Mam jeszcze jedną ukończoną dyrdymałkę pod tytułem „Tajemnica Adasia”. Dawno temu – bo kiedy miałoby to być jeśli nie dawno temu – wpadłyśmy z koleżanką na pomysł bajek edukacyjnych związanych z różnymi kwestiami medycznymi. Dlatego z takimi, że Belcia (tak nazwijmy koleżankę) sercem związana jest z ową dziedziną, ma za sobą szkołę pielęgniarską, ale potem jej losy potoczyły się innymi torami prowadzącymi w
dziedziny – zdawałoby się – od medycyny oddalone o lata świetlne (np. ASP, Laboratorium Reportażu, szkoła fotografii i jeszcze różne inne). Ona jest ostatnim człowiekiem renesansu, wszystko czego się uczyła ma w głowie cały czas, nie tak jak większość, co to przed egzaminem się uczy, żeby zdać i zapomnieć. O niej można książkę napisać, naprawdę. Belcia podpowiedziała temat – cukrzyca. Ma w domu chorą osobę, więc
opowiadała o różnych sytuacjach z jakimi można się spotkać. Dużo przeczytałam w necie, powiązałam i wyszła na jaw tajemnica Adasia.
Teraz, gdy na blogu Agi czytałam o tej słodko-zabójczej przypadłości, widzę, że niedostatki w opowieści są ogromne, bo i czasy były inne, osiągnięć technicznych pomagających w oswojeniu choroby nie było dostępnych jak dziś, dopiero zaczynały wchodzić w użycie różne takie „pomagajki”. Trudno, proszę o wybaczenie w tym względzie, głównie chodziło o zwrócenie uwagi na problem, o wyczulenie, że nie zawsze ktoś, kto się zachowuje w sposób odbiegający od normy musi być np. pijany, bo zwyczajnie może być chory i potrzebować pomocy. Sama się zetknęłam z taką sytuacją i tylko dzięki wiedzy od Belci potrafiłam zareagować prawidłowo i pomóc osobie tego potrzebującej.
Tak więc puszczam Adasia w świat, niech idzie :)))
23.10.2018
- 45gogula No to bardzo ciekawa koncepcja. Poczytam chętnie.
- aga-joz O, tak, tak, tak!!! Bajki terapeutyczne są cudowną sprawą, czekam z niecierpliwością.
- annazadroza Gosiu:-) Koncepcja a jej wypełnienie/realizacja to dwie różne sprawy, nie zawsze się udaje, ale… jak się nie spróbuje to się nie wie co wyjdzie;)
- annazadroza Ago:-) Myślę, że będziesz prostować błędy i wtedy może będzie pożytek z tego pisania. W każdym razie intencje były dobre:)