Dziś jest Dzień Babci i z tej okazji wszystkim babciom należą się kwiaty i życzenia. Więc wszystkiego najlepszego 🙂 🙂 🙂 Dla mnie jednak dzień 21 stycznia łączy się z rocznicą ślubu moich rodziców i to do nich, za Tęczowy Most biegną dziś moje życzenia…
Podobno mróz trzymał wtedy okrutny, panowała aura zupełnie odmienna od dzisiejszej. Tak było 72 lata temu. Ślub brali w kościółku w Tenczynku.
Jaka piękna para!
I chociaż są już na niebiańskich łąkach, mają tutaj na dole swoje Wnuki! Czyż nie?
Fusilko:-) I prawnuczki 🙂 Szkoda, że nie mogą się nimi tutaj nacieszyć, ale tak już jest ten świat urządzony. Pozostaje wierzyć, że Siła Wyższa wie, co robi, inaczej życie nie miałoby sensu.
Dziękuję w imieniu młodej (ówcześnie) pary 🙂
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia babci.Moi rodzice też mieli ślub w 1948r
Dostojnie i bajkowo były ubrane nasze mamy.Moja miała bukiet z chryzantem bo był to październik tez 21.
Wróć. Moi mieli ślub w 1947.
Ula:-) To tylko 3 miesiące przed moimi. Masz rację, piękne suknie, taka jeszcze przedwojenna elegancja. I ten długi welon… bajka.
Życzenia z okazji Dnia Babci dla Ciebie również 🙂
Para piękna, suknia cudowna, zdjęcia w świetnym stanie!
Oj, zimy były wtedy straszne, pamiętam z opowieści rodziców i dziadków:-)
Jotuś:-) Podobno tydzień wcześniej młoda para zamarzła w saniach. nie wiem czy w tym jest choć trochę prawdy, ale zapamiętałam taką historię opowiadaną kiedy byłam mała. Potem nie spytałam, jak zresztą o wiele rzeczy, więc pewności nie mam. Ale zimy prawdziwe, śniegi i trzaskające mrozy były 🙂
Aniu, co by nie mówić, to moda ślubna w tamtych czasach była dużo ładniejsza niż obecna.
Taka skromna, delikatna, ale szalenie elegancka.
A zimy z trzaskającymi mrozami i śniegi zrównujące drogi z polami to ja dobrze pamiętam.
ps. za życzenia dla babci dziękuje, i życzę wzajemnie.
Wilmo:-) Przez pewien czas po wojnie obowiązywały jeszcze pewne zasady, m. in. dotyczące dobrego zachowania czy ubioru wg określonego kanonu, np. coś wypadało, coś nie – nosić, robić, mówić i większość się do nich (zasad) stosowała. Moje pokolenie miało nauczycieli w szkole (szczególnie w podstawówce) wykształconych jeszcze przed wojną i ich wymagania w stosunku do uczniów były zupełnie inne niż dziś. Część z tego była dobra, część niekoniecznie, jak to ze wszystkim bywa. Ale np. szacunek do osób starszych był wpajany, a dziś jest wprost przeciwnie.
Suknia piękna była 🙂 A wiesz, że w czasie wakacji znalazłam na strychu u babci mamy ślubne buty? Były na mnie idealne, pomalowałam je wilbrą na czarno i chodziłam w nich. To było w siódmej klasie i od tego czasu pokochałam obcasy 🙂 Wilmo, mocno Cię „babciowo” ściskam 🙂
Piękne wspomnienie.
Piękni, Najbliżsi Twojemu sercu ludzic.
Stokrotko:-) Dziękuję 🙂
Do książki nie miałam czasu usiąść, mogę Ci tylko powiedzieć na razie, że urzekły mnie stokrotki na niebieskim tle 🙂
Piękna para, ich stroje i takie nostalgiczne zdjęcie.. Prawda, że kiedyś na pozowanych zdjęciach nie widać było uśmiechów. Moi dziadkowie i nawet rodzice też tacy poważni i dostojni patrzą na mnie ze swych ślubnych fotografii. My już bardziej wyluzowani, ale szczerze przyznaję, że tamta moda miała w sobie dużo uroku 🙂 Najlepsze życzenia dla Ciebie i Męża – kochanych dziadków na pełen etat 🙂
Myszko:-) Dziękujemy 🙂 Rzeczywiście, masz rację, że na dawnych fotografiach wszyscy mają poważny wyraz twarzy. Chyba nie wypadało się uśmiechać do zdjęcia. Jest wyjątek, mój tata miał robione zdjęcie w czasie wojny do kenkarty, pokazał język robiącemu i takie miał zdjęcie, widziałam na własne oczy, bo kiedyś mi pokazał historyczny już dokument. Może odnajdę kiedyś w schowanych papierach jeśli się nie rozpadł ze starości. Przecież nie był zrobiony na dobrym papierze tylko takim byle jakim.
Dziadkowie pozdrawiają najserdeczniej 🙂
Piękne zdjęcie, a właściwie powinnam napisać piękna para. Bardzo lubię stare zdjęcia – były jakies takie eleganckie, delikatne,.
A zimy rzeczywiście były kiedyś zimami, a nie namiastkami bez odrobiny śniegu i mrozu.
Mokuren:-) Uwielbiam stare zdjęcia. Każde to prawie dzieło sztuki, nie jak dziś, kiedy trzaskamy raz za razem bez zastanowienia. Dawniej nawet wyprawa do fotografa była przeżyciem, a ile zachodu z pozowaniem, z wyborem stroju…No, poza ślubnym, bo tu wiadome było w czym wystąpić 🙂
Za śniegiem w mieście nie tęsknię nic a nic, przyznaję szczerze. W górach czy na wsi to co innego. Zdaję sobie oczywiście sprawę z konsekwencji takiej aury, egoistką nie jestem, więc niechby sypał dla dobra ziemi i roślinek.
Piękne są te stare fotografie! Ale i piękna para na niej- taka młodziutka, subtelna, delikatna… I wnuki mogą oglądać, podziwiać, powspominać… Dobrze czasem zanurzyć się w przeszłość.Dobrego Wam, Dziadkowie! 🙂
Matyldo:-) Dziękuję w imieniu młodej (wtedy) pary 🙂 Spotkanie ze starymi fotografiami to jakby spotkanie z tymi, którzy są na nich uwiecznieni, prawda? Różne rzeczy się wtedy przypominają, sytuacje, uczucia…
Dla Was, Dziadkowie, również najlepszego 🙂
Jako babcia dziękuję. Jedyny wnuk zadzwonił z zyczeniami. A 21 to jeszcze imieniny Agnieszki mojej córki ktora pieknie fotografuje. I akurat dotarł do niej album ns imieniny. Unikalne zdjecia Warszawu 1935-55.
Ja też kocham stare zdjęcia. Calusy.
Lucia:-) Dobrze, że wnuk pamięta, tym bardziej się liczy, że jedyny. A przy okazji imieniny córki – czyli święto masz podwójne 🙂 Piękny musi być ten album ze starymi zdjęciami. Buziaki 🙂
Pozdrawiam Cie babciu wlasnych wnuków, moze i ja wkrótce babcia zostane? Co prawda na spora odleglosc, ale by sie liczylo 😉
Lucy:-) Dzięki za pozdrowienia 🙂 Życzę Ci, żeby następny Dzień Babci był i Twoim osobistym świętem 🙂
Piękna para i suknia cudowna 😉
Ervi:-) Zgadzam się z Tobą całkowicie 🙂
Wspaniała pamiątka. Tak sobie czasami myślę, że zbyt mało interesowałam się życiem moich rodziców, dziadków, ciotek, wujków. Interesować się zaczęłam gdy Ich zabrakło, ale wtedy nie było już kogo pytać. Pozostały jakieś mgliste obrazy, strzępki rozmów i uczucie pustki, która pozostała po Nich.
Marysiu:-) Takie samo mam wrażenie, że za mało, że za późno i żal, że nie można już zapytać o tyle spraw… Młodzi ludzie są zajęci swoim młodym życiem, codziennością, obowiązkami itd., nie w głowie im pytania o przeszłość, a kiedy pytania się nasuną, to już nie ma kogo spytać…