Niedziela z Orkiestrą

Niedziela upłynęła pod znakiem Orkiestry. Po obiedzie wyruszyliśmy z psiepsiołami w poszukiwaniu wolontariuszy. Można było wysłać sms, ale wtedy nie mielibyśmy serduszka. A jest ono symbolem czegoś dobrego, łączącego, tworzy wspólnotę co widać choćby po ludziach uśmiechających się do siebie na ulicy po zobaczeniu przyklejonego do kurtki serduszka. To niesamowite uczucie, rzadko zdarzające się w rzeczywistości, właściwie raz do roku przy okazji Orkiestry. Może jeszcze gdy na Olimpiadzie grają Mazurka Dąbrowskiego coś podobnego się odczuwa przez moment.
Doszliśmy do piaseczyńskiego rynku, tam jako atrakcja – głównie dla dzieci – jeździła drezyna i tam spotkaliśmy wolontariuszy. Psiaki miały długi spacer, ale nie padało więc można było im taka przebieżkę zafundować. Serduszka mamy, nawet Skitek dostał swoje, Szilunia nie ponieważ ma wąskie szelki, na które nie dało się nakleić. Myślę jednak, że specjalnie się tym nie przejęła, smaczki dostały takie same, więc była zadowolona.
Wieczorem, podczas światełka do nieba w Gdańsku wzruszyłam się i łzy pociekły, wróciły wspomnienia z tych okropnych dni sprzed roku. Sięgnęłam po ówczesne wpisy i odżyły emocje. Wpisów było kilka w kategorii „Myślę sobie” – pt.”Miał być radosny wpis” z 14.01.2019; „Smutny czas” z 15-go, „Kamyczek” z 16- go, „Żyć od nowa” z 18-go, „Słowa” z 21-go stycznia 2019. Wpisy były przenoszone z Bloxa pod datą 4 marca 2019. Gdzie znaleźliśmy się po roku od morderstwa dokonanego na Pawle Adamowiczu? Czy cokolwiek się zmieniło? Mam wrażenie, że taka sama nagonka w reżimowej tv jaka wówczas była prowadzona na prezydenta Gdańska, odbywa się obecnie w stosunku do marszałka Senatu, prof. Grodzkiego. On sam odwiedził Sztab Orkiestry, grał dla dzieci.

Skituś w płaszczyku specjalnie dla Uli 🙂 Fotki z serduszkiem nie udało mi się przenieść, ale kiedyś się uda, na pewno 🙂

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

31 odpowiedzi na Niedziela z Orkiestrą

  1. Urszula97 pisze:

    Tak to był piękny radosny dzień. Niestety następny dzień to już plucie,jad itp.Dziękuję za fotkę specjalną. Płaszczyk wygląda na ciężki. Ja przeważnie pieski widzę w płaszczykach z dzianiny ale są to głównie małe rasy.Pozdrawiam i Ciepłe z Puchatym przesyłam.

    • anka pisze:

      Uleńko:-) Płaszczyk jest lekki, nieprzemakalny i jednocześnie chroni przed zimnem. Skituś jest ciepłolubny, nie ma futerka, marznie więc kiedy robi się chłodno, trzeba mu zakładać „ochraniacz”.
      Dzień był piękny ze względu na ujawniające się dobro, empatię i w ogóle wszystko co najlepsze, co się w ludziach odzywa przy specjalnych okazjach, nawet gdy na co dzień te cechy są uśpione. Na szczęście dzieje się tak niezależnie od osób ziejących nienawiścią i plujących jadem.
      Dziękuję i odsyłam Ciepłe z Puchatym dla rozmnożenia 🙂

  2. Stokrotka pisze:

    Wzruszająca to była Niedziela z Orkiestrą…

    Serdeczności Anko 🙂

    • anka pisze:

      Stokrotko:-) Chciałoby się częściej takie wzruszenia przeżywać, prawda?
      Kochana, właśnie dziś przyszła książka. Dziękuję i odsyłam serdeczności 🙂

    • Deawuide pisze:

      Hej, orkiestra spoko niech gra jak najdłużej, dzięki nim mamy dużo lepszy sprzęt w szpitalach niż jak by nie grała. Ale jeżeli chodzi o profesora Grodzkiego nie wiem czy to nagonka, nie znam prawdy ale podejrzewam ze większość lekarzy bierze łapówki niestety … tak jak kiedyś większość policjantów na drodze brała i to się zmieniło, czas zmienić zwyczaje lekarzy …

      • anka pisze:

        Deawuide:-) Jeśli w jakimś środowisku trafi się czarna owca, nie znaczy, że wszyscy są tacy sami. A trafi się w każdym, nie ma idealnego. Natomiast to co się działo rok temu w stosunku do prezydenta Adamowicza doprowadziło do tragedii. To była właśnie nagonka. Teraz dotyczy wielu osób niewygodnych dla rządzących. Po prostu. Skala agresji nakręcana jest coraz bardziej. Dlatego osoby próbujące tonować powinny być szczególnie cenione.
        Dzięki Orkiestrze uratowanych zostało od śmierci i ciężkich chorób mnóstwo dzieci, obecnie już dorosłych młodych ludzi teraz czynnie wspomagających Orkiestrę, to szczytne dzieło, które nas – tym razem – pozytywnie rozsławia w świecie.

  3. amasja pisze:

    Tak. To była piękna niedziela! W Krakowie pogoda dopisała, świeciło słońce i nawet smog był mniejszy 🙂 i ktoś wrzucił do puszki aż 10.000zł! (ale to nie byłam ja 😉 ) Dyrygent orkiestry znowu połączył nas Polaków w szczytnym celu 🙂 I… na tym poprzestanę. Na resztę spuszczam zasłonę milczenia gdyż nie chcę się denerwować.
    Serdeczności Aniu 🙂

    • anka pisze:

      Amasjo:-) Dyrygent jest absolutnie wyjątkowy. Cudowny, jedyny, niepowtarzalny i niech mu się spełniają najlepsze życzenia słane przez tysiące ludzi, przez uratowane dzieci i ich rodziców.
      Uściski serdeczne 🙂

  4. jotka pisze:

    Aniu, czas piękny i teraz i przed rokiem , ale niczego nas to nie nauczyło, nadal wiele hejtu wszędzie, nawet Owsiaka nie oszczędzają…
    Żyjemy w czasach, że gdyby Jezus zszedł na ziemię, też doznałby hejtu od najbardziej wierzących katolików 🙁

    • anka pisze:

      Jotko:-) Mam wrażenie, że z tych co najgłośniej krzyczą o swej pobożności nikt by Jezusa nie wpuścił do domu, bo to uchodźca przecież był. Do tego skórę nieco ciemniejszą miał więc przez obrońców czystości rasy byłby katowany… itp… Szkoda gadać.
      Łączenie ludzi w dobrym, szlachetnym celu jest właśnie aktem godnym najwyższego uznania, a mało komu się to udaje w naszym skonfliktowanym społeczeństwie. A skonfliktowanym dlatego, że dajemy sobą manipulować i pozwalamy się wzajemnie napuszczać na siebie…

  5. cieniewiatru pisze:

    ogólnie to właśnie chyba nic się zmieniło… niestety
    ale ja wtedy pomyślałam, że w czasie WOŚP 2020 trzeba się mocniej zaangażować i udało nam się 🙂

    • anka pisze:

      Cieniewiatru:-) Niestety… Całe szczęście, że mimo wszystko „ludzi dobrej woli jest więcej”. A rekord Orkiestry będzie i to przeważa szalę na dobrą stronę 🙂

  6. fuscila pisze:

    Pierwszy raz od długiego czasu, nie tańczyłam na pobliskim rynku dla orkiestry! Cóż, siła wyższa!
    Ale na naszym wiejskim podsumowaniu byłam, i w puszeczki datek wrzuciłam, a serduszko naklejone zostało przy biurku!

    • anka pisze:

      Fusilko:-) Nie można wszystkiego jednocześnie mieć i robić. Czasem siła wyższa każe nam spocząć w naszym dobrze pojętym interesie 🙂 Ważne, że byłaś, Orkiestrę wspomogłaś, serduszko nakleiłaś. Niech pada rekord, dla dzieciaków 🙂

  7. Lucy pisze:

    To sie musialo dziac, niestety ja mam tylko TV PiS, to nic nie obejrzalam.

    • anka pisze:

      Lucy:-) Ale jak to, nic więcej nie możesz oglądać tylko tę kurskąwizję? Nie możesz nigdzie złapać innego kanału? Straszna szkoda! Możesz wiedzieć jedno – jest akurat odwrotnie niż oglądasz 🙂

  8. Mokka pisze:

    Jakoś po przeczytaniu przyszedł mi na myśl Titanic, gdzie inna orkiestra grała do samego końca…

  9. BBM pisze:

    Tak się bałam, że u nas zrezygnowano z Orkiestry, tymczasem ona wyraźnie się rozrasta i nawet w ostatniej chwili wywieszone ogłoszenia nie obniżyły frekwencji! Dobrze jest! :))

  10. Lucia pisze:

    Ten dzień sprzed roku był dniem strasznym. I najgorsze jest to, ze niewiele sie zmieniło. Pociecha w tych serduszkach. I to jest piękne i będzie zawsze. :*

    • anka pisze:

      Lucia:-) Powiedz jak to możliwe, że na Orkiestrę takie tony jadu są wylewane? Że za tyle dobra, za tyle uratowanych istnień dziecięcych najwięcej plują tzw. obrońcy życia?

  11. Krystyna 7.8 pisze:

    A jednak się kręci, mimo trudności, zawirowań. I to jest najważniejsze. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

  12. Asia pisze:

    Niedziela piękna i myśleć trzeba pozytywnie, bo nic człowieka tak nie zjada, jak myślenie

  13. Asia pisze:

    Każdy rok przynosi nowy owoc

    • anka pisze:

      Asiu:-) Pozytywne myślenie jak najbardziej wskazane. Podobne przyciąga podobne, więc im więcej dobrych myśli tym lepiej. Pozdrawiam 🙂

  14. Mysza w sieci pisze:

    Oby te WOŚP-owe serca łączyły, a nie dzieliły.. Tego Dyrygentowi życzę na kolejne lata. I nam też.

  15. Ewa pisze:

    Quattro z Panem i Władcą dostali duużo serduszek w czasie pora nnego spaceru, nawet na nasze zadupie dzieciaki z puszkami dotarły! Zwykle jeździliśmy do centrum, gdzie Pan Pies, obwieszony serduszkami przyjmował głaski od dziesiątek wielbicieli, aniołek czarny. A w tym roku… ech, szkoda gadać.
    A Skituś dumny, bo nikt takiego płaszczyka nie ma!

  16. anka pisze:

    Ewuś:-) Z jakiegoś powodu tak musiało być w tym roku, nic się na to nie poradzi. Dobrze, że Quattro wraz z PIW uratowali honor rodziny 😉 i serduszka dostali. Ty się nie przemęczaj, cały czas dbaj o siebie, żebyś bez komplikacji mogła skakać na obu nóżkach 🙂
    Na Skitusia płaszczyk nieco za duży, ale cóż, tak musi być i już. Buziaki 🙂

Skomentuj Mysza w sieci Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *