Wrzesień minął, kiedy? Już nie ma się co rozwodzić nad szybkością uciekającego czasu, lepiej się zatrzymać póki można i kiedy można, i dopóki w ogóle można… w tym pędzie codziennym, pod wpływem bombardujących nas ze wszystkich stron katastroficznych wieści dotyczących każdej dziedziny życia. Na dodatek spojrzałam nieopatrznie w lektury Werci i z przerażeniem sobie przypomniałam „Inny świat” i „Zdążyć przed Panem Bogiem”, i też wspomnienia Zosi Tarkocińskiej o zsyłce, które zawarła w książce „Ociosani”… a to wszystko jawi się jako przerażająca możliwość powtórki z historii. Zresztą dla mieszkańców Ukrainy już stała się rzeczywistością. O naszym własnym podwórku szkoda mówić… żal serce ściska, że „Polak przed szkodą i po szkodzie głupi” przez całe wieki …
Jesień nic sobie z ludzkich rozterek nie robi, w przerwach między deszczami pokazuje swą urodę i na tym się zatrzymam, to mogę zrobić.
Astry spotykane po drodze podczas spacerów z psiepsiołkami kochanymi.
Szilka wyraźnie lepiej się czuje, nie chodzi z podwiniętym ogonkiem, nawet nim macha 😀 i podskakuje od czasu do czasu, po schodach wchodzi raźniej 😀 Skitek jak to Skitek 😀 idzie powoli człapu człapu człap, najchętniej je i śpi 😀
Lucia https://pozagranicamipolskialenietylko.home.blog/ u siebie wspomina Filipinki (zespół), a mnie wpadł w oczy artykuł z chyba 2014 roku (wtedy kupowałam mnóstwo kolorowych pisma dla babci D) o Alibabkach. Nie będę streszczać tylko zrobiłam fotkę i ciekawa jestem kto pamięta o tych (ówczesnych) dziewczętach?
🌞🌞🌞🌞🌞
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa 🌺🍀🌺 dobrego tygodnia życzę i posyłam moc Ciepłego i Puchatego każdemu, kto tu zajrzy 🌞💗🌞
💙💛
Najpierw były chyba Filipinki? Tak czy owak sympatyczne zespoły.
A jesień – jak zawsze- kolorowa… Buziaczki!:))
Matyldo:-) Chyba Filipinki i od nich nazwa czasopisma dla (głównie) dziewcząt, które kupowała moja siostra i ja też czytałam.
Jesień jest pięknie kolorowa jak świeci słońce, bo jak leje deszcz to wrrr….
Całuski 🙂
Tak Aniu, wrzesień szybko uciekł, cieszmy się jesienią i oby była ciepła bo u mnie wciąż awaria co.Astry uwielbiam jednak na działce mi nie rosną, coś ich poskręca i koniec.Fotki wspaniałe.Pozdrawiam cieplutko.
Uleńko:-) Astrów nie mam w ogródku, tylko marcinki (nie wiem czy one astry czy bardziej chryzantemy). Jak słoneczko (czasem) zaświeci to pięknie jest i kolory widać. Podobno ma być jeszcze ciepło, więc na to czekam. Buziaczki 🙂
W kolejce czekają na przypomnienie właśnie Alibabki.
A zdjęcia urokliwe. Buziaki Aniu
Luciu:-) Właśnie widziałam, że już masz Alibabki. Całusy:)
Minął sierpień minął wrzesień znów październik i ta jesień
Rozpostarła melancholii mglisty woal (…)
Ciepłe i Puchate i dla Was :)**
Magduś:-) No tak, addio pomidory 🙁 już teraz nie są takie smaczne jak przed chwilą, ale i tak będę tęsknić „przez długie złe miesiące…” 😉
Ciepłe i Puchate dla Was także 🙂
Ależ cudna jesień u Ciebie! A ja wpatrywałąm się przez chwilkę w żółte, spadające liście dziś. I jakiś wiersz zakołatał mi w głowie. I nawet fajnie się zapowiadał, ale nic już nie pamiętam. Nie mogłam zapisać,, bo opiekowałam się moim wnuśkiem ukochanym 🙂
A czas rzeczywiście prawie zapiernicza i trwogą napawa przed zimą AD 2022 XXI wieku. No, cóż… cofamy się! I to w milowych butach…
Polinko:-) Spadające liście mają urok, szczególnie gdy są kolorowe i gdy słońce świeci, nic dziwnego, że z liśćmi wiersze przyfruwają… Opieka nad Wnuśkiem najważniejsza 🙂 Myśli o najmłodszych pozwalają przetrwać i dają siłę…
Buziaki 🙂
Pani Jesień zawsze mnie nastraja melancholijnie. Ale ją lubię, jest taka dostojna i kolorowa! Wielką radością są spacery, gdy słońce zza chmur bawi się barwą promieni, a na ścieżkach leśnych szeleszczą liście!
Samych pięknych jesiennych dni!
Fusilko:-) Opisałaś prawdziwie piękną jesień, taką to ja też lubię 🙂 Podobno ma wrócić ciepełko i słoneczko, czekam z utęsknieniem, bo ostatnio za bardzo mokłam i psiepsioły też. Niech więc piękne dni trwają jak najdłużej! Buziaczki 🙂
też nie wiem kiedy przeleciał wrzesień…
świetnie podsumowałaś, że Polak to i przed i po szkodzie głupi i to przez wieki… u nas nie może być dobrze na dłużej, sami to psujemy narodową mentalnością, tylko przykro bo perspektywy na przyszłość też słabe…
ciepłe z puchatym przyjmuje w każdych ilościach 😉 dziękuję zatem 🙂
trzymajcie się ciepło 🙂
Katju:-) Przecież kiedyś musi się odmienić, wszak „U Fortuny to snadnie, że kto stoi upadnie”…. i tak dalej, co też od wieków wiadomo, więc „niech żywi nie tracą nadziei”… No! Głowa do góry, „jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było”, prawda? Przytulam i Ciepłego z Puchatym dorzucam każdą potrzebną ilość 🙂 🙂 🙂
Starzeja nam sie pieski, M>irce wczoraj deszcz wcale nie pasowal… ale sikupe trzeba.
U nas pazdziernik póki co, kwietniowo kaprysny. Czekamy na lepsze. Astrów nie mam jakos, sama nie wiem, dlaczego? Mamie na gróg na zime, wrzosy posadzilam.
Pozdrawiam!
Lucy:-) Masz rację, pieskom lat nie ubywa, przybywa tak jak i nam. Nie, przecież więcej 🙁 Inaczej się liczy psie lata niż ludzkie, toż te nasze przytulanki już są staruszkami! Buuuu …
Wrzosy są bardzo piękne, Twoja Mama kwiaty lubiła 🙂
Uściski 🙂
Pamiętam Filipinki i Alibabki, fajne to były babki i fajne piosenki:-)
Jeszcze ma być ciepło o kolorowo, byle do weekendu:-)
Jotuś:-) Październik powinien być najpiękniejszym jesiennym miesiącem ze względu właśnie na kolory. Jednak niezbędne jest słońce dla pełnego uwidocznienia uroku jesieni. Może być też perłowa zamglona aura, „to lubię”…
Uściski 🙂
Alibabek rodzice w domu słuchali, w ogóle mam sentyment do piosenek z ich lat młodości. Zupełnie co innego, niż teraz jest grane. Choć i teraz perełki muzyczne można znaleźć, jedynie trzeba bardziej poszukać ;)) Kwiaty cudowne i zdjęcia jakie piękne Ci wyszły! A upływ czasu na zwierzątkach i na dzieciach widać najbardziej.. Niech zdrowe będą psiaczki i Wy też się zdrowo trzymajcie!
Myszko:-) W każdym czasie perełki muzyczne się trafiają, poza oczywiście tym, co lubimy najbardziej. Astry uwielbiam, akurat fioletowe spotkałam i mnie zachwyciły 🙂 Każdy inny!
Psiepsiołki jakby ciut lepiej, dziękują za życzenia jako i my dziękujemy również 😉
Serdeczności mnóstwo dla całej trójki 🙂
Ja tam się cieszę, że skończył się wrzesień bo mało mi się podobał. Za to październik zachwyca mnie codziennie, głównie pogodą bo jest cudnie! I sucho, zatem można się nim cieszyć w plenerach. Alibabek nie pamiętam, nigdy nie słuchałam ale pewnie jakieś piosenki znam. Lepiej kojarzę Spice Girls :). których zresztą też nie byłam fanką. Moja jesień jest cudna, unoszę się nad ziemią z zachwytu, niech tak będzie aż do wiosny.
Moniś:-) Przecież Filipinki i Alibabki śpiewały jak Ciebie na świecie nie było, to nic dziwnego, że nie znasz 🙂 Jesień w tym momencie jest piękna i zupełnie się z Tobą zgadzam, żeby taka była aż do wiosny 😉 Ten pomysł bardzo mi się podoba!
Uściski 🙂
No i chyba pozostaje nam cieszyć się jesienią – tym naszym tu i teraz.
Karo:-) Masz rację, że „tu i teraz”, bo to najważniejsze. Wciąż pracuję nad tym by właśnie „tu i teraz” być, ale proste nie jest, myśli wciąż uciekają do przodu i do tyłu, nie chcą się zatrzymać. Trudno je okiełznać…
Uściski 🙂
O, moc CiP! Dziękuję! :*
<3
Dzięki za moc CiP! Trochę mnie blokuje Twoja strona przed komentowaniem kilku tekstów pod rząd.
Piotrze:-) Komentarze są widoczne po zatwierdzeniu, a ja nie miałam czasu odpalać Lapka i stąd opóźnienie. Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam 🙂