Bez jaj?

Wiatr lodowaty jak na Antarktydzie. Pewnie, że przesadzam, ale okropnie nie lubię zimna. Śniegu też nie lubię, bo jak można go lubić 21 dnia marca? Powinno być cieplutko, wiosennie, słonecznie. Znowu przesadzam, słonecznie jest. Tylko czemu ten wiatr wpycha mi powietrze do płuc, że oddychać trudno? Marudzę, bo jakaś niepozbierana dzisiaj jestem. Głowa mnie pobolewa, leń jakiś mnie ogarnął, wczoraj po powrocie od malutkiej ani ręką ani nogą ruszyć mi się nie chciało. Może mój organizm sugeruje, że wiosna bliżej niż nam się zdaje i odbiera od niej sygnały? Tata był wrażliwy na wszelkie zmiany w aurze i mawiał, że
zanim barometr pokaże tę zmianę – on już wie, że nastąpi, bo ją czuje. Jeśli mój paskudny humor miałby oznaczać nadejście wiosny, to już niech i tak będzie, oby wreszcie dotarła do nas.
Poszłam po zakupy, bo była taka konieczność. A tu świąteczny nastrój, dekoracje, słodycze, cuda-niewidy. Trochę się rozruszałam, ale nie fizycznie, o nie, to tylko szare komórki mi podpowiedziały, żeby kupić pieczarki. Znaczy – zadziałały, skojarzyły te komórki, że kilkakrotnie przed Wielkanocą były problemy z
pieczarkami i – zaskoczyły. Bo przecież jajka z pieczarkami być muszą, bez tego święta się nie liczą. Poza tym to są przecież jajkowe święta, więc jak to by mogło być, bez jaj? Inne smaki faszerowanych jajek przegrywają, pieczarki mają bezapelacyjnie pierwsze miejsce. Zmobilizowałam się na tyle, że przerobiłam trzy
opakowania grzybków, pokroiłam na drobniutko i się smażą. Jak odparują pójdą do zamrażalnika i będą czekać. A ja będę miała jedną czasochłonną rzecz z głowy.
I dalej mi się nic nie chce… O matko, jeszcze naleśniki dla młodych! Przecież obiecałam!

21.03.2018

  • aga-joz Faktycznie, pieczarki- trzeba dodać do listy zakupów.
    Ja nie kroję ich, tylko ścieram na tarce, na tych grubszych oczkach, jak dla mnie szybciej- bo jestem na ogół kuchennym leniem
  • Gość: [L.C.] *.play-internet.pl Fajnie się czyta. Nie wiem czy lubisz awokado, ostatnio zrobiłam pastę ucieramy awokado z czosnkiem, oliwą z oliwek i solą, smaujemy nią chlebek pod wędliny, serek lub samą, ja lubię.
  • kasiapur Oj, ja też ledwo ciągnę …Byle do kwietnia, mam nadzieję że jakoś
    przybędzie nam sił.
    Trzymaj się Aniu 🙂
  • kobietawbarwachjesieni Nie przepadam za gotowaniem. Jak już koniecznie trzeba, to się jakoś mobilizuję, ale za gotowanie biorę się bez zapału, można powiedzieć, że z konieczności, bo wiem, że nikt inny za nie się nie weźmie.
  • kolewoczy Wczoraj bałwana lepiłam 😉 A dzisiaj śniło mi się, że do południa śnieg całkiem się roztopi!! trzeba wziąć kalosze 😉
    Wiem, że to nieprawdopodobne, ale odkąd 30 lat temu dostałam zatrucia po pieczarkach, nie jem ich. Dla mnie to nie grzyby.
  • urszula97 Akurat mocno świeci słońce,śnieg zniknął, wczoraj był taki wiatr,dzisiaj spokojnie,może to już nadchodzi,powolutku codziennie coś robię oby się nie przemęczyć,teraz medytuję czy umyć okno balkonowe ,czy pastować meble,pozdrawiam.
  • e.urlik Nie mogę o pieczarkach teraz pomyśleć, bo dwa dni temu piec się zepsuł (jakaś epidemia chyba), w domu coraz zimniej, trzeba napalić w kozie a ja siły nie mam, zupełnie jak ty, Aniu. Dziś ma przyjść magik i może nie będę musiała w kocu chodzić. Eh, wiosna, zawsze coś.
  • annazadroza Ago:-) Na tarce ścieram pieczarki wtedy, kiedy używam ich do kotletów, albo do pasztetu, albo do farszu naleśnikowego. Do jajek faszerowanych kroję drobno i to jest bardzo wkurzająca czynność. Ale wyjścia nie ma, chłopcy od małego uwielbiali je w takiej właśnie postaci i chcieli, żebym „zrobiła 1000 jajek”. Tysiąca się nie doczekali, lecz wystarczająca ilość być musi:)))
  • annazadroza Legendarna:-) Jak miło, że jesteś:) Pomysł na pastę kupuję. Jutro po zakupy pójdę, to awokado wrzucę do koszyka. Kiedyś mi smakowało w takiej postaci, że smarowałam nim chleb, na to pomidor w plasterku i zioła prowansalskie. Od dawna już nie używałam, dzięki za przypomnienie, wszak awokado to samo zdrowie:)))
  • annazadroza Kasiu:-) Ja kwietniowe dziecię, więc z niecierpliwością czekam na napływ sił witalnych. Też się trzymaj Kasieńko:)))
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Marysiu:-) Może bez zapału, ale jestem święcie przekonana, że robisz to po mistrzowsku i dzieci i wnuki uwielbiają Twoją kuchnię:)))
  • annazadroza Kolewoczy:-) Pieczarkami się zatrułaś? Nieprawdopodobne. Może to jakieś oszukane, zbierane na polu były, może po nawozach sztucznych? Współczuję, a jajka z pieczarkami takie dobre;)
    A jak bałwanek? Jest jeszcze czy się rozpłynął? U mnie cieplej, słońce było lecz zimny wiatr dalej wiał. Kalosze na razie nie są potrzebne ani we śnie ani na jawie:)))
  • annazadroza Urszulo:-) Okna brudne, lecz wiatr zimny i boję się przeziębić, żeby malutkiej nie zanieść jakiegoś choróbska. Czekam z utęsknieniem, żeby się cieplej zrobiło i żebym je wreszcie mogła umyć, bo już patrzeć na nie nie mogę. Jutro usiądę i zrobię plan działania i menu, to lubię:))) Najlepiej – jak Ty – pomału wszystko sobie robić, żeby nie zostawić na ostatnią chwile zbyt wiele do zrobienia. Pozdrawiam również:)))
  • annazadroza Ewo:-) No to ja Ci współczuję, bo wiem co znaczy zimny grzejnik. Chociaż – na szczęście – tylko jeden odmówił współpracy i teraz go już wymieniać nie będziemy, zima się zaraz skończy, właściwie już po niej, grzejemy na razie dmuchawą i wystarcza. Ale Tobie życzę szybkiej wymiany zepsutego pieca i niech Ci ciepło będzie oraz błogo:)))
  • kotimyszkot Jeszcze nie próbowałam z pieczarkami.. hm było z tuńczykiem, ze szczypiorkiem, może pora na nowości.. Na razie zbieram łuski cebulowe do barwienia jajek – i tyle w temacie przygotowań przedświątecznych 😉 Pozdrawiam ciepło 🙂
  • annazadroza Myszokocie:-) Spróbuj, są przepyszne. Tylko nie z utartymi lecz pokrojonymi pieczarkami, mają lepszy smak i konsystencję. Znaczy – farsz ma. Aha, robię najprościej – obieram jajka na twardo, kroję na pół, żółtka ucieram/mieszam z usmażonymi pieczarkami+pieprz+sól+odrobina majonezu i gotowe. Są inne skomplikowane bardziej sposoby, wypełnianie skorupek, smażenie – ale to już nie dla mnie.
    Cebulę już mam, zawsze barwię w łuskach i wychodzą niepowtarzalne, każde jajko inne w zależności od tego, jak łuska je oblepiła podczas gotowania. W dzieciństwie wydrapywaliśmy wzory na zabarwionychskorupkach ostrym szpikulcem, była zabawa przy tym:)))
  • krzysztof213 Bez jaj .
    Ja lubię zimę ale taką prawdziwą i książki są ok tylko trzeba myślę mieć czas i chęci na nie.zwiedzając czas i świat .
    Pieczarki lubię można zrobić farsz na zapiekanki lub zrobić z sosem
  • annazadroza Krzysiu:-) Jaja z pieczarkami są naprawdę pyszne:) A jaki sos robisz do pieczarek? Ja duszę je z cebulką i dodaję śmietanę.
    Zima za oknem i książka w ręce – to jest bardzo dobre połączenie, byle nie trzeba było wychodzić na zewnątrz, brr. A teraz czas na wiosnę:)
Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *