Ostatni dzień roku 2019. Dziwne, za oknem ani jednego płatka śniegu, za to wiatr się zerwał, zrzuca, znosi, porywa, przestawia każdy przedmiot, na jaki natrafi. Jest dokuczliwy, wciska się pod kurtkę, sypie piaskiem w oczy, choć to nie pustynia. Jakiś rodzaj kary dla
człowieka? Tego potwora co nie szanuje Matki Natury i prawa przyrody ma za nic lekce sobie ważąc wszystko poza swoją „dostojną” osobą? Próba pokazania mu, że jest nic nie znaczącym pyłkiem wobec potęgi Wszechświata, pożarów, tsunami, tajfunów i innej tajnej
broni, której Matka Natura i Matka Ziemia Gaja nie zawahają się użyć, by oczyścić się ze złego? Bo złe nawarstwiło się i nie daje się zmyć? Bo trzeba silniejszych metod, aby się brudu pozbyć, wyszorować, by znów trawa była zielona a powietrze czyste? By człowiek uszanować potrafił drugiego człowieka i brata mniejszego swego nie przysparzając mu cierpień jeno obdarzając miłością a choćby tylko życzliwą obojętnością bez okrucieństwa i sadyzmu? By… tyle jeszcze ciśnie się słów… Może pora przyszła, by nie dawać im zaistnieć, zmienić lub przywrócić prawdziwe znaczenie, napełnić dobrą energią, pozytywnym przesłaniem? By zapobiec dalszym tragediom pojedynczych istot i wojennemu bestialstwu? By drobne świństewka i wielkie podłości przestały być normą jaką się stały? By normą stała się zwykła ludzka przyzwoitość? By życie przynosiło radość, miłość, spełnienie marzeń rozkwitających w duszy i pielęgnowanych w skrytości jak najpiękniejsze kwiaty? By przyjaźń zwyciężała? By pomoc jednego człowieka dla drugiego była normalną sprawą wynikającą z prostej ludzkiej życzliwości?
W ten ostatni dzień Starego Roku życzę nadziei na spełnienie w Nowym Roku tego, co najlepsze dla każdego z osobna, oraz dla nas wszystkich jako zbioru pojedynczych istnień. Życzę zdrowia, spokoju, bezpieczeństwa i normalności. Świadomości, że choćbyśmy znajdowali się w zamkniętym, dusznym pomieszczeniu, bo np. jest zimno i patrzymy tylko przez okno, to przyjdzie wiosna, otworzymy szeroko okna, wyjdziemy na zewnątrz i będziemy oddychać pełną piersią podziwiając cudowny świat.
Życzę po prostu Szczęśliwego Nowego Roku
🙂 🙂 🙂
Piękne Życzenia! Dziękuję!
Oby się spełniały!
Do Siego Roku!
Niech się spełniają 🙂 Buziaki 🙂
Aniu kochana, to jeszcze raz dla ciebie i reszty Rodziny: zdrowia, kasy, pogody ducha, czyli optymizmu, żeby się poukładało w nowym roku i żebyś Twoje Miejsce na Ziemi miała już na stałe. I żeby psiepsióły miały czyste łapki po spacerach. I innych fajnych rzeczy :)))
Ewuniu:-) Dzięki wielkie 🙂 Tego samego Tobie, Wam 🙂 I jeszcze żeby Quattro był zdrowy i wesoły, słodziak kochany, poprzytulaj go i podrap od ciotki 🙂 Psiepsioły łapki mogą mieć brudne, co tam, byle zdrowe były. Tak się bały w nocy, że ja sama o mało zawału nie dostałam, próbując je uspokajać. Bidulki trzęsly się jak galarety, Szilka wchodziła na kolana, a Skitek usiłował się wcisnąć w najmniejszy, najciemniejszy kąt m.in. pod mały stolik z kwiatkami. Szampana wypiliśmy z opóźnieniem, dopiero jak trochę ucichło. Wyszliśmy z nimi po 2-iej w nocy, a i tak jeszcze co chwilę jakiś spóźniony imprezowicz gdzieś odpalał i słychać było pojedyncze strzały. Wyobrażasz sobie, co musiały przeżywać dzikie albo bezdomne, albo przy budach zwierzaki, których nikt nie tulił i nie uspokajał?
Buziaki raz jeszcze, już w 2020 roku 🙂
Wiem Aniu, zwłaszcza tych przy budach najbardziej żałuję. U mnie ucichło o 12:30, a Q. spał, bo włączyliśmy głośno tv i zagłuszyliśmy trochę huki. Wiesz, mamy tylko 3 domy blisko nas, większość stała pusta. Q kiedyś dostawał ziołowe uspokajacze i trochę działały. Zresztą, może on już głuchy trochę? Żal mi twoich psiepsiół, ale dobrze, że już po wszystkim:) Przytulaski dla wszystkich 🙂
Ewa, wyobraź sobie, że jeszcze od czasu do czasu gdzieś słychać. Ludzie to jednak gatunek odporny na wiedzę, empatię i rozum w pewnej części jest. Oby ta część się zmniejszała na korzyść pozostałej – czego życzę nam wszystkim na nowy rok, który jest od 6-ciu dni. Buziaki 🙂
Widok z okna bajeczny 🙂
Co roku mamy nadzieję na lepszy świat i życzliwszych sobie ludzi i co roku musimy przypomnieć sobie, że nie od razu Kraków zbudowano, ale kropla drąży skałę, więc ciągle jest nadzieja!
Nadzieja dodaje skrzydeł! Dobrego roku kochana 🙂
Jotko:-) Masz rację, każdego Sylwestra puka do serc nadzieja na lepsze jutro. Oby się na pukaniu nie kończyło, oby nadzieja miała pole do popisu i spełniania się. Może trzeba podanie do Wyższej Instancji napisać w tej sprawie? 😉
Serdeczności, Jotuś, mnóstwo Ciepłego z Puchatym na cały rok 🙂
Dzisiaj lepiej w domu siedzieć takie wiatrzysko .Zdrowego Szczęśliwego Nowego Roku.
Uleńko:-) U nas też wiał paskudny, lodowaty wiatr, dopiero po południu przestał, nawet dało się wyjść z psiakami przed wieczornym strzelaniem. Potem dopiero po 2-iej w nocy, bo tak się bały biedactwa. Obyło się na szczęście bez ataku padaczkowego u Skitusia.
Dobrego roku pod każdym względem 🙂
Aniu, takich pozytywnych widoków i fajnych perspektyw w Nowym Roku życzę W każdej dziedzinie życia.. Buziaki i miłego sylwestrowego wieczoru
Myszko:-) Mam nadzieję, że wybawiłaś się do białego rana, i że się udało wszystko z butami, suknią, fryzurą i towarzystwem, czyli – była szampańska zabawa 🙂 I niech radosny nastrój i dobry humor utrzymają się przez cały rok 🙂
Oby się stało…
Zdrowia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku
Cieniewiatru:-) Oby się stało, nadzieję mieć trzeba… Zdrówka dla Juniorki przede wszystkim, dla Was oczywiście też i wszystkiego co najlepsze na cały rok 🙂
Niech się spełnią Twoje piękne życzenia.
A ja pozdrawiam noworocznie już z 2020 roku. Szczęśliwego Nowego Roku!
Mokuren:-) Wyprzedziłaś nas wszystkie w przywitaniu Nowego Roku 🙂 Niech Ci przyniesie dużo radości i spełnienie pragnień!
Niech się spełniają wszystkie dobre życzenia. Najlepszego, Aniu! Samych pięknych chwil! :))
Dwa razy wpisało mi sie to samo, usunęłam więc.
Matyldo:-) Niech się spełniają, bo dużo tego spełniania nam potrzeba 🙂 I Tobie samych dobrych dni, chociaż najbliższych 366 🙂
Oby się spełniły te piękne życzenia !!
Dobrego 2020-go 🙂 – Tobie i Twoim Najbliższym, wliczając w tę najbliższość naturalnie Psięta !
Magduś:-) I wzajemnie, a Psięta podziękują jak się obudzą, bo aktualnie odsypiają Sylwestra 🙂 Buziaki już w Nowym Roku 🙂
Zawsze powinniśmy życ nadzieją, że ten świat nie jest aż taki zły, jak czasami się nam jawi…Troszczmy się o klimat naszej planety, ale też o pogodę ducha! Niestety śnieg nie zawitał, ale ja go nie wyczekuję. Widok z okna – zupełnie jak obraz.
Życzę właśnie takich pięknych widoków w Nowym Roku i zdrowia!
Mokko:-) Nadzieja trzyma przy życiu w wielu przypadkach, to wcale nie slogan bez sensu. Bez nadziei na pozytywne rozwiązanie problemów często popełnialibyśmy nieodwracalne czyny… Niech więc będzie jej jak najwięcej i niech się na dobre obróci przy okazji przywracając wspomnianą pogodę ducha.
Tobie również pięknych widoków na przyszłość i spełnienia pragnień w Nowym Roku 🙂
Aniu!
Podpisuję się pod każdym Twoim słowem.
Niech wróci do nas normalność. Marzę o tym, aby ludzie byli dla siebie braćmi, żeby potrafili się dogadywać także w trudnych sprawach. Chciałabym, aby w programach telewizyjnych zaproszeni goście zastanawiali się wspólnie nad tym, jak zjednoczyć skłócone społeczeństwo. I chciałabym, aby ci, co doprowadzili do skłócenia narodu odpowiedzieli za to.
Marysiu:-) To i ja pod każdym Twoim słowem się podpisuję. I każda z dziewczyn dziś odwiedzających blog też się podpisuje. Jak widać nie jest tak źle, jak się na pierwszy rzut oka wydaje…
Jeszcze raz, Maryniu, wszystkiego co najlepsze na cały rok, który dziś do nas zawitał 🙂
Pingback: Szczawnickie wspominki 14 (zimowe) | Anna Pisze