2 marca 2022 💙💛

Uprzedzam na wstępie, że ja się nie znam (zaczynam od tego zdania, żeby nie było wątpliwości). Mogę jedynie notować luźne skojarzenia, które napływają mi do głowy podczas słuchania/oglądania informacji o aktualnej sytuacji na Ukrainie.  Przyszło mi na myśl, że w historii to my (Polska) byliśmy przedmurzem chrześcijaństwa, zaporą dla bolszewików itd., zawsze na krańcu albo początku „czegoś”. Dzięki wstąpieniu do Unii należymy do wspólnoty i nie jesteśmy sami (wbrew usiłowaniom pewnych kręgów). Rolę, którą dotąd my pełniliśmy przejmuje Ukraina. Kiedy wreszcie koszmar wojenny się skończy będziemy rozważać  co po nim i podczas nastąpiło.

Z całą pewnością jesteśmy świadkami  narodzin prawdziwego narodu ukraińskiego. Znawcy mówią, że to dzieje się od 2014 roku, pewnie mają rację, ale ja (i zapewne większość z nas) dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę. Teraz, gdy walczą z taką ogromną, tak przeważającą siłą wroga, który mienił się być „przyjacielem, bratem”. Oczywiście nie dotyczy to całego społeczeństwa rosyjskiego, które w dużej mierze sprzeciwia się wojnie i rządom Putina, protestuje mimo represji,  co wymaga nie lada odwagi mając przed sobą perspektywę więzienia i łagru. Jak w łagrze wygląda pobyt wiemy dobrze z historii. Szwagierka mojej siostry, Zosia, została wywieziona z matką na Sybir jako młoda dziewczyna, co opisała w książce (Zofia Tarkocińska „Ociosani”). W końcu naród się wkurzy do imentu i dokona kolejnej rewolucji… Tylko czemu wcześniej szaleniec skazuje na śmierć,  morduje tysiące już ludzi?

Inna myśl, to odrobienie, zrównanie karmy między naszymi narodami. Ktoś się może popukać w czoło czytając te słowa, ale nic nie poradzę na myśli przemykające z prędkością błyskawicy…

Cała ta potworna sytuacja dla nas (dla Polski jako całości) mimo całego tragizmu niesie dobre przesłanie. Chyba nawet największe głąby widzą, że bez Europy, bez Unii nie byłoby już nas. Nie my przyjmowalibyśmy uciekających przed wojną ludzi tylko wielu z nas wiałoby gdzie pieprz rośnie w myśl starego powiedzenia: ” Co robić, gdy wieje wiatr ze wschodu? Wiać razem z nim!”  Teraz tylko dzięki obecności w Unii i NATO możemy się czuć w miarę bezpiecznie.

Czymś niesamowitym jest zjednoczenie Unii ponad wszelkimi podziałami w niesieniu pomocy  napadniętej Ukrainie, w odseparowaniu szaleńca Putina od reszty Europy. I nie tylko, wszak Stany, Kanada, Australia i pomniejsze państwa też się opowiedziały po stronie „jasnej Mocy”. I jeszcze Japonia – teraz usłyszałam. Protesty przed ambasadami Rosji na całym świecie, zrywanie stosunków, sankcje gospodarcze, odseparowanie w każdej dziedzinie nawet  w sporcie – to jest coś niebywałego. Ludzie już to dostrzegają, normalni mieszkańcy Rosji i właściwie to w ich rękach teraz jest przyszłość, bo do szaleńca nic nie dotrze, on poświęci absolutnie wszystko i wszystkich dla spełnienia swoich chorych urojeń. I oby jak najszybciej się stało, że albo ktoś z najbliższego otoczenia zbrodniarza weźmie sprawy w swoje ręce (mają długą tradycję takiego załatwiania spraw), albo zrobi to zbiorowość – też już tradycyjnie. I oby nie czekała do października!

Przeraziła mnie informacja, że domorośli złoczyńcy spod znaku „krużganka” zbierają się w Przemyślu i biją uchodźców!  Jak są tacy odważni, niech jadą na Ukrainę  do legionu cudzoziemskiego i tam pokażą swą odwagę. Są takim zgrzytem zła, jak „zgrzyt żelaza po szkle” i szkoda, że psują wspaniały obraz prawdziwego polskiego społeczeństwa. Ale cóż, tacy właśnie podczas wojny mordowali sąsiadów i na nich donosili…

Na tym skończę. Musiałam z siebie wylać trochę tego, co się kłębi…  Ku pokrzepieniu tekst, który wydał mi się adekwatny i piękny

https://celestynagemmafortunata.wordpress.com/2022/02/27/inspiracja-duchowej-swiadomosci-chaos-jest-procesem-stwarzania-nowej-drogi-%e2%9e%a1%ef%b8%8f%e2%9e%a1%ef%b8%8f%e2%9e%a1%ef%b8%8f/

Trzymajcie się zdrowo i dzielnie!

💙💛💙💛💙💛

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

26 odpowiedzi na 2 marca 2022 💙💛

  1. jotka pisze:

    Aniu, jesteśmy świadkami i uczestnikami historii i masz rację, niepotrzebne te wszystkie ofiary, nie rewolucji, a ewolucji nam trzeba!
    Jeśli przetrwamy, bo różnie być może, to nic nie będzie takie samo…

  2. Mysza w sieci pisze:

    Czemu zawsze musi się znaleźć ktoś, kto jeszcze bardziej chce skrzywdzić już skrzywdzonych. Wykorzystać sytuację do swoich chorych celów, zniszczyć coś, co jest dobre. Umniejszyć. I nie pociesza fakt, że i wśród Ukraińców są łobuzy i nie wszyscy kryształowi. Bez skazy nie ma nikogo, ale próbujemy. Niech chociaż nie przeszkadzają.
    Liczę na to, że Rosjanom się oczy otworzą. Już do wielu dociera prawda. Teraz jednak ten czas się liczy, jak najszybciej musi coś się zmienić. Byle na lepsze. Uściski Aniu, trzymajcie się i Wy dzielnie!

    • anka pisze:

      Myszko:-) Zawsze w historii ludzkości znajdują się dewianci. I oni mają największy wpływ na jej (ludzkości) losy. Dziwne, prawda?
      Głowa do góry, dobro zawsze zwycięża, oby szybko!

  3. L.C. pisze:

    Aniu, mądrze to wszystko podsumowałaś. Ale mamy czasy!!
    Wcześniej jakoś nie zbierało mi się napisać, bo brak słów na wyrażenie tego co czuję. Dominuje wściekłość. A jak dzisiaj w radio usłyszałam, że w Rosji zostały aresztowane małe dzieci za protest przeciwko wojnie, to po prostu zamarłam, to szczyt absurdu. Jak nie wstyd tym, którzy te dzieci aresztowali!? Zabrakło chyba mózgu!
    Trzymajmy się wszyscy ! Oby to był już koniec.

    • anka pisze:

      Tereniu:-) Czuję to co Ty. Słów brak i nie sposób skupić myśli na czym innym. Poza tym, że nasze rządziciele lansują się na wojnie i śmierci co wywołuje wściekłość jeszcze większą. Zresztą na trumnach i trupach do władzy wjechali,
      nie można o tym zapominać. Przecież oni się nie zmienili!
      Oby jak najszybciej nastąpił koniec psychopaty!

  4. Urszula97 pisze:

    Ja już nie wiem co pisać, co za człowiek, wielu Rosjan nawet nie wie co się dzieje.Cieszy fakt że Europa pomaga jednak zaskoczyły mnie Węgry.Nie to się skończy bo i nam die ta wojna udziela.Pozdrawiam

    • anka pisze:

      Uleńko:-) Przecież to nie do wytrzymania! Urodziły się bliźniaki, mają jeden dzień i już zostały sierotami, bo ruscy rodziców im zabili! Albo siedmiolatki aresztowane w Rosji! Paranoja!

  5. Lucia pisze:

    Aniu nic dodać ani nic ująć. Podsumowałas precyzyjnie.
    Ja jestem skazana na przekazy włoskie które na szczęście nabrały sensu. Chociaż jak zwykle zanim skończą zdanie człowiek zapomina początku. Na szczęście jest Internet.
    Ale przebijanie się przez niego to ciężka praca.
    Chcę żeby na blogu był ślad tych dni.
    Uściski

    • anka pisze:

      Luciu:-) Jesteś taką kronikarką wydarzeń dziejących się na naszych oczach. Zapisujesz własne sprawy i takie o skali światowej.
      Uściski i trzymaj się.

  6. Stokrotka pisze:

    I znowu zgadzam się z każdym Twoim zdaniem….
    Przytulam najserdeczniej…

  7. Lucy pisze:

    To doswiadczenie historczne jest takie zbedne… ale jestesmy teraz w srodku tej wlasnie historii. Nie jest ciekawie.
    Sciskam serdecznie!

  8. BBM pisze:

    Trudno się otrząsnąć po ostatnich dniach…

  9. Krystyna 7 8 pisze:

    Bardzo smutne to wszystko. Może jednak to niedługo się skończy. Na pewno. Ja szukam pozytywów nawet w takich czasach. Aniu możesz chodzi na spacery raniuitko i wieczorem. Podziwiać niebo i przyrodę. Pozdrawiam

    • anka pisze:

      Krysiu:-) Bardzo smutne. Nie wierzę w szybkie zakończenie, boję się, że to się dopiero rozkręca. Ale żyć trzeba póki się da i póki nam pozwolą… Niebo jest piękne nawet gdy wygląda groźnie i ponuro. I bez względu na wszystko po nocy nadchodzi ranek… Serdeczności moc posyłam.

  10. Pola pisze:

    Mnie to strasznie dołuje… Strasznie… Dlatego spędzam czas z wnuśkiem, i wreszcie zaczęłam malować… To sposoby na odcięcie się od tej, nieprzewidywalnej, rzeczywistości…
    Tulę Anuśko…

    • anka pisze:

      Polinko:-) Mnie też…Co tu mówić, kiedy z każdym dniem gorzej…
      Wnusio i malowanie to dobra odtrutka, pokażesz co namalowałaś?
      Przytulam..

  11. fuscila pisze:

    Czasem jestem zadowolona, że muszę się skupiać na planie rehabilitacyjnym mojej prawej kończyny! Nie mogłabym prawie cały dzień, tak jak Brat, oglądać informacji, co się dzieje przy granicy i poza nią! Wystarczy mi wieczorny dziennik tvn, po którym potem trudno zasnąć!

    • anka pisze:

      Fusilko:-) Śledzenie informacji uzależnia, ale … w niczym nie pomaga. Ja na początku też bezustannie śledziłam, teraz robię przerwy. Myślę bezustannie, bo od tego trudno się uwolnić, przekazałam ile mogłam, na zwierzaki ratowane oczywiście także. Swoich problemów tyle, że głowa mała, aby ogarnąć… Doczekałyśmy czasów okropnie trudnych. Trzymaj się, kuruj, rehabilituj, dbaj o siebie. Buziaki!

  12. Kasia Dudziak pisze:

    Jestem godna podziwu dla Ukrainców i ich prezydenta. Bardzo dzielni są, twardzi, nie dają się stłamsić wojskom Putina. Chwała dla Ukrainy.

Skomentuj Mysza w sieci Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *