Różne takie

Nad ranem przysnęłam i miałam kilka fajnych pomysłów do opisania, ale kiedy się całkiem obudziłam to zniknęły jak przysłowiowa senna mara i nie mogę sobie nic przypomnieć. A kiedy spojrzałam w okno, nie mogłam uwierzyć, że jestem na tym samym świecie co wczoraj. Powitało mnie oślepiające słońce, lekki śnieg na dachach i oknach połaciowych, do mniej przyjemnych efektów – dla kierowców – należało skrobanie zaszronionych szyb samochodowych. Dźwięk owej czynności roznosił się po całym osiedlu. Wyszłam z psami, pierwszy raz rankiem od tego paskudnego przeziębienia. Było świeżo, trochę mroźnie lecz miło, czysto, biało, wczorajsze błoto zamarzło i dało się przejść bez brudzenia butów. Jaki ogromny kontrast w porównaniu z dniem poprzednim, kiedy caluteńki dzień padało, psiaki wychodziły tylko na chwilę i wracały przemoknięte do przysłowiowej suchej nitki (tu:do suchego kudełka).
Znalazłam przepis na oponki serowe pieczone w piekarniku, nie smażone na oleju czyli zdrowsze i mniej kaloryczne. Mam w lodówce wiaderko sera i zastanawiam się czy nie spróbować go wykorzystać w ten właśnie sposób. Kusi mnie i nie wiem, czy nie ulegnę;) A dziś barszcz (niby) ukraiński ugotowałam, cały wielki gar i właśnie się „przegryza”, do niego mam (prawie) świeżutki koperek z zamrażalnika. Pachnie zupełnie tak samo jak dopiero zerwany z grządki. Uwielbiam zapach koperku.
Nie mogłam znaleźć mojej farby do włosów, od lat używam Londy i jestem do niej przywiązana, nie lubię eksperymentować z nowościami. Kiedyś mi się to zdarzało z opłakanymi skutkami. Białą henną spaliłam sobie włosy tak, że w palcach się rozłaziły. Długo musiałam czekac aż odrosły. Innym razem chciałam naturalnymi środkami nieco je podkolorować i wyszły zielone;))) Wtedy użyłam ciemnej farby, jakoś trzeba było ten „wyjściowy” kolor przykryć, potem przeszłam na (niby) naturalne na bazie basmy i czegoś tam jeszcze. Nawet byłam zadowolona do czasu gdy niedługo po farbowaniu odrosty znów było widać. Wróciłam do jasnych przez różne kolorowe etapy przejściowe i teraz znowu jestem zadowolona. To znaczy byłam, dopóki mogłam w każdej drogerii Londę kupić. Zużyłam ostatnią z zapasu i nie mogłam znaleźć w sklepie. Na szczęście w internetowej kosmeterii znalazłam i mam na jakiś czas.

22.02.2019

  • marijana2 Od wielu lat włosy farbuję u fryzjera. Z natury mam ciemne i rozjaśnianie działa na nie fatalnie. Dlatego nadal trzymam się brązów albo jeszcze ciemniejszych kolorów. A u fryzjera dlatego, gdyż używa dużo delikatniejszych farb,niż te które można kupić w drogeriach. A poza tym lubię posiedzieć u fryzjera, porozmawiać, wypić kawę i dać się rozpieszczać ;)) Minusem są szybko rosnące włosy i pojawiające się odrosty, oraz drenaż kieszeni. Fryzjerka na to nie narzeka :))
    Aniu, uwielbiam barszcz ukraiński i już wiem, co jutro ugotuję. Dziękuję za inspirację. Życzę udanego weekendu 🙂
  • annazadroza Marijanko:-) Nie lubię fryzjera, zawsze wychodziłam zła, niezadowolona, nigdy mi się nie podobało i od lat już dziękuję uprzejmie, nie używam;) Samowystarczalna w tej materii jestem, teraz już żadnej głupoty nie zrobię, przynajmniej tak mi się wydaje;) Farb nie kładę już tak często jak dawniej, bo przy jasnych odrosty (teraz) nie są już tak bardzo rzucające się w oczy jaki dawniej, kiedy własne miałam ciemne. No, drenaż kieszeni też trzeba mieć na uwadze;)
