A miało być miło

Zimno, na szczęście dziś nie pada i z psami suchą nogą dało się wyjść. Jutro, w sobotę może będzie mniejszy ruch na drodze to i łatwiej powinno się móc przemieszczać bez lawirowania między samochodami. W pobliżu remontują dwa duże skrzyżowania, poszerzają drogę uprzednio ją zwężając w wyniku czego powstają korki i trudno przejść na drugą stronę ulicy. Trzeba uważać na Skitusia, bo to gapcio prawdziwy, taki ciapek co nie patrzy gdzie idzie. Ulica, chodnik, kałuża, dziura – jest mu obojętne, nie zauważa, tylko gdy wejdzie np w wodę – patrzy zdziwiony niebotycznie a wyglądem przypomina wtedy starą Indiankę. Pewnie przez te brązowe zwisające uszy i wielkie oczy niewiniątka:) Duży przywiózł im wieeelkie gryzaki, więc teraz oba psiaki leżą na wersalce i ogryzają. Cudny widok. Skituś od czasu do czasu nieruchomieje, patrzy w dal niewidzącym spojrzeniem, a i westchnąć mu się zdarzy. Ciekawe o czym myśli, może układa wiersze, poetą może jest w duszy?
O duszy zwierząt kiedyś nabyłam książkę Wydawnictwa „Czakra” wydaną w 1992 r. Tytuł to właśnie „Dusza zwierząt”, autor:Jean Prieur. Po lekturze może choć kilka osób spojrzałoby inaczej na naszych braci mniejszych. Tutaj zaś przytoczę tu słowa Mahatmy Gandhiego, które znalazłam w pozycji „Być z kotem” autorstwa Mardie Macdonald, Wydawn. Marba Crown, również z 1992.
„Zaiste, głęboko wierzę, że wszystkie istoty stworzone przez Boga mają takie samo prawo do życia jak my. I gdyby człowiek, zamiast określać zabijanie naszych (…) towarzyszy, mianem obowiązku, znalazł sposób, który pozwoliłby jemu na współżycie z nimi inaczej niż na drodze mordu, żylibyśmy w świecie dalece bardziej odpowiadającym naszej pozycji istot ludzkich obdarzonych rozumem i możnością wyboru między dobrem i złem, słusznością i błędem, przemocą a jej niestosowaniem, prawdą a kłamstwem”.
Kto się znęca nad zwierzęciem, będzie taki sam w stosunku do człowieka, trzeba się takich „ludzi” wystrzegać.

Właśnie słyszę w tv o księdzu mordującym zwierzęta, o duszonym rysiu, o skórach zwierząt pod ochroną, o bestialstwie i bezprawiu – ten kraj toczy gangrena, nie ma lekarstwa na tę zgniliznę. Taki koszmar przed weekendem. A miało być miło.

15.09.2017

  • fusilla Zastanawiam się, jak ten kapelan leśników rozgrzesza swój morderczy proceder! I czy mu to współgra z miłosierdziem wobec maluczkich ( braci mniejszych też ).
  • annazadroza fusilla:) Wiesz, słów mi brak i płakać z żalu i bezsilności chce mi się z powodu tego nieludzkiego okrucieństwa, bestialstwa o jakim się czyta, jakie się ogląda i samemu nieraz spotyka. Skąd się to w „ludziach” bierze? Niby przestaliśmy składać ofiary z ludzi i zwierząt, ale to nieprawda! Czym jest ubój rytualny, tak potworne przynoszący cierpienia? To nie ja wymyśliłam, ale się zgadzam, że być może część ofiar II wojny to zemsta Natury za te okrucieństwa związane ze znęcaniem się nad zwierzętami, wymyślone przez „ludzi”. Bóg taki okrutny nie jest, bo nie byłby Bogiem.
 

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *