Pierwszy dzień listopada to u nas święto dodatkowe, urodziny babci D. Tak jej wypadło, człowiek wpływu nie ma na to, kiedy się urodzi. Mały zadzwonił z życzeniami, nie miał kiedy wpaść, dopiero wieczorem wrócił do domu. Najważniejszy gość – właściwie gościówa:) – przybyła, raczej została przywieziona. Oczywiście mówię o Calineczce:))) Ponieważ Średnia spała u nas, malutka z radością się z nią witała. Rozczula mnie, jak ona
się cieszy na widok siostry, jak łapki do niej wyciąga i gada po swojemu z uśmiechniętym pysiem. Był dobry obiad, był tort przywieziony przez dzieci (jaki dobry!!!), malutkiej smakowały ziemniaki ze szpinakiem oraz chłodnik jagodowy, jadła i paluszkiem pokazywała co chce mówiąc „daj mniam”:))) Skoro najważniejszej gościówie smakowało, znaczy – było dobre:)
Babcia D. była zadowolona, nawet podziękowała mi za zorganizowanie przyjęcia. Dobrze, że choć czasem coś sprawia jej przyjemność. W takich momentach zapominam o wszystkim co wyprawia na co dzień i wciąż mam nadzieję, że tak dobrze już zostanie, choć przecież wiem, że nie. Dziś z rana znów się wkurzyłam wewnętrznie, bo musiałam cały żółty worek śmieciowy, tzn. zawartość, wysypać na bruk i przebierać jak Kopciuszek, bo nawrzucała tam ziemi, liści i gałązek. Nie jest w stanie się nauczyć co gdzie wrzucić, choć wystarczy spojrzeć do środka, trzeba ją pilnować. Ale ona – w tym szaleństwie jest metoda – zawsze stara się coś zrobić gdy nas nie ma.
Z wczoraj dobra wiadomość taka, że w Piasecznie w drugiej turze aż 70% było przeciw pisowi. Różnica zasadnicza. I cieszę się, że mieszkańcy Krakowa okazali się lokalnymi patriotami, jak zazwyczaj, i zagłosowali za prof.Majchrowskim doceniając jego działania na rzecz rozwoju i rozkwitu miasta. Wygrywali też inni kandydaci nie związani z partiami politycznymi. Jakaś nadzieja się rodzi, że niektórzy zaczynają widzieć dalej niż czubek własnego nosa i dostrzegli widmo polexitu z jednej strony a nadciągający cień putina z drugiej. Wybór należy do każdego z nas, gdzie chcemy być. Ja chcę żyć w Europie demokratycznej, kolorowej, różnorodnej, tolerancyjnej, w której jest miejsce dla każdego, w której można się „pięknie różnić” jak to ktoś powiedział. Nie chcę, by w moim kraju panował jeden kolor. Zbliżony do brunatnego. Więc cieszę się, że części rodaków otwierają się oczy na świat. Miłego dnia:)))
5.11.2018
I u nas była II tura.Teraz młodzi są przy sterze,praktycznie wymieni się 90% UM,sitwa została odsunięta a oto chodziło.Prezydent i v-ce są bezpartyjni.
Zdrowia dla Jubilatki, siły i cierpliwości dla Was . 🙂
spóźnione życzenia dla Dostojnej Jubilatki!
Nadzieję i ja mam na obudzenie się ze snu i zaprzestanie chocholego tańca…