pysznociami.Ale Ty przecież miałaś wczoraj imieniny….spóźniłam się trochę z życzeniami….ale życzę Ci wszystkiego Najwspanialszego. Bądź szczęśliwa Kochanie !!!
Stokrotko:-) Kwiatuszku z białymi płatkami, dziewczynko z warkoczami
Nie przejmuj się, nie miałam nawet kiedy imieninowego wpisu zamieścić, a za życzenia najserdeczniej dziękuję
Buziaki!!!