Mimo wszystko

Dostałam książkę o Warszawie napisaną przez Grzegorza Piątka pt. „Najlepsze miasto świata”, którą przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Niech sobie mówi kto co chce, ale ja pamiętam z opowiadań jaki entuzjazm towarzyszył odbudowie. Znam hasło „Cały naród buduje swą stolicę”, mój dziadek też jeździł budować. Ciekawe jest, że plany pięknego, nowoczesnego miasta już przed wojną tworzyły się w głowach architektów.

Kawał historii pokazany wg mnie w sposób wiarygodny, prawdziwy, obiektywny zawierający różne punkty widzenia, także z punktu widzenia zwykłego człowieka, który miał to szczęście, że przeżył wojnę i po prostu, po ludzku, zwyczajnie chciał żyć. Taka zresztą była większość. Przecież jedynie garstka siedziała w lasach czekając na III wojnę światową i mordując przy okazji rodaków, którzy im się nie podobali… Niezależnie od poglądów ludzie chcieli odbudować Warszawę. Dopiero epoka szalejącego stalinizmu stłamsiła chęci i kreatywność.

Warszawa jest i moim miastem. Mieszkam tu przeszło pół wieku, spędziłam całe świadome, dorosłe życie. Wprawdzie teraz zakotwiczyłam w Piasecznie, ale między Warszawą a Piasecznem nie ma praktycznie żadnej odległości, więc się nie liczy 😊

Dzisiaj znamienna data – 11 listopada. Niestety, kojarzy się z zadymami, bojówkami narodowców, marszem neofaszystów przez miasto, które podniosło się z gruzów, ale na wieki przesiąknięte  pozostanie krwią tysięcy obrońców, powstańców warszawskich. I tych właśnie żołnierzy  – pani Wanda Traczyk-Stawska mówi tak o sobie – po chamsku zagłuszali ci, co będą dziś demolować miasto pod patronatem państwa, czyli obecnych rządzicieli. Policja ostrzega, miasto usuwa wszystko co mogą „świętujący” wykorzystać do niszczenia Warszawy. Kolejny powód będzie do wstydu przed całym światem, dowód, że decyzje kilku instancji sądów można wyrzucić do kosza, bo rządzący mają je w …  „głębokim poważaniu” czyli jesteśmy w czarnej doopie. Dwa lata temu z okazji 11 listopada pisałam o Galicji – http://annapisze.art/?p=2150

Od Luci  – https://pozagranicamipolskialenietylko.home.blog/ „ukradłam”  słowa, które zamieszczam, bo uważam, że warto. Sama bym lepiej za nic na świecie nie powiedziała. Nawiasem mówiąc uwielbiam panią Kasię Kasię 🙂

Katarzyna Kasia: „To, co spotkało Panią Izę, tak naprawdę może spotkać każdą kobietę w Polsce. Ja sobie dzisiaj o tym myślałam, kiedy szłam właśnie przez Warszawę, ten marsz był głównie milczący. I właściwie oprócz tego hasła -Ani jednej więcej- niewiele tam krzyczano, ale jak sobie myślę, każdy poród to jest bardzo trudna sytuacja. Nie słyszałam nigdy jakiejś idyllicznej opowieści o porodzie, gdzie jakieś tam ptaszki ćwierkają. Zazwyczaj jest ból i to jest bardzo trudne. I jeżeli idzie się rodzić dziecko do szpitala, do którego się ma zaufanie, że tam o nas zadbają, to człowiek jednak czuje się zupełnie inaczej niż, kiedy idzie nie wiedząc, co go czeka. Może go czekać to, co spotkało panią Izę z Pszczyny. Tak myślałam sobie o tym, że gdyby nie mądrzy lekarze, to w przypadku mojego porodu, nie byłoby na świecie ani mojej córki ani mnie, bo życie nas obu było bardzo zagrożone. I jak tak sobie dzisiaj szłam przez to nasze miasto i myślałam o tych innych pochodach, o tych marszach w całej Polsce, no to bardzo mocno czułam ten strach. I to, że żaden Narodowy Instytut Rodziny i Demografii tego nie zapewni, tego nie naprawi. Bo my – Polki – boimy się zachodzić w ciążę. Jak sobie wyobrażę sytuację, w której człowiek jest całkowicie bezradny, całkowicie zdany na decyzję innych ludzi, którzy się boją, potwornie się boją, czego nie zrobią, to będzie bardzo źle, to myślę sobie, że doszliśmy do jakiegoś takiego momentu w historii Polski, kiedy naprawdę tak już nie może być!”    Dr Katarzyna Kasia /Źródło: Szkło Kontaktowe TVN24 6listopada 2021

Tak mi się skojarzyło, że porównać można dwa marsze…  a właściwie to nie ma porównania.  Jeden „powstał” spontanicznie, z potrzeby serca dla uczczenia ofiary nieludzkiego prawa, jako wyraz solidarności, wspólnoty, poparcia praw kobiet coraz bardziej łamanych. Drugi – nie mam wątpliwości – znowu przyniesie obrzydliwe hasła, nienawiść, dzielenie i wartościowanie ludzi, zniszczenia, a symbolem jest wstrętny plakat nawołujący na marsz, do złudzenia przypominający hitlerowskie obwieszczenia. I to  wszystko popiera rząd i daje takiemu komuś będącemu twarzą bojówek,  mnóstwo kasy. Natomiast Muzeum Powstania Warszawskiego nie dostało nic. Pozostawiam bez komentarza.

Mimo wszystko „Jeszcze Polska nie zginęła” i nadzieja na normalność we mnie żyje wciąż, też nie zginęła! Mimo wszystko!

…powyższy cytat pochodzi z tej pozycji, pracy zbiorowej wydanej przez LSW w 1981 r. …

Oby nie było powtórki z historii, bo są tacy, którzy woleliby żyć w średniowieczu, więc różne sytuacje są możliwe. Nadzieja w tym, że „ludzi dobrej woli jest więcej’! Mimo wszystko!

Mimo wszystko nie dajcie się i mimo wszystko trzymajcie się zdrowo!

 

 

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

28 odpowiedzi na Mimo wszystko

  1. jotka pisze:

    Aniu, dobrze powiedziane, ludzie mądrzy, którzy wiedza, że postępują dobrze i mają słuszność nie krzyczą, manifestują spokojnie i świętują radośnie, ustępując hałaśliwym głupcom.
    Trzymajmy się , Aniu dla następnych pokoleń, aby tych hałaśliwych głupców nie było więcej.

  2. Kiedy patrzę na te 11 Listopadowe marsze, to myślę, że mieszkając w Warszawie bałabym się tego dnia wychodzić z domu. W tych marszach nie ma miejsca dla prawdziwych patriotów, to są marsze faszystów i zadymiarzy. W czerwcu powinno być ustanowione święto niepodległości dla nas, cichych codziennych patriotów, kochających swój piękny kraj, mimo takiego rządu jaki mamy.

    • anka pisze:

      Piranio:-) O tak, 4 VI to dobry pomysł. Dzisiejszej daty nie lubię (choć jestem numerologiczną 11) właśnie dlatego, że kojarzy się z przemarszem brunatnej siły przez stolicę. Nigdy bym na taki marsz nie poszła. Za to wyszliśmy z psami na długi spacer w piękne miejsca podziwiając grę świateł zachodzącego słońca. I było nam miło, cieszyliśmy się, że mogliśmy coś takiego w spokoju oglądać.

  3. pola pisze:

    Dziś uczciłam święto czynem- odbyłam 7 kilometrowy trening kijkowy z koleżanką. Delektowałyśmy się przepiękną pogodą i gadałyśmy… o tym wszystkim, co wokół nas…
    Miłego wieczoru…

  4. BBM pisze:

    Jakoś udało mi się przetrwać to dzisiejsze świętowanie. Ale to nie był przyjemny dzień… Podświadomie kurczyłam się w sobie, żeby nie było zamieszek.
    Może dożyję czasów, że Polak na Polaka nie będzie patrzył wilkiem?…

    • anka pisze:

      Matyldo:-) Nie wiem czy możliwa jest taka sytuacja „bez wilka”. Od dawna funkcjonuje powiedzenie, że gdzie się trzech bije to na pewno jest dwóch Polaków. Albo o piekle i kotle, którego nie trzeba pilnować, bo siedzą w nim sami Polacy (jak któryś chce wyjść, to go reszta ściągnie z powrotem). Albo gdzie dwóch Polaków to trzy partie… Nie wiem co musiałoby nastąpić, żeby mentalność się zmieniła. Może drogą naturalną to się odbędzie? Chociaż wątpię patrząc na marsz „państwowy” prowadzony przez zagłuszacza Bohaterek Powstania , wojsko polskie niosące białoczerwoną flagę obok flag nacjonalistów z onr-u … dla mnie to hańba.

  5. Lucia pisze:

    Aniu jak zwykle w punkt i to z kulturą, która u mnie dzisiaj zamknęła oczy. Jest mi wstyd, kiedy V, powiedział o faszystowskiej Polsce.
    Co miałam powiedzieć… On naszą historie zna z włoskiej tv. Mnie raz słucha, raz nie. Ma swoje zdanie na temat muru berlińskiego i dzisiaj mi tym murem rzucił w oczy.
    ” Obaliliście jeden mur, by budować drugi:. Zrobiło mi się zwyczajnie wstyd.
    Smutny dla mnie ten dzień.
    Uściski

    • anka pisze:

      Luciu:-) Cały świat widzi co się u nas dzieje, a część z nas – nie widzi i nie zobaczy, obraz ma zasnuty dymem z kibolskich rac. Święto Niepodległości przeszło w ręce neofaszystów. Strasznie to smutne, hasła antyeuropejskie, antyludzkie po prostu – przecież nie przytoczę żadnego, bo się nie zgadzam na ich wygłaszanie.
      Z murem V. ma rację, ale teraz już nic nie poradzisz, za daleko się wszystko posunęło. Zdesperowani ludzie zamknięci są w sytuacji bez wyjścia, wreszcie jak tygrys w klatce rzucić się mogą na prześladowcę. Każdego. Jestem przerażona.

  6. Urszula97 pisze:

    Obejrzałam zdjecia z naszego małego pochodu i po kawie poszliśmy na działkę.Nie chciałam oglądać i słuchać. Pozdrawiam serdecznie.

    • anka pisze:

      Ula:-) Bardzo dobrze zrobiłaś. Wszędzie było inaczej, tylko w W-wie strach przed tym co się może zdarzyć i po prostu wstręt na widok haseł i zachowania…
      Dobrze, że pogoda chwilami jeszcze „działkowa” i da się tam coś zrobić, odetchnąć. Uściski 🙂

  7. Krystyna 78 pisze:

    Czytała te książkę NAJPIĘKNIEJSZE…. pokazuje ogromny wysiłek ludzi , którzy włożyli swój trud, swoją pracę, zaangażowanie aby odbudować stolicę. Autor zaś poskładał to wszystko w całość i przedsftawił w prosty sposób. Pozdrawiam

  8. Mysza w sieci pisze:

    Nie czuję już tego święta, jego wzniosłości i znaczenia, że naprawdę jesteśmy wolnym krajem. Wręcz przeciwnie, zaczynam czuć zagrożenie i to płynące też od środka. Potrafimy robić pospolite ruszenia, odbudowy i na szczęście nie wszyscy chcą niszczyć. Ale jednak tych co niosą przekleństwa i sieją zło, nadal jest dużo. A szkoda, bo i Warszawę mamy piękną i cały kraj. Chciałoby się żyć spokojnie i wierzyć, że nasze dzieci będą miały bezpieczne życie w tym kraju. Czy będą miały? Mimo wszystko dużo dobrego Aniu i niech to dobro zwycięża. Uściski i spokojnego weekendu:)

    • anka pisze:

      Myszko:-) Mądre głowy mówią jedno, głupie głowy mówią drugie w tv, a jedni ludzie się się boją, inni pomagają, jeszcze inni niszczą sprzęt tym co pomagają, wręcz napadają na nich, a jeszcze inni cierpią. I ktoś mi może będzie teraz chciał wmawiać, że to nie nasi rodacy sami mordowali i wydawali żydowskich sąsiadów hitlerowcom? A w Kaliszu co było teraz, a nie dawno temu? A taki rybak czy międlar to z choinki spadli wraz z tymi co im klaszczą? O panu „krużganku” nie wspominając… „Auschiwtz nie spadł z nieba”… tak się zaczynał, od odczłowieczania grup ludzi…
      Wciąż jednak wierzę, że „ludzi dobrej woli jest więcej” tylko ich tak nie widać…
      A jesienny dzień zasnuty mgłą i perłowymi chmurami jest piękny 🙂 Przytulam 🙂 🙂 🙂

  9. Aga pisze:

    Na pewno książka bardzo ciekawa. Pomyśleć, że Twój dziadek też budował Warszawę. Tyle ciężkiej pracy, siły, wiary ludzkiej, by nam żyło się dobrze. Powinniśmy dbać o świat, o siebie nawzajem, bo wielu o nas walczyło, przeżywało koszmary, by następne pokolenia miały lepiej i mają i co… Wielu niszczy dobro, ale moja wiara w dobro nie ustanie, bo na przykład jesteś taka Ty, kobieta, która nie pozwala zwątpić w dobro. Sercem Cię przytulam. <3

    • anka pisze:

      Agnieszko:-) Ludzie z całej Polski przyjeżdżali usuwać gruzy i odbudowywać. Część na pewno spontanicznie i z sercem – dla serca kraju jakim powinna być stolica. Akurat w święto była nie sercem ale… wprost przeciwnie. Królowa Marysieńka patrzyła na przekaz w kurskiej tv i ani słowa prawdy tam nie było, więc skąd całe regiony kraju mogą wiedzieć jak to naprawdę wygląda? Chyba tylko pocztą pantoflową. W Szczawnicy pewna pani mnie „pouczyła”, że nie należy wierzyć we wszystko co tv mówi, tylko trzeba szukać innych źródeł informacji, jak w okupację … Mam nadzieję, że to nie wyjątek.
      Wszystkiego dobrego Aguniu, uściski 🙂

  10. Książka wydaje się bardzo interesująca. Nie wiem, czy krakowska biblioteka ją kupiła, byłoby fajnie.

    • anka pisze:

      Małgosiu:-) Ciekawa, owszem, ale nie wiem czy krakowska biblioteka kupiła, bo to W-wy dotyczy, hi hi 🙂 A wiesz jak jest. Ja jestem „z duszy krakowianka”, z urodzenia „cabanka”, po drodze jeszcze „opolanka” i „ursynowianka”, od miesiąca „piaseczynianka” to rozumiem więcej 😉 Jak do Szczawnicy jadę to od razu wychodzę „na pole”, a tutaj „na dwór”, czyli jestem dwujęzyczna, hi hi 😉 Akcent też od razu mi wraca i różne babcine powiedzenia. A ogólnie „piękna nasza Polska cała” – żeby jej tylko ludzie nie paskudzili…

      • Wszystko ładnie pięknie, ale co to CABANKA?
        🙂 🙂 🙂

        • anka pisze:

          Hi hi, tak mówiło się na osoby urodzone w Chrzanowie 🙂 Akurat tam się urodziłam (tym pod Krakowem, bo inne też są), moja siostra też i zawsze miała pretensję, że mama nie pojechała rodzić do Krakowa tylko do Chrzanowa, miałaby w papierach inne miejsce urodzenia 😉
          A na ludzi z W-wy mój dziadek Staszek mówił „cupoły” 🙂
          Jak się przenieśliśmy do miasta stołecznego to mówił: „terazeście takie cupoły”, hi hi 🙂 🙂 🙂

          • 🙂 🙂 🙂
            Swoją drogą nie wiem, jak to jest. Powiedzmy, że ktoś mieszka we wsi Lipka, jedzie urodzić dziecko do Pacanowa, gdzie jest szpital – to co potem ma to dziecko jako miejsce urodzenia? Lipkę (gdzie potem mieszka może nawet całe życie) czy Pacanów?

  11. Mo. pisze:

    Ja za średniowieczem nie tęsknię ale czasem mam wrażenie, że to wszystko zmierza właśnie w tamtą stronę…Banda patałachów chce zniszczyć to do czego Polska doszła na przestrzeni wieków i za co przelano wiele krwi. Szkoda, że dla niektórych nie ma to najmniejszego znaczenia.

    • anka pisze:

      Mo:-) Masz rację, niektórzy oficjalnie mówią, że im średniowiecze pasuje. Pewnie im jeszcze brakuje stosów do palenia ludzi i marzą o inkwizycji. Skąd się takie czarne typy obojga płci wzięły w takich ilościach? Aż mi się chwilami wydaje, że akurat teraz inkarnowały się całe masy hitlerowców, inkwizytorów i innych szubrawców… Tylko czemu wszyscy jednocześnie? Patrzyć nie mogę na zaprzepaszczenie wszelkich osiągnięć, niszczenie wszystkiego co jeszcze działa resztkami sił. Jestem pełna podziwu dla ludzi niosących pomoc potrzebującym i to na każdym polu.

  12. Stokrotka pisze:

    Nie wiem jak to się stało że nie zauważyłam tego wpisu.
    Ale zdążyłam na szczęście przeczytać …. i powiem Ci, że książkę z pewnością sobie kupię i przeczytam od deski do deski / i to pewnie kilka razy/.
    I ze wszystkim się z Tobą Anko zgadzam….
    Serdeczności Najmilsza 🙂

    • anka pisze:

      Stokrotko:-) Byłam pewna, że to książka dla Ciebie, a jej fragmenty zapamiętasz i zaczniesz cytować z pamięci 🙂
      Dziękuję za wszystko co piszesz…
      Przytulam Jaguniu 🙂

Skomentuj anka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *