Tak bardzo chciałabym zdobyć się na dystans do rzeczywistości, na chwilę zapomnieć o tym co się aktualnie dzieje ale nie mogę. Zbyt
emocjonalnie podchodzę do życia, od urodzenia zresztą, więc już chyba nic się z tym nie da zrobić. Od piątku mam wrażenie, że siedzę na wulkanie. Jeśli nawet wbrew mojej woli wpadnie coś do ucha czy w oko, to od początku przeżywam. I złe emocje – gdy patrzę na to, co się w Sejmie dzieje i dobre – gdy słyszę hymn Polski czy „Warszawiankę” śpiewane przez tłumy ludzi, którzy przyszli wyrazić swoje poparcie, wolę obrony demokracji. Nie można żyć w takim bezustannym napięciu bo skończy się źle.
Dla odpoczynku i uspokojenia emocji skoczyłam do bloga w sam środek lasu, do Jarka leśniczego:) Co może być piękniejszego od lipcowego lasu? Może tylko lipcowy las w ukochanych Pieninach. Cóż, mam świadomość, że każdy las jest cudowny bez względu na to czy w nim jestem czy nie.
Pora do pisania wrócić, bo „Widocznie tak miało być” czyli trzecia część sagi ursynowskiej odłogiem leży. Zdominowana
wydarzeniami najświeższymi mam problem z cofnięciem się w czasie o dwadzieścia kilka lat, żeby wejść w świat bohaterów i poprowadzić ich dalej lub być przez nich poprowadzoną, co też się zdarza.
Powinnam dać odpocząć wszystkim sprzętom i pójść na długi spacer z Szilką. A potem znów łączyć się ze światełkiem nadziei, niech świeci jak najmocniej.
19.07.2017
- kolewoczy Oczywiście, że pójść na spacer. Omijam emocje polityczne z daleka. Co jak co, ale tracić energię na śledzenie przepychanek politycznych, zamiast cieszyć się życiem, jest bez sensu. To granie na emocjach przez polityków, wszelkiej maści zresztą, granie na emocjach nawet poprzez takie popkulturowe, manipulacyjne wykorzystywanie haseł, idei… Zresztą, czy kiedykolwiek polityka nie była manipulacją emocjami?
- annazadroza Omijanie przepychanek politycznych jest z pewnością konieczne dla zdrowia psychicznego. Jeśli się uda oczywiście. Ale co zrobić jak nie można nabrać dystansu? Boję się i ten strach siedzi głęboko nawet gdy pozornie zajmuję się czymś innym. Pewnie kolejna lekcja do przerobienia:) Trzeba myśleć, że póki się człowiek uczy to żyje.
- kolewoczy Polityka to jest teatr, nie warto brać na serio i tak dosłownie do siebie wszystkiego, co mówią i prezentują politycy 😉
- annazadroza Masz absolutną rację, tylko wytłumacz sercu, że ma słuchać głowy:) To się nie uda. Ktoś już powiedział, że „serce zawsze wystrychnie rozum na dudka”. Ale na pewno trzeba się starać:) Zresztą dziś można złapać oddech i spokojnie czekać co będzie dalej zajmując się swoimi ważnymi sprawami.
A w teatrze też się wzruszam, ot, taka skaza genetyczna, po przodkiniach 🙂