Dziś Szilunia nie chciała iść do torów, wolała pójść w stronę przeciwną. Pozwalam jej wybierać kierunek kiedy się nie spieszę i nie mam niczego do załatwienia przy okazji spaceru. Ponieważ jest święto, mogłyśmy pójść w okolice parku przemysłowego – tak to się szumnie nazywa. W rzeczywistości są to puste w większości olbrzymie hale, jeszcze ładnie utrzymane, teren wokół też zadbany, mnóstwo miejsca, po którym sunia może biegać bez smyczy. Chodzimy tam tylko w niedziele i święta, bo wtedy nie jeżdżą samochody i Szilka ma zapewnione bezpieczeństwo. Kiedyś w tym obiekcie mieściło się bardzo dużo firm o czym świadczą pozostawione tabliczki z nazwami i ich logo. Teraz jest mało i miejsce czeka na nowych najemców.
Szilka goniła po drodze sójki, sroki, synogarliczki i gołębie. Nie pozwalam jej zrobić żadnemu stworzeniu krzywdy, uważnie obserwuję przebieg wypadków i w razie potrzeby odwracam jej uwagę. Na szczęście moja interwencja nie bywa potrzebna, ponieważ ptaki mają instynkt samozachowawczy tak rozwinięty, że radzą sobie bez mojej pomocy. Raz tylko upolowała maleńkiego wróbelka, w zeszłym roku w ogródku,
kiedy wczesnym rankiem uczyły się latać a mnie nie było w pobliżu i nie mogłam zareagować. Pochowaliśmy z Mężem biedactwo pod różą. Nakrzyczałam strasznie wtedy na nią, choć przecież wiem, że błąkając się po lesie, musiała jakoś zdobywać pożywienie i nie mogę zmusić jej, żeby o przeszłości zapomniała. Tym razem obyło się bez ofiar i doszłyśmy do niedawno powstałego centrum handlowego – no, może trochę za dużo powiedziane. W każdym razie jest tam Biedronka, Hebe. Kik oraz Maxi Zoo – z czego korzystamy, bo możemy obie z sunią wejść do środka i wspólnie zrobić dla niej zakupy. Teren wokół został już uporządkowany, owszem, ładnie jest, ale poprzednio mnie zezłościł fakt, że zlikwidowano wydeptaną ścieżkę, która skracała drogę do sklepów. To jest bardzo ważne, szczególnie jeśli ktoś ma problem z chodzeniem, żeby prawie pół kilometra więcej nie robić. Dziś się ucieszyłam, bo ludzie znowu ją wydeptali i przejść się da. Właściciel terenu, gdyby
pomyślał o klientach, zrobiłby w tym miejscu porządne przejście i miałby większą frekwencję. Bowiem na myśl, że trzeba nadrabiać niepotrzebnie kawał drogi, lepiej wsiąść w autobus i podjechać do Kauflanda na przykład albo całkiem do miasteczka. Jest tu też Media Markt (ten nie dla idiotów). I jestem tak mile zaskoczona, że aż muszę o tym powiedzieć. Otóż – MEDIA MARKT ZAPRASZA DO ŚRODKA KLIENTÓW RAZEM Z PSAMI, żeby nie były zostawiane w upale przed sklepem przywiązane, albo – co już w ogóle jest straszne – w samochodach. W imieniu czworonogów DZIĘKUJĘ!!! Temu, kto podjął taką decyzję należy się pochwała. Wieeelka.!!!
Wróciłyśmy kiedy domownicy jeszcze spali, bo my obie rannymi ptaszkami jesteśmy, podlałam kwiatki i odpoczywamy sobie przy święcie czekając aż się obudzą. Miłego dnia życzymy wszystkim:):):)
15.08.2017
- Gość: [Rick] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Bardzo dobry pomysł w sprawie psów,nie zostawiajmy ich w samochodach.
- annazadroza Rick:) A już na pewno nie latem. W Krakowie jest galeria handlowa, w której z Szilką byłam, bo wolno.