    Cieszę się, że Ci pomogłam w kwestii obiadu. Wahałam się między grochówką a barszczem, akurat miałam buraki, więc decyzja zapadła. Tobie też, kochana, miłego odpoczynku życzę:)))
  • emma_b a ja już drugi rok prezentuję – jak to pięknie określiła Manuela Gretkowska – nudyzm fryzjerski. jestem siwa i nie będę tego ukrywała, przynajmniej dopóki nie zmienię koncepcji, ale raczej nie zmienię. oponki serowe z piekarnika zrobiły na mnie ogromne wrażenie:)
  • e.urlik Ja też nie chodzę do fryzjera z tych samych powodów: niezadowolenie i kasa. Poza tym kiedyś jakaś wielka dama fryzjerstwa powiedziała mi daaaawno temu „no pani ma takie cienkie włosy, trzeba je ściąć na krótko”, a ja miałam włosy do pasa i obcięłam dopiero rok temu, jak już naprawdę były cienkie, hihihi. A z tymi oponkami to się nie ujawniaj, bo mnie wystarczą te w talii (w czym?). Całuski
  • pozasferamarzycieli przyprószone szadzią mijających wiosen kołtuny nie mają za zadanie nabijać kiesy sklepikarzy albo moderatorów fryzur. Życząc udanego odpoczynku kilka nawiązań . Kobiecy ambaras w podążaniu za ideałem piękna który w odniesieniu do starej Mody Polskiej w obecnym haute couture rodem z nastawionego na maksymalizację zysku namiotu z dyskontu wydaje się tworzyć moment dla kobiecości przełomowy. Stare opasłe lisy pokroju Lagerfelda wciąż wymierają , a miejsce w panteonie zajmują influencerzy albo celebrytki. Do autorki. Miraże senne nie są do precyzyjnego zapisywania. Poranki mają za zadanie odnieść zafascynowanie „światkiem,, astrala do przebrzmiałych prawideł ludzkiej egzystencji. Słowa które zapisywałaś waż z niezwykłą uwagą przy pomocy miar ( własnej, czytelnicz|ek, ale nade wszysto bacząc aby nie straciły na jakości w oczach następczyń czy ów ) . Miałkość blogosfery bywa pozorna. Wyważenie twego pióra rośnie, ale zbyt mało używałaś atramentu sympatycznego charakterystycznego dla uwarunkowań przenośni. z dedykacją dla czytających Twój blog – www.youtube.com/watch?v=jcgG7jbQyQA (
  • krzysztof213 Wolę polski Barszcz czerwony bardzo
    Za dużo mam Ukrainy
    Nie że as taki przeciwnik
    Zresztą szczerze Polak dla Polaka świną nieraz więc to nic nie nie znaczy
    Więc smacznego życzę bo Barszcz czerwony bardzo zdrowy
  • babciabezmohera W młodości dość często używałam szamponu koloryzującego, dla efektu rudawych refleksów przy naturalnym kolorze włosów, ale… kiedy to było… 😉
  • urszula97 ja sama farbuję włosy, tfu,tfu.. jeszcze nie spaliłam.
    Aniu koniecznie podaj przepis na oponki pieczone,przecież juz tłusty czwartek,będzie coś nowego.
    U mnie dzisiaj udka z kurczaka pieczone na ryżu ,cebuli i porze,
  • annazadroza Emmo:-) Taki nudyzm fryzjerski jest dobry, gdy kolor siwizny jest odpowiednio piękny (znam takowe ale nie posiadam) i włosy same z siebie urody dodają. Nie każdemu z nim jest do twarzy. Jeśli jesteś zadowolona, widocznie akurat w Twojej sytuacji zachodzi taki przypadek. Mogę tylko zazdrościć, bo chciałabym mieć ładny, a jakie to wygodne by było;)
    O oponkach napisałam we wpisie.
  • annazadroza Ewuś:-) Cienkie włosy to się dopiero fatalnie prezentują w wersji krótkiej. Wiem, bo przez całe życie się z takimi męczę. Jak były krótkie to je maltretowałam codziennie. Przed pójściem do pracy trzeba było wcześniej wstać, żeby łepetynę pod kran wsadzić, suszyć modelując szczotką, wyrywając przy okazji pewną ilość. Oj, gęsiej skórki dostaję jak sobie wspomnę. A z długich zawsze coś można zrobić – zapiąć, upiąć, związać i teraz moje są w o wiele lepszym stanie niż dawniej.
