Rósł mlecz żółty na łące
lecz przez słońce palące
ciągle brak mu tchu,
chętnie by się ratował,
w chłodnej trawie się schował,
nurka dał do mchu.
Kiedyś rankiem się zbudził
i się wielce natrudził,
by zrozumieć to,
że już nie jest żółciutki,
lecz ma puszek bielutki,
lekki, że ho ho!
Ileż tu jest roślinek
oraz jaszczurek zwinek,
całe roje much,
muszę bardzo uważać,
by ich wcale nie zrażać,
popsują mi puch.
Jaskry żółcą się w trawie,
rośnie inny dmuchawiec,
jejku, dużo ich!
To jest moje rodzeństwo,
już nie jestem maleństwo,
pofrunę do nich 🙂
AZ 21.05.2021
Zbyszka Wodeckiego „Chałupy…” chodzą mi po głowie odkąd w „Twojej Twarzy…” jeden z młodych, zdolnych wcielił się w niego. Nawiasem mówiąc wciąż nie mogę uwierzyć, że już od czterech lat nie ma go tu z nami, że jest za Tęczowym Mostem i tam gra na swej trąbce… Wierszyk o dmuchawcu można sobie zaśpiewać na melodię „Chałup”, bez refrenu 🙂 Tak mi sam przyszedł „pod długopis” podczas nucenia piosenki. A samego Wodeckiego mieliśmy przyjemność spotkać na placu Dietla podczas niezapomnianego koncertu.
Dobrego tygodnia i trzymajcie się zdrowo!
Dmuchawce, latawce, wiatr…… Łąki są poprostu niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju………
Krysiu:-) Zgadzam się absolutnie w rzeczy samej 🙂 Są cudowne, a jaka różnorodność roślinek na jednym małym kawałku!
Piękny wiersz napisałaś.Tez bardzo lubiłam Wodeckiego i jego trąbkę.Pozdrawiam cieplutko.
Uleńko:-) Zawsze będzie dla mnie kimś znaczącym, tak bardzo go lubiłam. I za piosenki, i za dystans do siebie, i za poczucie humoru… był jedyny i niepowtarzalny.
Całuski ślę do Ciebie 🙂
Wierszyk cudny, a niełatwo wcielić się w rolę dmuchawca!
Wodecki głos miał piękny, ja bardzo lubię „Zacznij od Bacha”:-)
Słoneczka i zdróweczka!
Jotuś:-) Hi hi, „w rolę dmuchawca”, cudna jesteś 🙂 Od razu pomyślałam o wadze stojącej w łazience… 😉
Właściwie wszystko lubię co śpiewał. Tym bardziej wiedząc, że niczego nowego nie będzie…
I dla Ciebie tego samego, „słoneczka i zdróweczka” i jeszcze dobrego humoru!
Waga łazienkowa łże jak pies, przepraszam pieski 😉
Super wierszyk i super piosenka. Aleś Ty zdolna. Zdjęcia piekne. Buziaki
Luciu:-) Ależ bardzo Ci dziękuję za dobre słowo 🙂 Buziaki!
Śpiewam, podśpiewuję, nucę – cudny wierszyk!!!
Byłam na paru koncertach Wodeckiego, bardzo Go brak :((
Magduś:-) Nigdy nie zapomnę szczawnickiego koncertu, był absolutnie wyjątkowy. Pewnie, że brak…
Jejku, ależ fajny ten wierszyk o dmuchawcu! Zaraz poszukam „Chałup”, żeby przypomnieć sobie melodię i zaśpiewam.
Tobie również dobrego tygodnia życzę :-))
Mokuren:-) Dziękuję!!!
Miłego śpiewanie Ci życzę i pozdrawiam serdecznie 🙂
Żałuję, że tylko na jednym koncercie pana Zbyszka byłam, ale cieszę się że w ogóle miałam taką możliwość. Bo to była uczta dla ucha i dla duszy. Czas uśmiechu i wzruszeń. Niezapomniany. Taki jak i sam Wodecki.
Wiersz dmuchawcowy wyszedł Ci uroczy:) Lubię też Dmuchawce latawce wiatr, Urszuli. A MK lubi rozdmuchiwać kulki i mówi że sadzi właśnie nowe dmuchawce, żeby było ich więcej. Bo przecież są takie fajne;) Buźka!
Myszko:-) Jak zwykle MK cudny, ma całkowitą rację i przyczynia się wyraźnie do upiększania świata 🙂
Masz wspomnienie koncertu tak jak my.
U nas padało w nocy, teraz też psiaki zmoknięte wróciły, ja miałam kaptur więc tak nie zmokłam, ale wszystkie dmuchawce oklapły. Nie ma kulek, są placki ;( Buziaki!
Wierszyk piękności! Lekuchny jak dmuchawiec… Zdolniacha jesteś!
Matyldo:-) To nie ja! To dmuchawiec podpowiedział… Buziaki 🙂
Uroczy wierszyk, a na roślinki na zdjęciach nie mogę się napatrzeć.
Przypominają mi łąkę mojego dzieciństwa … kiedyż to ja ostatnio spacerowałam po łące…nie pamiętam…
ps. do Chałup jadę jutro, przynajmniej mam w planie, jeżeli pogoda pozwoli.
Ściskam i dobrych dni życzę.
Wilmo:-) Roślinki są śliczne, zawsze widzimy ogólną zieloność w jednym miejscu, a tu jest tyle różnorodnych, uroczych roślinek 🙂
Pogody Ci życzę, żeby wyprawa się udała… A Ty z tych tekstylnych? Bo na drugą stronę to jeszcze za zimno… chyba, hi hi 😉 Uściski!
Też lubiłam Wodeckiego, a szczególnie „Z Tobą chcę zdobywać świat…”
A dmuchawce czyli mlecze na starość przepiękne….
Inne kwitnące roślinki też.
Ale najpiękniejszy jest wierszyk :-))
Stokrociu:-) Wszyscy pewnie lubili pana Zbyszka, jakby inaczej?
Piosenka piękna, szczególnie jeśli obok jest ukochana osoba, z którą ten świat chce się zdobywać i oglądać…
Wierszyk dziękuje za uznanie 😉
Wodecki był u nas na rok przed tym, gdy poleciał ze swą trąbką na niebieska chmurkę! Cóż to był za koncert! W tle jezioro, a cały amfiteatr i wszystkie kąciki pełne ludzi zasłuchanych! Ech!
Dmuchawce już rządzą i u nas, a w się trawach dzieje- pszczoły nieśmiało latają, może będzie miodek!
Fusilko:-) Latają już skrzydlate pracowniczki, aby na idiotę nie trafiły co im krzywdę zrobi…
Ja też nigdy nie zapomnę koncertu na placu Dietla w Szczawnicy, zmrok zapadł, nastrój Parku Górnego… cudnie i wyobrażam sobie jak też cudnie musiało być u Ciebie nad jeziorem 🙂
Pingback: Wiosna domowa 2022 | Anna Pisze
Pingback: Maja połowa właśnie mija 🌷 | Anna Pisze