Zobaczyłam w tv wywróconą cysternę na szosie, zmroziło mnie na myśl o ładunku, który mógł spowodować pożar lub skażenie terenu. Nie dowierzałam własnym uszom kiedy usłyszałam, że to czekolada:) Niesamowite! Nic na to nie poradzę, że nie mogłam zachować powagi i parsknęłam śmiechem. Bo to jak scena z komedii – chociaż prawdziwy problem kierowcy oraz służb z uprzątnięciem zablokowanej drogi. Od razu głupie pomysły przychodzą do głowy np. zaprosić chętnych łasuchów z okolicy, obowiązkowo każdy z własną łyżką oraz pojemnikiem na czekoladę…
Tak mi się skojarzyło, że kiedyś jechaliśmy z Mężem do malutkiej i na Puławskiej minęła nas cysterna-szambiarka z wielkim napisem KUPA RADOŚCI. Powitaliśmy ją wybuchem śmiechu i faktycznie jest kupa radości zawsze, kiedy nam się przypomni:)))
Jutro do Calineczki pojadę, stęskniłam się za szkrabem okrutnie, jak ją wezmę na ręce i przytulę, też będzie kupa radości:)))
9.05.2018
No i szczęśliwie, że skończyło się tylko na złamanej ręce kierowcy.
Ale „kupa radości” równie pocieszna! 🙂
😉