    Czyżbyś u siebie oponek szukała i nie mogła znaleźć? To się ciesz;)))
  • tessa37 Ja kiedys z musu farbowalam odrosty sama, bo dobrego fryzjera mam w Polsce, tu byla katastrofa, co fryzjer, to wydana masa kasy i niezadowolenie. Ale teraz odkrylam super zaklad fryzjerski, blisko mojej pracy, drogo jest nadal, ale przynajmniej efekt odpowiedni;) Mnie fryzjer miesza 3 rozne kolory na odrosty i 3 inne-tonujace (zeby nie niszczyc), na cala dlugosc, wiec w zyciu takiego efektu sama nie osiagne…
    Ide patrzec te oponki serowe, moja babcia robila, ale takie na oleju, moze te mniej kaloryczne;)
  • Gość: [e.urlik] *.dynamic.gprs.plus.pl Hej, hej, u mnie w lokalnym sklepie Londę odkryłam! Nie wiem jakie odcienie, ale jakbyś chciała, to się dowiem 🙂 A oponki to mam bez szukania 🙁
  • annazadroza Pozasferamarzycieli:-) Przyprószone szadzią nie tylko kołtuny bywają ale i zwojów mózgowych czasem to dotyka. Tego drugiego nie widać na pierwszy rzut oka, więc chociaż kolorowaniem kołtunów mogę sobie humor poprawić;)
    Moda Polska to było coś – „ale to już było i nie wróci więcej”. Miraże zaś nigdy się nie dadzą precyzyjnie ująć, nie od tego one są, taka ich natura ulotna i nieuchwytna.
    Dzięki za utwór dla odwiedzających. Za Urszulą specjalnie nie przepadam lecz za Budką Suflera wprost przeciwnie, synów lidera (byłego już) też lubię.
  • annazadroza Krzysiu:-) Bardzo pyszny wyszedł barszczyk. Nie ma znaczenia jak się nazywa, byle smakował. Fasolka po bretońsku czy ryba po grecku też nie mają nic wspólnego (podobno) z krainami w nazwie wymienionymi.
    Ogólnie – nie tylko Polak dla Polaka lecz człowiek dla człowieka wredny bywa (bez obrażania zwierzątek, które są wielokrotnie od „ludziów” niektórych lepsze)
  • annazadroza BBM:-) Na siwych szamponu nie widać, musi być farba. Mnie się mój siwy odcień nie podoba i dlatego z farbą lepiej się czuję. Zresztą, po co wnuczki mają myśleć, że mają starą babcię, kiedy babcia stara się nie czuje?
  • annazadroza Ula:-) Ale to jak, w formie zapiekanki, jednocześnie z ryżem, porem i cebulką czy osobno? Zaciekawiłaś mnie, podaj dokładniej jeśli możesz. Chętnie wypróbuję.
    Oponki zrobiłam, przepis podałam we wpisie.
    Spaliłam włosy dawno temu, teraz są dobre farby. Aha, spaliłam też, jak sama chciałam sobie trwałą zrobić, na szczęście tylko na grzywce;)))
  • annazadroza Tess:-) No nie, sama aż takiego efektu nie osiągniesz, nie ma mowy. Farb różnych jest obecnie mnóstwo dostępnych i podobno bardzo dobre, trzeba tylko trafić na swoją, czyli taką, z której się jest zadowoloną. Ty jesteś młoda dziewczynka to i włos odpowiednio musisz mieć zrobiony, dlatego trzymaj się fryzjera jeśli sprawdzony i dobry.
    Może oponki Tobie wyjdą lepsze.
  • annazadroza Ewciu:-) Ale można je zutylizować;)))
    Na razie mam zapas na prawie rok, bo co 2 miesiące kładę, częściej nie muszę, więc dziękuję Ci bardzo, kochana moja:)))
  • tessa37 Mloda dziewczynka:))))
    Odrosty mam niestety siwe, a nie dojrzalam jeszcze do „nudyzmu”, wszystkie farby kupne i gotowe sa nie do konca takie, bo albo za zimne (szaro-popielete), robia mnie starsza i zmeczona, albo za cieple (efekt kurczatka;), albo sa za jasne (efekt blachary;), a tak jest w sam raz;) Wymieszane sa zimne i cieple pigmenty i bez, a w dodatku farby ekologiczne nie drazniace skory glowy, szkoda tylko, ze mi tak szybko wlosy rosna i musze non-stop do fryzjera latac (i za kieszen sie trzymac;)
  • annazadroza Tess:-) Pewnie, że dziewczynka!!!
    Co do kolorów – zgadzam się z Tobą, dlatego trzymam się jednego, który mi pasuje. Wszystkie inna są takie jak mówisz, albo za siwe, albo jak jajecznica, albo w ogóle trudne do określenia. Używam też olejków do włosów (ostatnio kupiłam arganowy), po umyciu przed rozczesaniem odrobinę rozsmarowuję w dłoniach i wcieram głównie w końcówki. Rozczesują się bez wyrywania i nie przetłuszczają się, co jest niesłychane.
  • e.urlik Ja też mam arganowy, ja też! Ale i tak mam fryzurę hm, efekt pioruna co w trzcinę strzelił 😀
  • annazadroza Ewuś:-) Dlatego muszę mieć taką długość, żebym sobie mogła je związać, jakoś tam. Wtedy tylko grzywka pozostaje, żeby z nią walczyć;)
© Anna Blog

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *