Jest sobota. Nie chcę o polityce myśleć. Wystarczy, że w piątek zawału o mało nie dostałam przez to, co snem – niestety – nie było lecz kolejnym działaniem nocnej zmiany. Mieliśmy w historii sejm niemy a teraz mamy sejm nocny. Dziwnym trafem tamten miał miejsce w 1717r. a teraz mamy rok 2017. Tyle tylko, że korzyści wtedy dla Polski wyniknęły, bo m.in. ukrócona została samowola hetmanów a sprawy wojska i skarbu powróciły w ręce państwa. Teraz zaś mamy sytuację odwrotną: państwo traci na rzecz ugrupowania działającego w myśl zasady: hulaj dusza piekła nie ma. I to jest najłagodniejsze nasuwające się określenie.
Zauważyć bez trudu da się prawidłowość: co tylko złego i niszczącego mają zaplanowane niszczyciele – to nocą jest uchwalane i Adrian często też nocą podpisuje. I wcale nie mam żadnych złudzeń co do niego, podpisze wszystko co mu Drabiniasty każe. Cóż, pan każe sługa musi.
I co? Znów to samo, znów polityka… A chciałam o normalnym życiu… Że słonko świeci, ciepło jest, nie pada ale i sucho nie jest po ostatnich ulewach, i podlewać nie trzeba oszczędzając wodę. Zrobiłam rozpustę ogromną, bo kupiłam brązową skrzynkę z pelargoniami i postawiłam na schodach. Miała stać gdzie indziej ale wygląda tak ładnie, że zostanie. Aksamitki też posadziłam aby rozjaśniły ciemny kąt pod wierzbą. Potem upiekłam murzynka bo Mały lubi. Wcześniej zrobiłam sernik na herbatnikach bez pieczenia, z masą kajmakową i czekoladowo-orzechową bo dziewczynom smakuje, usmażyłam kotlety wege (z kaszy jaglanej, pieczarek, kalafiora, cebulki, jajek i otrąb jako zagęstnika, bo trochę rzadka masa wyszła). Wszystko dlatego, że przyjechała z rodzicami moja kochana Jubilatka nastolatka. Jaka ona śliczna! Nie tylko młodością ale i swoją własną, osobistą urodą:):) Włosów zaś mogą jej pozazdrościć wszystkie aktorki i celebrytki.
Wielka szkoda, że jak człowiek młody to nie wie, że jest piękny bo młody. Wyszukuje w sobie mnóstwo wad, które z perspektywy czasu okazują się nieistotne a najczęściej nieistniejące w ogóle.
A teraz niedziela. I ręce opadły i smutek wraz z przerażeniem świat zasnuły. Ale nie całkiem. Światełka nadziei zapaliły się w ilości ogromnej. Nie same przecież rozbłysły ale dzięki ludziom, obywatelom tego kraju, którzy nadziei nie stracili ale gotowi są wystąpić w obronie wartości o które walczyli powstańcy. Tak pięknie o tym mówiła Pani Powstaniec, dziewięćdziesięcioletnia kobieta, która miała tyle siły, odwagi i determinacji, by stanąć przed tysiącami ludzi i powiedzieć w krótkich, dobitnych słowach co miała do przekazania. Zdążyłam trochę zapisać.
Bądźcie mądrzy, bogaci w dobroć bez nienawiści, zemsty aby cały naród mógł czuć godność… Bo my walczyliśmy o wolność i godność człowieka… Bądźcie mądrzy, walczcie ale bez broni… Matki z dziećmi powinny tu być bo my też byliśmy uchodźcami… Anders przeprowadził chore dzieci przez Syrię… Na dobroć trzeba odpowiadać dobrocią…
17.07.2017