Podczas mycia buraków przed wrzuceniem do garnka celem ugotowania przyszło mi na myśl co następuje dalej, a wszystko odnośnie kobiet. W pokoleniu moich pradziadków podział ról między kobietą a mężczyzną był tradycyjny. U dziadków też, lecz tu już drobna zmiana nastąpiła, bo babcia pracowała zanim wyszła za mąż. W pokoleniu moich rodziców dzieciństwo od dorosłości oddzieliła wojna. Właściwie źle mówię, nie oddzieliła tylko spowodowała skok z dzieciństwa wprost w dojrzałość bez okresu przejściowego. Po wojnie kobiety w wielu przypadkach musiały wziąć stery w swoje ręce, szukać pracy, utrzymać domy, rodziny, wychować (i wykarmić) dzieci. Zresztą nie pierwszy raz w historii polskie kobiety musiały tak postępować, panowie przecież ginęli w powstaniach, byli wywożeni na Sybir, gnili w więzieniach i jeśli nawet któryś wrócił w domowe pielesze – nie zawsze wracał do normalnego życia ze względu na nadwątlone siły fizyczne, zły stan zdrowia psychicznego tak, że kobieta jeszcze i nim musiała się opiekować.
Ja się wychowywałam już w warunkach, które były dla mnie najnormalniejsze na świecie, tak uważałam. Życie było cudowne i przewidywalne, spokojne i bezpieczne: szkoła, studia, praca, założenie rodziny, w dalekiej perspektywie emerytura i w sumie – pełnia
szczęścia. Nie zauważałam różnicy w traktowaniu dziewcząt i chłopców, w obowiązkach, to zapewne zasługa rodziców i nie wyobrażałam sobie, że może być inaczej. Teraz, w dzisiejszych zwariowanych (ze znaczeniem pejoratywnym użyłam określenia: zwariowane) czasach z podziwem patrzę na wspaniałe dziewczyny, młode kobiety nie wyrażające zgody na odebranie sobie wolności przez bandę stetryczałych facetów, starych i młodych dewotek, faryzeuszy, którzy dawniej masowo usuwali ciąże biorąc za to bajońskie sumy, a teraz robią z siebie świętoszków, przez starego dziada „ni to chłopa ni to babę” co nigdy w życiu nie miał żony, dzieci, co zostawiony sam sobie zginąłby z nieporadności i ze strachu po kilku krokach na ulicy bez obstawy. Przez takie monstrum, co z obłędem w oczach, który to widok dobrze jest już znany z kilku wystąpień, z rozczochranymi resztkami włosów, z których obficie łupież sypie się na marynarkę – jest obrzydliwy a nie tylko żałosny. Byłby godny politowania gdyby nie niszczył życia ludziom, nie demolował całego kraju. Za tą pokraczną postacią wyrasta jednak groźniejszy cień, mianowicie poseł zero. Przez jego chore urojenia życie straciło swego czasu wiele osób, które nie doczekały się przeszczepów, mści się na lekarzach za to, że jego rodzina nie należy do nieśmiertelnych bogów. Teraz koniecznie chce nas wyprowadzić z normalnego świata i zabierać dorobek życia i pracy każdego, kto mu się nie podoba. Dokąd doszliśmy? Dokąd pozwoliliśmy się zaprowadzić?
Miałam nie odnosić się do spraw aktualnych, uspokoić się… ale nie da się tego wytrzymać! Nie jestem „zasmucona” jak abp Polak w sprawie Dziwisza. Jestem wściekła, wpieniona, wk***na także na to, że wieloletnia praca nad zbudowaniem wysokiej pozycji Polskiej Policji
w rankingu zaufania społecznego poszła na marne. Za to, że etos służby policjanta walczącego ze złem rozbija się na moich oczach w pył. Za to, że formacja, która z różnych powodów była bliska memu sercu splamiła się w sposób niemożliwy do wytłumaczenia –
zamaskowane mięśniaki z pałami atakujące kobiety i nastolatków, wypadające nagle jak faszystowskie bojówki dawno temu… Widziałam na własne oczy i żaden „pan” nie będzie mi tu kitu wciskał, że nie widziałam tego co widziałam, że nie słyszałam tego co słyszałam i w
ogóle niczego i nikogo w tym miejscu nie było. Wstyd panowie! I to ma być elita Polskiej Policji? Antyterroryści znienacka atakujący kobiety? Policjant podchodzący od tyłu do spokojnie stojącego chłopaka i ciskający nim o beton? Jak się teraz mogą czuć ludzie pracujący w Policji nie pochwalający takich zachowań, nie mający z nimi nic wspólnego?
Jako ciekawostkę przytoczę Wam Przykazania Policjanta zamieszczone w czasopiśmie „Na Posterunku” z 1938 roku (nr 5).
Przykazania Policjanta
1. Honor i Ojczyzna – oto hasła, którymi w życiu Twoim masz się kierować.
2. Ojczyzna powierzyła Ci broń i oczekuje, że będziesz Jej godny.
3. Ojczyzna przyznała Ci wyjątkowe prawa. Tych praw nie nadużywaj, gdyż nie są one przywilejem, lecz obowiązkiem, który sumiennie wypełniasz w służbie Narodu.
4. Przestępstwo jest nieszczęściem. Zachowaj się wobec niego z powagą i ludzkością.
5. Pomóż temu, kto Twej pomocy potrzebuje i obchodź się ze wszystkimi tak, jak byś chciał, by się z Tobą obchodzono.
6. Bądź odważny, sumienny, ostrożny i nie zawiedź nigdy zaufania przełożonego. Nadużycie zaufania jest hańbą. Mów prawdę, gdyż kłamstwo jest tchórzostwem.
7. Pamiętaj, że nosisz mundur. Jak Cię widzą, tak Cię piszą. Bądź więc zawsze schludnie i czysto ubrany i nie zaniedbuj wyglądu zewnętrznego.
8. Żyj skromnie, zachowasz przez to niezależność. Nie przyjmuj żadnych podarunków, gdyż to zobowiązuje. Jako policjant nie możesz mieć zobowiązań. Życie ponad stan jest hańbą i prowadzi do nieszczęścia. Pijaństwo zabierze Ci ludzką godność, staniesz się
pośmiewiskiem rodaków i zasłużysz na pogardę dzieci.
9. Pamiętaj, że Cię podsłuchują, więc nie mów publicznie o sprawach służbowych. Zachowaj umiar w mowie.
10. Bądź w życiu i służbie sprawiedliwy.
11. W wystąpieniach przeciwko wrogom Ojczyzny bądź bezwzględny, pamiętaj jednak, że dobry żołnierz gardzi okrucieństwem.
12. Rozkazów przełożonych słuchaj bezwzględnie, bądź wzorem dla podwładnych, którzy Cię pilnie obserwują. Jeśli żądasz od innych, by byli dobrymi kolegami, pamiętaj sam o koleżeństwie.
13. Miej pogardę dla pochlebców.
14. Pamiętaj, że jesteś żołnierzem. Nie zaniedbuj ćwiczyć się w żołnierskiej sprawności i ucz się ciągle, pamiętając o tym, że obywatele widzą w Tobie człowieka, który musi wiedzieć wszystko.
Komendant Główny Policji Państwowej
Gen. bryg. nadinspektor Józef KORDIAN-ZAMORSKI
Takie myśli mogą nachodzić kobietę w wieku dojrzałym podczas mycia buraków… Bowiem życiem jest wszystko co nas otacza i wszystko co się wewnątrz nas kłębi…
Trzymajcie się zdrowo!
Smutne to wszystko, i przerażające. Ja sobie bezustannie zadaję pytanie, jaką Polskę dostaną Ci, którzy teraz dorastają …
ściskam, Aneczko :)*
Madguś:-) To jest pytanie bez odpowiedzi… na razie…
Odściskuję 🙂
W moich wspomnieniach jest Tato, który w zasadzie wszystko robił w domu, bo Mamusia była do „wyższych celów stworzona”, według wychowania Babci Marii. I u mnie też tak było, że Ślubny w momencie podjęcia przeze mnie studiów zaocznych, przejął pałeczkę nad wychowaniem Progenitury. Spokojnie skończyłam studia, ale przegapiłam okres najmłodszych lat moich Dzieci, co długo mi się odbijało czkawką! Ale potem nadrobiłam zaległości, chociaż nie wszystko, bo to naturalne, że się nie da! U Syna to mam sytuację taką, jak za moich lat wczesnego małżeństwa. U Córki, cóż, jest różnie, bo Zięciu to klasyczny mizogin, ale wystarczyło, że raz tylko spytałam, czy jej z tym dobrze. Podjęła wyzwanie i teraz może nie na 100%, ale na 60 jest normalnie. Nie umiem wytłumaczyć tych zawirowań z Policją, bo przecież pamiętam i rok 1970, i 1980! Żadnych wniosków nie wyciągnięto? Zaprzepaścili w miarę już normalny wizerunek, i bardzo długo będzie się za nimi ciągnął ten wstyd!
Fusilko:-) Dziękuję Ci kochana za taki wspaniały komentarz. Ileż wspomnień w nim. Popatrz, jaki kawał czasu zawarłaś w kilku słowach! Przez ten wiosenny lockdawn długo nie widziałam Calineczki i bałam się, że wcale nie będzie chciała dziadków znać. Na szczęście udało się nadrobić i lubi do nas przyjeżdżać, ale dzieci się tak szybko rozwijają, że część umknęła.
Fusilko, zdrowia i nie dawaj się!
Cały czas mam nadzieję, że jednak przyjdzie opamiętanie! To co jest w tej chwili przypomina najgorsze czasy PRL-u. :((
Matyldo:-) Nadzieję trzeba mieć, wszak „… u Fortuny to snadnie, że kto stoi, upadnie…” jak to mistrz Jan pisał 🙂
Aż strach brać się za mycie buraków…a poważnie, to powiem Ci szczerze, że przez obecną władzę nauczyłam się kląć jak szewc, a niektórzy politycy w mediach działają na mnie jak płachta na byka.
I zobacz, tyle lat poszło na marne, a nam, które powinnyśmy czerpać ze stabilizacji i spokojnie żyć, jeszcze przyszło się denerwować i niepokoić znowu o przyszłość naszych dzieci i wnuków!
Nadzieja umiera ostatnia i tego się trzymajmy!
Jotko:-) Uwierzysz, że nigdy nie klęłam tak jak teraz? W życiu! Teraz co spojrzę w ekran to klnę! Dlatego rozumiem doskonale co czujesz…
Nadzieja nie umiera nigdy Jotuniu kochana! Patrz wyżej na odp. dla Matyldy 🙂
Trzymajmy się!
Aniu nic dodać nic ująć. Spostrzeżenia buraczane doskonale. Ja Cię rozumiem, bo sama tak myślę w każdym aspekcie.
Co to będzie? Jawi się strasznie. Najgorzej że opozycja jest słaba i właściwie jej nie ma. Gdyby była los i Polski i nasz byłby inny.
Wszystko przed nami. Oby w jaśniejszych konturach. Uściski
Luciu:-) Teraz chyba już zawsze buraki będą mi się kojarzyć jednoznacznie…
Tak w ogóle buraczki bardzo lubię, ze śmietaną szczególnie, w barszczu ukraińskim. A jak u Ciebie, V. jada buraczki?
Trzymajmy się i nie dajmy się!
Czasami jada. Gotowane w plasterkach. Z solą, pieprzem i cytryna. Bo tak podawali w hotelu. Barszczu za Boga nie i ze śmietaną nigdy. Śmietana na indeksie. ***
O matko, to masz z nim siedem światów! Smietanę kocham i łyżką wyjadam jak tylko otworzę pojemniczek 🙂 A do buraczków obowiązkowo, do barszczu też lubię 🙂 w ogóle zupa ze śmietaną inaczej smakuje. Biedny V. nie wie co dobre. Za to Ty dzielna jesteś!
Lepiej nie bierz się za buraki, zbyt nerwowe to dla Ciebie, nie wiem jakie są dzisiaj konsekwencje nie wykonania rozkazu, kilka osób nic nie zrobi.Jest to straszne i smutne.Nie wolno splamić munduru, jest inaczej.Zdjecie jest wyciszajace, chociaż tyle dobrego. CiP dużo wysyłam.❤❤❤❤
Uleńko:-) Dziękuję i odsyłam CiP dla „zdrowotności” oczywiście, bo nam jest bardzo potrzebna 🙂
Szkoda gadać … o wszystkim innym poza naszymi maluchami, to cała radość, prawda?
Chciałabym napisać coś weselszego ale zupełnie nie wiem co.
Ogólnie jestem załamana i boję się że ten dziwak o którym piszesz i który pociąga za wszystkie sznurki jest …. nietykalny…
Stokrotko:-) Nikt nie jest wieczny choć mu się tak wydaje… Przeżyłyśmy już tyle w swoim życiu, że i to przetrzymamy. Głowa do góry i nie trać nadziei 🙂 Jeszcze będzie normalnie!
Smutna naszą rzeczywistość. Znam przypadek, że chłopak był złapany przez milicję jeszcze w tamtych czasach bo miał adidasy. Sprawa zakończyła się dopiero 5 lat temu. Serio. Przez te wszystkie lata była wałkowana i sprawdzana przez obecną policję i ich urzędników. To po tym burzliwym okresie ile to i przez ile lat urzędnicy policyjnie będą mieli robotę.
Krysiu:-) Niesamowitą historię opowiadasz. O czym to świadczy? O ludzkiej głupocie i zajmowaniu się pierdołami zamiast poważnymi sprawami. Niestety, teraz wcale nie wygląda lepiej. Ale zdrowie najważniejsze, więc trzymaj się i nie daj się!
No tak to prawda tak się zdarzyło, a wszystko jak zaczęło się w 1992 r to skończyło się w 2017 r. przysyłając paczkę, a w niej 250 stron (obustronnie zapisanych) że wszystkimi zeznaniami itd itd. Wszyscy myślą, że jak wygrają kolegium, sprawę to koniec… O nie w siecie urzędniczym w tej chwili policji.
Rany boskie! To się normalnie nie mieści w głowie!
Ach te buraki:))))
W zasadzie nie skomentuje tylko sie TOTALNIE podpisuje pod Twoim postem.
U mnie w domu rodzinnym tato robil wszystko co bylo potrzebne. Razem z mama pracowali i zapewnili siostrze i mnie dobry byt i dobry start w dorosle zycie. Tak bylo chociaz slowo emancypacja raczej nie bylo w uzyciu. O mezu nawet nie wspominam bo to po prostu aniol.
Bognna:-) Dziękuję za podpisanie się pod buraczanym wpisem 🙂
Kochani Twoi rodzice, moi też byli ok. Dzięki temu nie wyrosłam na snoba, homofoba, rasistę itd. No i dzięki Winnetou, którego kocham do tej pory i był dla mnie wzorem do naśladowania 😉
Aniołem widocznie Ty jesteś sama, skoro na takiego męża zasłużyłaś 🙂
Hmmm…..z tym ostatnim zdaniem raczej bym sie nie zgodzila.
Winnetou i owszem super facet.
Moja mama, juz prababcia, nadal jest nowoczesna i otwarta na ludzi, i na swiat. Zaden moher.
Bognna, nie bądź taka skromna, wszak „podobne przyciąga podobne”, więc na pewno mam rację 🙂
Brawa dla Twojej mamy!
Albo inaczej: opposites attract czyli „przeciwienstwa sie przyciagaja”;)))
Nieprawda, w świecie energii „to samo przyciąga to samo” 🙂 Uwierz więc i daj się przytulić 🙂 🙂 🙂
Te buraki to takie wręcz znamienne i pasujące, niestety. Przerażające i smutne, to co się teraz dzieje. Aniu trafiasz w sedno, aż się wszystko w środku gotuje i naprawdę martwię się o to w jakim kraju przyjdzie żyć pokoleniu, które teraz tu dorasta.
Co do podziału ról, to w moim domu Mama też brała na siebie pracę zarobkową, Tata od zawsze pracował, walczył o lepszy byt. Sprzątanie było dzielone na całą rodzinę, a gotowaniem rodzice dzielili się po równo. Z niewielkim udziałem dzieci. Trochę tego było za mało, przez co teraz muszę się gotowania uczyć od podstaw 😉 Spokojności Aniu i jak najmniej nerwów, buziaki!
Myszko:-) Twoi rodzice są wspaniali, co dokumentujesz u siebie przy różnych okazjach 🙂 W domu rodzinnym nie uczyłam się gotować, mama zawsze mówiła, że jak będę potrzebowała to się sama nauczę. I miała rację. Ale też dobrze, że pewne notatki robiłam, zapiski zachowałam i teraz mogę wypróbować. Już wiem na pewno, że pierogi to ponad moje siły i odpuściłam sobie 😉
Co do reszty – zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, może wreszcie od dna się odbijemy? Oby jak najszybciej.
Buziaki i dużo CiP 🙂
Jeszcze raz działania władzy mijają się z oczekiwaniami społeczeństwa. Odbieranie kobietom prawa do decydowania o własnym ciele i życiu to skandal. I kto o tym decyduje-zramolały starzec,oderwany od rzeczywistości,bez rodziny ,którego dom jest codziennie pilnowany przez dziesiątki policjantów za nasze pieniądze oraz przez prywatną ochronę z byłych żołnierzy GROMU.Widać również jak duży jest cały czas związek z klerem.Faceci w czarnych sukienkach mówią ludziom jak ma wyglądać rodzina,jak wychowywać dzieci i jakie obowiązki ma kobieta. Wobec kolejnych afer pedofilskich w kościele i bezczelności w wypowiedziach niektórych biskupów /np.pana Dziwisza/ciśnie się pytanie-jak długo jeszcze Polacy dadzą sobą tak manipulować.Może warto wziąć przykład z Irlandii.A co do Policji,to rzeczywiście wykorzystanie antyterrorystów do pałowania kobiet i nastolatków to kompromitacja.Mam nadzieję,że większość tych policjantów,których szkolenie trwa latami i kosztuje dużo pieniędzy odetnie się od tych działań.Oczekuję,że antyterroryści z komend wojewódzkich,wystosują list do komendanta głównego policji,że nie godzą się na wykorzystywanie ich przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych do takich akcji.Ja wiem ,że niektórzy mają też rodziny i z czegoś trzeba żyć,ale można przecież iść na zwolnienie,a poza tym taki masowy sprzeciw nie może skutkować masowymi zwolnieniami,bo jak już wspomniałem są to elitarne jednostki,których szkolenie jest kosztowne.
Obserwator:-) Dziękuję za komentarz. I cóż Ci mogę powiedzieć poza tym, że masz rację? Pozdrowić i zdrowia życzyć mogę – co czynię z przyjemnością 🙂
W punkt! Kochana Anuśko!
Nic dodać, nic ująć. Mam te same spostrzeżenia i obawy wielkie…co dalej…
Polu:-) Dziękuję za odwiedziny i… trzymajmy się!
Aniu, ja mam takie myśli i bez buraków, a nawet przy barszczu z torebki. Zauważyłam, że wszystkie mamy dość, że coraz częściej słyszę, że nasz świat się wali w gruzy, że brak nadziei, że degrengolada i tak tkwimy między troską o nasze dzieci, a obawami o własne dobro. Ja, jak zwykle, jedyną szansę widzę w ucieczce, po raz kolejny zresztą. Trzymajmy się dziewuchy, trzymajmy się w mocnym uścisku i bądźmy dla siebie miłe i pomocne. Pod Spodem: nie tylko polskie kobiety trzymają świat w kupie. Kobiety są niesamowite (oprócz tych, które nie są – przykład: K. ku..wa Godek
Ewuś:-) Jesteś cudna jak zawsze! Masz rację, trzymajmy się ze wszystkich sił, bo tylko kobiety mogą ten świat ocalić. I będzie dobrze! Zobaczysz, że będzie!
Jesień piękna…
Przeczytałem od A do Z.
Skomentowałaś sytuację kraju i rodaków, jak więc można skomentować Twój wpis?
Podoba mi się i tyle. Prawda. A szkoda. No, ale cóż, przynajmniej może wreszcie będzie lepiej, bo dużo gorzej oznacza już chyba całkowite zniewolenie w porywach do zagłady.
Bolesna jest taka jawna niesprawiedliwość, ale wszędzie są psychole, wśród księży, policji, w polityce…
Mogę jedynie mocno pozdrowić.
Acha…
No i CiP 😀
Skowrroneczku:-) Pewnie, że mój wpis! Nawet nie dyktowany z zaświatów 😉 To, o czym mówię od dawna (w kwestii przyczyn rozbiorów i veta) powiedział wczoraj Marszałek Senatu i mówi ostatnio wiele osób, to jakby rosła zbiorowa świadomość i może coś się zadzieje w związku z tym… Okaże się.
No i CiP 🙂